Portal LifeSiteNews relacjonuje historię rzekomego cudu przypisywanego Malachiemu Martinowi. Chodzi o młodą matkę z białaczką w III stadium, która odmówiła aborcji, a następnie miała zostać uzdrowiona po interwencji „ojca” Martina. Cytowany fragment sugeruje, że „cud ten pozostawał milczeniem otoczony przez lekarzy”.
Teologiczna dezynwoltura w opowieściach o „cudach”
„Refusing to harm her child, she chose life — and found herself on her deathbed after delivery.”
Podczas gdy heroiczna decyzja matki zasługuje na szacunek, samo przedstawienie wydarzeń rażąco narusza katolickie zasady rozpoznawania nadprzyrodzonych interwencji. Kościół katolicki zawsze wymagał drobiazgowej weryfikacji medycznej i teologicznej przed uznaniem jakiegokolwiek zdarzenia za cud. Tutaj mamy do czynienia z opowieścią emocjonalną, pozbawioną jakichkolwiek dokumentacji medycznych, opinii komisji kościelnej czy choćby świadectwa niezależnych świadków.
Codex Iuris Canonici (1917) w kanonie 2001-2003 precyzyjnie określa procedurę badania nadprzyrodzonych zjawisk, wymagając m.in. wykluczenia wszelkich naturalnych przyczyn i potwierdzenia związku z modlitwą lub wstawiennictwem świętych. W tym przypadku nie tylko brakuje takich dowodów, ale wręcz mowa o „cudzie, o którym lekarze nie chcieli mówić” – co w praktyce uniemożliwia weryfikację.
Malachi Martin – postać wykluczona z kręgu katolickiej ortodoksji
Sercem problemu jest osoba „ojca” Malachiego Martina – modernistycznego duchownego, który publicznie wspierał posoborowe rewolucje i utrzymywał kontakty z kręgami okultystycznymi. Jego książki pełne są teologicznych spekulacji sprzecznych z definicjami Soboru Trydenckiego, a jego rzekome „egzorcyzmy” nigdy nie otrzymały aprobaty prawowitych biskupów.
Co więcej, sama idea, że kapłan związany z modernistyczną sektą posoborową mógłby być narzędziem autentycznego cudu, stoi w sprzeczności z nauką Kościoła o ex opere operato. Jak przypomina papież Pius XII w encyklice Mediator Dei: „Łaska płynie z należnego sprawowania świętych obrzędów przez ważnie wyświęconych kapłanów”. Tymczasem Martin działał poza strukturami prawowitego Kościoła, współpracując z uzurpatorami watykańskimi.
Fatimskie fantazje jako tło propagandy
Kontekst dopełnia wzmianka o Fatimie – rzekomym „objawieniu”, które od początku nosiło znamiona operacji psychologicznej. Jak wskazuje dokument [FILE: Fałszywe objawienia fatimskie]:
„Cud Słońca: masowa manipulacja optyczna (naturalne zjawisko) oraz masowa panika i autosugestia.”
Połączenie postaci Martina z fatimską narracją odsłania głębszy cel: legitymizację posoborowego synkretyzmu poprzez stworzenie pseudomistyki dostosowanej do emocjonalnych potrzeb współczesnego człowieka. To nie przypadek, że LifeSiteNews – portal promujący „tradycjonalizm” w ramach struktury neo-kościoła – upowszechnia tę opowieść.
Zaniedbania doktrynalne i liturgiczne
W całej historii brakuje kluczowych elementów autentycznej duchowości katolickiej:
– Brak wzmianki o ważnej spowiedzi i stanie łaski u chorej
– Brak odniesienia do Najświętszej Ofiary jako źródła wszelkich łask
– Pominięcie roli modlitwy różańcowej w jej tradycyjnej formie
– Utajnienie domniemanego „rytuału” przeprowadzonego przez Martina
To ostatnie jest szczególnie niepokojące. Jeśli Martin użył jakichkolwiek formuł modlitewnych, mogły one należeć do niezatwierdzonych przez Kościół praktyk, potępionych już przez św. Piusa X w dekrecie Lamentabili (propozycja 58).
Wnioski: mistyfikacja dla mas
Przedstawiona historia służy dwóm celom sekty posoborowej:
1. Stworzenie emocjonalnego argumentu przeciw aborcji, oderwanego od pełni katolickiej doktryny o grzechu i zbawieniu
2. Promowanie postaci Martina jako „świętego” nowej ery – mediatora między modernistyczną hierarchią a zdezorientowanymi wiernymi
Jak przypomina papież Pius XI w Quas Primas: „Pokój Chrystusowy możliwy jest tylko w Królestwie Chrystusowym”. Żadne opowieści o „cudach” nie zastąpią powrotu do niezmiennej Wiary, prawowitej hierarchii i autentycznej liturgii.
Za artykułem:
The MIRACLE doctors wouldn’t talk about – Malachi Martin’s healing (lifesitenews.com)
Data artykułu: 04.12.2025








