Męskie rekolekcje w neo-kościele: kolejna próba zastąpienia sakramentów psychologią
Portal OPOKA (5 grudnia 2025) prezentuje wypowiedź „brata” Damiana Wojciechowskiego TJ na temat kryzysu męskości w „Kościele” w Polsce. Autor diagnozuje „niesamowitą feminizację” instytucji, którą przypisuje działaniom „duchownych” (czytaj: usługujących sekcie posoborowej). Jako remedium proponuje rekolekcje „Męski reset” i warsztaty „Duchowość mężczyzny” w Ignacjańskim Centrum Formacji Duchowej w Gdyni, a także pielgrzymkę Camino Primitivo – wszystko oparte na medytacji biblijnej, analizie filmów i „poszukiwaniu duchowych prawd”.
„Biblia pokazuje etapy życia mężczyzny, wyzwania które przed nim stoją, trudności, które należy pokonać, słabości, które należy przyjąć” – twierdzi Wojciechowski, redukując Objawienie do poradnika samorozwoju.
Teologia zastąpiona psychologią
Propozycje Wojciechowskiego stanowią klasyczny przykład modernizmu potępionego w dekrecie Lamentabili sane exitu (1907), który ostrzegał przed redukcją wiary do „subiektywnego doświadczenia”. Gdy święty Pius X potępiał błąd mówiący, że „Objawienie było tylko uświadomieniem sobie przez człowieka swego stosunku do Boga” (propozycja 20), miał właśnie na myśli takie przedsięwzięcia, gdzie:
- Wiara sprowadzona zostaje do autoanalizy („przyjrzenie się swoim słabościom”)
- Dogmaty zastępowane są „duchowymi prawdami” wyciąganymi z filmów
- Modlitwa i sakramenty ustępują miejsca warsztatom rozwojowym
W encyklice Pascendi Dominici gregis Pius X demaskował takich „reformatorów”, którzy „w miejsce starej teologii wprowadzają nową filozofię”. W tym przypadku mamy do czynienia z próbą zastąpienia teologii – psychologią, a ascetyki – coachingiem.
Milczenie o źródłach kryzysu
Autor całkowicie pomija rzeczywiste przyczyny kryzysu męskości w sektach posoborowych:
„Kazania, pobożność, duchowność, nabożeństwa są często nieświadomie skierowane na jeden target: kobiety”.
Dlaczego jednak „duchowni” mieliby celować w kobiety? Ponieważ:
- Nowa „msza” Pawła VI (1969) usunęła ofiarniczy charakter liturgii, zamieniając ją w ucztę – co naturalnie przyciąga bardziej kobiety
- Zniknęło nauczanie o militia Christi – waleczności chrześcijańskiej
- „Kościół” przestał głosić obowiązek mężczyzny jako pater familias i obrońcy wiary
Wojciechowski nie wspomina, że prawdziwi mężczyźni od wieków znajdowali formację w:
- Bractwach rycerskich (np. Zakon Maltański)
- III Zakonach żebrzących
- Różach różańcowych mężczyzn
- Krucjatach i pielgrzymkach pokutnych
Tymczasem jego propozycje to:
„warsztaty z kinem i Biblią […] wspólne oglądanie filmów z dyskusją”
– co bardziej przypomina spotkanie klubu filmowego niż formację katolicką.
„Biblia bez Kościoła” – herezja protestancka
Szczególnie niebezpieczna jest propozycja „rozważania historii życia mężczyzn ze Starego i Nowego Testamentu” bez Magisterium Kościoła. To otwarcie drzwi herezji:
„Interpretacją Pisma Świętego, jaką daje Kościół, nie należy co prawda pogardzać, ale podlega ona dokładniejszym osądom i poprawkom egzegetów” (potępione w Lamentabili, prop. 2)
Kardynał Świętego Oficjum Merry del Val przypominał w liście do arcybiskupa Mediolanu (1907), że „Krytyk nie może przypisywać Chrystusowi nieograniczonej wiedzy” – tymczasem Wojciechowski zachęca do samodzielnego „odkrywania duchowych prawd”, co prowadzi wprost do relatywizmu.
Camino – pielgrzymka bez celu
Proponowana piesza pielgrzymka do Santiago de Compostela „trasą Camino Primitivo” to kolejny przykład wypaczenia idei pielgrzymowania. Prawdziwa pielgrzymka katolicka:
- Ma cel nadprzyrodzony (np. zyskanie odpustów)
- Wymaga dyscypliny ascetycznej (post, umartwienia)
- Jest połączona z codzienną Mszą Świętą i sakramentami
Tymczasem współczesne „camino” stało się turystyczną atrakcją dla poszukiwaczy duchowych wrażeń – dokładnie jak opisywał to Pius XI w Quas Primas, ostrzegając przed redukcją religii do „doznań emocjonalnych”.
Męskość bez Chrystusa Króla
Najjaskrawszym pominięciem jest całkowity brak odniesienia do regnum sociale Christi – społecznego panowania Chrystusa Króla. Pius XI w Quas Primas nauczał, że:
„Królestwo naszego Odkupiciela obejmuje wszystkich ludzi […] i gdyby ludzie prywatnie i publicznie uznali nad sobą władzę królewską Chrystusa, wówczas spłynęłyby na całe społeczeństwo niesłychane dobrodziejstwa”
Katolicka formacja mężczyzn zawsze obejmowała:
- Cześć dla Chrystusa jako Wodza (Dux bellorum)
- Czynny udział w walce z herezjami
- Obrone wiary przed prześladowcami
Propozycje Wojciechowskiego są tego zaprzeczeniem – to terapia grupowa dla mężczyzn pozbawionych duchowego kręgosłupa, prowadzona przez „duchownych” bez męskiej wiary.
Podsumowanie: kryzys przywództwa
„Kryzys męskości” w sekcie posoborowej to w rzeczywistości kryzys przywództwa duchowego. Gdy kapłani przestali być alter Christus, a stali się animatorami wspólnot – zabrakło wzorców dla świeckich. Rozwiązaniem nie są warsztaty z filmem, lecz:
- Przywrocenie tradycyjnej liturgii jako szkoły męskiej duchowości
- Głoszenie pełnej doktryny o grzechu, łasce i sądzie ostatecznym
- Odniesienie wszystkich działań do obowiązku czci dla Chrystusa Króla
Do tego jednak potrzebni są prawdziwi kapłani – nie zaś „animatorzy duchowi” pokroju Wojciechowskiego, którzy zamieniają Kościół w klub samopomocy.
Za artykułem:
Co z mężczyzną w Kościele? (opoka.org.pl)
Data artykułu: 05.12.2025








