Portal LifeSiteNews relacjonuje rozmowę Tuckera Carlsona z Milo Yiannopoulosem, byłym aktywistą homoseksualnym, który publicznie wyraża skruchę za propagowanie dewiacji w środowiskach konserwatywnych. Yiannopoulos określa „normalizację homoseksualizmu w Partii Republikańskiej” jako „największy żal swojego życia”, twierdząc iż doprowadziło to do „horrorów”, których nie przewidział. Nawiązuje przy tym do postaci Lady MAGA i Nicka Fuentesa jako duchowych „potworów” swojej przeszłości. Były prowokator podkreśla swoje nawrócenie na katolicyzm i konsekrację św. Józefowi, jednak bez jednoznacznego odcięcia się od antykościelnych struktur posoborowych.
Naturalistyczna pseudonawrócenie bez fundamentów doktrynalnych
Yiannopoulos opisuje swój proces „wychodzenia z homoseksualizmu” w kategoriach psychologicznych i społecznych, całkowicie pomijając objawioną naukę Kościoła o grzechu nieczystości. Mówi o „terapii reparatywnej” i „niechcianych skłonnościach”, zapożyczając język protestanckich sekt zamiast katolickiej nauki o vitium contra naturam (wadzie przeciwnej naturze). Brakuje kluczowego stwierdzenia, że każdy akt sodomii jest śmiertelnym grzechem, a nie jedynie „nieuporządkowaną skłonnością” – jak uczył św. Alfons Liguori w Theologia Moralis.
„Rubin ma jakieś ‚dzieci Frankensteina’… zmieszał swoje ‚efluwia’ z ‚męża’… zamieszał i liczył na najlepsze”
Krytykując Davida Rubina i Pete’a Buttigiega za wykorzystywanie dzieci z surogacji, Yiannopoulos słusznie demaskuje bałwochwalczy kult fałszywej rodziny. Jednakże jego argumentacja opiera się na „naturalnej niespójności” zamiast na niezmiennej doktrynie Casti Connubii Piusa XI, która potępia wszelkie antykoncepcyjne praktyki jako „zbrodnię wołającą o pomstę do nieba”. Pominięcie tego nauczania redukuje krytykę do poziomu świeckiego konserwatyzmu.
Teologiczne niedomówienia i posoborowe skażenie
Najbardziej niepokojącym fragmentem jest próba zestawienia doświadczeń homoseksualnych z przyjmowaniem „Komunii”:
„Tę malutką hostię… czujesz się jakbyś nie potrzebował jeść, pić, myśleć, modlić się… jesteś w tej krótkiej chwili w dialogu z naszym Panem”
Yiannopoulos nie precyzuje, czy uczestniczy w ważnej Mszy Świętej, czy w posoborowej „pseudo-eucharystii”. Brak rozróżnienia między Novus Ordo a Ofiarą Trydencką podważa wiarygodność jego nawrócenia. Jak przypomina De Defectibus z Rytuału Rzymskiego, ważność konsekracji wymaga użycia prawowitej formy i materii – czego nie gwarantują nowe rytuały.
Polityczny konserwatyzm vs. katolicki integralizm
Cała narracja Yiannopoulosa ujawnia zgubne pomieszanie porządku politycznego z religijnym. Krytykując „homoseksualnych konserwatystów” jako „parodię normalności”, nie sięga do fundamentalnej zasady Regnum Sociale Christi – społecznego panowania Chrystusa Króla. Encyklika Quas Primas Piusa XI stanowi niepodważalny dogmat:
„Narody […] powinny podporządkować się najsłodszym prawom Zbawiciela naszego tak w rządzeniu państwem, jak i w rodzinie”
Tymczasem rozmowa Carlsona i Yiannopoulosa pozostaje w sferze „politycznego realizmu”, całkowicie ignorując obowiązek ustanowienia katolickiego porządku społecznego. Brak jakiejkolwiek wzmianki o konieczności nawrócenia Stanów Zjednoczonych na katolicyzm czy potępienia wolności religijnej potwierdzonej przez Mirari Vos Grzegorza XVI.
Demonizacja zamiast doktrynalnej precyzji
Yiannopoulos wpada w pułapkę protestanckiej retoryki, przypisując homoseksualizm „demonicznej opresji”:
„Czy w uzależnieniu jest aspekt demoniczny? […] W przypadku homoseksualizmu – absolutnie”
Katolicka teologia moralna wyraźnie odróżnia actus humanus (akt ludzki) od opętania. Grzech sodomii, choć szczególnie ciężki, wynika z ludzkiej woli skażonej grzechem pierworodnym, nie zaś z „inwazji demonicznej”. Taka narracja grozi absolutyzacją odpowiedzialności osobistej, co potępił Sobór Trydencki w dekrecie o usprawiedliwieniu.
Niedokończona pokuta i fałszywy ekumenizm
Choć Yiannopoulos wspomina regularną spowiedź, brak informacji o czy ważności „sakramentów” w strukturach posoborowych. Kanon 731 §2 Kodeksu Prawa Kanonicznego z 1917 roku wymaga, by spowiednik miał jurysdykcję od prawowitego biskupa – czego nie mogą zapewnić „biskupi” nowego porządku. Jego publiczne wystąpienia z Carlsonem, który promuje schizmatyckie wspólnoty prawosławne, wskazują na brak zrozumienia katolickiej zasady Extra Ecclesiam nulla salus (Poza Kościołem nie ma zbawienia).
Brakuje także jednoznacznego potępienia współczesnych „ex-gay ministries”, które często mieszają psychologię z wiarą, ignorując wymóg całkowitego wyrzeczenia się przeszłych grzechów. Św. Augustyn w De Mendacio przypomina: „Nawrócenie wymaga nie tylko zaprzestania zła, ale i pełnego zadośćuczynienia”.
Podsumowanie: Półśrodki wobec całkowitej apostazji
Podczas gdy świadectwo Yiannopoulosa zawiera elementy prawdy, pozostaje uwięzione w posoborowej mgle relatywizmu. Brak radykalnego odrzucenia struktur antykościoła oraz akceptacja „konserwatywnego” protestantyzmu Carlsona dowodzą niepełnego nawrócenia. Jak uczył św. Pius X w Pascendi Dominici Gregis, modernizm to „synteza wszystkich herezji” – a każdy kompromis z nim oznacza duchową śmierć. Prawdziwe nawrócenie wymaga uznania niezmiennego Magisterium i powrotu do jedynej Ofiary Mszy Świętej.
Za artykułem:
Milo Yiannopoulos: Normalizing homosexuality within Republican Party is his ‘greatest regret’ (lifesitenews.com)
Data artykułu: 05.12.2025








