Portal Opoka relacjonuje wypowiedź Władimira Putina, który zapowiedział przejęcie kontroli nad Donbasem "przy użyciu sił zbrojnych lub w inny sposób", podczas spotkania z przedstawicielami administracji Donalda Trumpa. W kontekście planów pokojowych podzielonych na cztery pakiety, rosyjski przywódca odwołał się do wcześniejszych ustaleń z amerykańskim prezydentem na Alasce.
Naturalistyczna narracja pozbawiona fundamentów moralnych
Przedstawiona relacja ogranicza się wyłącznie do realpolitik, całkowicie pomijając kwestię moralnej oceny działań militarnych. Kardynał Ottaviani w instrukcji z 1949 r. przypominał, że "żadna ludzka władza nie może usprawiedliwić agresji na suwerenne terytorium". Tymczasem artykuł traktuje groźbę użycia siły jako zwykły element dyplomatycznej gry, nie zaś jako jawną sprzeczność z katolicką nauką o sprawiedliwej wojnie (Augustyn z Hippony, De civitate Dei).
"Waszyngton podzielił 27 punktów planu pokojowego dla Ukrainy na cztery pakiety"
To zdanie demaskuje redukcję polityki międzynarodowej do technicznego zarządzania kryzysowego. Brak jakiegokolwiek odniesienia do lex naturalis czy zasad etyki chrześcijańskiej pokazuje, że zarówno strony konfliktu, jak i komentatorzy przyjęli modernistyczną wizję państwa jako bytu autonomicznego wobec Prawa Bożego.
Bankructwo świeckiego modelu pokoju
Próby rozwiązania konfliktu poprzez czysto ludzkie negocjacje są skazane na niepowodzenie, co Pius XI jednoznacznie wyjaśniał w encyklice Quas primas: "Nadzieja trwałego pokoju dotąd nie zajaśnieje narodom, dopóki jednostki i państwa wyrzekać się będą i nie zechcą uznać panowania Zbawiciela naszego". Brak w artykule choćby śladu refleksji nad duchowymi przyczynami konfliktów zbrojnych – co stanowi symptomatyczny przejaw laicyzacji mediów katolickich w posoborowej rzeczywistości.
Wspomniane "ustalenia ze spotkania z prezydentem Trumpem na Alasce" ukazują grozę współczesnej dyplomacji, gdzie raison d’état zastąpiło chrześcijańskie pojęcie sprawiedliwości. Jak nauczał św. Robert Bellarmin w De laicis: "Władza świecka winna być podporządkowana duchowej jak ciało duszy". Tymczasem relacja portalu Opoka utrwala błędne przekonanie, jakoby polityka mogła funkcjonować w moralnej próżni.
Donbas jako ziemia niczyja w świecie bez Boga
Milczenie na temat katolickich wspólnot w Donbasie i ich cierpień jest wymowne. Gdy w 1917 roku bolszewicy rozpętali prześladowania, Benedykt XV w liście apostolskim Quod iam diu domagał się międzynarodowej ochrony dla prześladowanych chrześcijan. Dziś tzw. społeczność międzynarodowa traktuje prześladowania katolików na Wschodzie jako marginalny epizod, co doskonale odzwierciedla omawiany tekst.
Przytoczona wypowiedź Putina: "Rosja przejmie kontrolę nad Donbasem przy użyciu sił zbrojnych lub w inny sposób" ukazuje esencję władzy odciętej od Chrystusowego prawa. Jak ostrzegał Pius IX w Syllabusie (pkt 39), błąd polega na przekonaniu, że "Państwo jako źródło wszystkich praw posiada niezbywalną władzę nieograniczoną żadnymi normami".
Teologiczne konsekwencje milczenia
Najcięższą winą materiału jest pominięcie perspektywy nadprzyrodzonej. Brak wezwania do modlitwy w intencji pokoju, brak przypomnienia o obowiązku posłuszeństwa władzy ustanowionej przez Boga (Rz 13,1), brak oceny moralnej działań agresora – wszystko to świadczy o zaniku katolickiej mentalności u autorów.
Katolicka odpowiedź na konflikt o Donbas musi zaczynać się od uznania Regnum Christi nad narodami. Jak nauczał Pius XI: "Chrystus Pan jest Królem serc z powodu swojej, przewyższającej naukę miłości, z powodu łagodności i słodyczy, którą dusze przyciąga do siebie" (Quas primas). Dopóki dyplomaci będą ignorować tę prawdę, ich wysiłki pozostaną jedynie simulacrum pokoju.
Za artykułem:
Putin: Rosja przejmie kontrolę nad Donbasem przy użyciu wojska lub w inny sposób (opoka.org.pl)
Data artykułu: 04.12.2025








