Portal Gość Niedzielny relacjonuje zakończone w Miami negocjacje między delegacjami Ukrainy i Stanów Zjednoczonych, koncentrując się wyłącznie na polityczno-wojskowych aspektach konfliktu rosyjsko-ukraińskiego. W całym tekście żadne odniesienie do zasad moralnych, prawa naturalnego czy nadprzyrodzonego porządku nie zakłóca technokratycznej narracji o „wywieraniu presji na agresora” i „wykorzystaniu aktywów Rosji”.
Polityczny pragmatyzm jako nowa religia międzynarodowa
Przedstawiona relacja stanowi klasyczny przykład laicyzacji życia publicznego, potępionego przez Piusa XI w encyklice Quas primas: „Gdy Boga i Jezusa Chrystusa usunięto ze stosunków międzyludzkich i z państw, wówczas zburzony został fundament, na którym opiera się społeczeństwo” (Quas primas, 18). Portal konsekwentnie pomija fundamentalną prawdę: żaden trwały pokój nie jest możliwy bez uznania królewskiej władzy Chrystusa nad narodami.
„Naszym zadaniem jest teraz uzyskanie pełnych informacji na temat tego, co zostało powiedziane w Rosji” – powiedział Zełenski w nagraniu wideo.
Ta wypowiedź przywódcy Ukrainy demaskuje skrajną redukcję polityki do gry informacyjnej. Brak najmniejszej wzmianki o obowiązku obrony cywilów przed agresją, o moralnej ocenie zbrodni wojennych czy o prawie narodów do samoobrony – wszystko to zastąpiono zimnokrwistą kalkulacją interesów. Jak trafnie zauważył św. Augustyn: Remota iustitia quid sunt regna nisi magna latrocinia? (Państwo bez sprawiedliwości – czymże jest, jeżeli nie wielką bandą rozbójników?).
Amerykański mesjanizm bez Chrystusa Króla
W tekście niepokojąco brzmią zapewnienia o amerykańskim „planie pokojowym”, szczególnie w kontekście wypowiedzi Donalda Trumpa: „Putin chce zakończyć wojnę, a Ukraina powinna była zawrzeć układ z Rosją”. To klasyczny przykład utylitarystycznej etyki sytuacyjnej, sprzecznej z katolicką nauką o niezbywalnych prawach narodów. Stolica Apostolska wielokrotnie ostrzegała przed pokojem za wszelką cenę – jak chociażby w Syllabusie Piusa IX, potępiającym błąd: „Pokój może istnieć między tymi, którzy różnią się w religii” (Syllabus, pkt 77).
Wojna jako symptom apostazji cywilizacyjnej
Milczenie o duchowych korzeniach konfliktu stanowi najcięższe oskarżenie wobec współczesnej dyplomacji. Ruskij mir Putina i „liberalny porządek międzynarodowy” Zachodu to dwie strony tej samej modernistycznej monety – próby budowy cywilizacji bez Chrystusa Króla. Jak nauczał Pius XII: „Pokój jest dziełem sprawiedliwości, ale nie tej, którą dyktują ludzie, lecz tej, którą naucza Chrystus” (Orędzie radiowe, 24 sierpnia 1939).
Katolicka droga do pokoju
Gdzież wezwanie do publicznej modlitwy o nawrócenie Rosji? Gdzież przypomnienie o obowiązku wsparcia militarnego uciśnionego narodu w świetle bellum iustum? Brak także ostrzeżenia, że przyjmowanie „Komunii” w strukturach posoborowych, gdzie Msza została zredukowana do stołu zgromadzenia, a rubryki naruszają teologię ofiary przebłagalnej, jest jeżeli nie li 'tylko’ świętokradztwem, to bałwochwalstwem i zamyka drogę łasce niezbędnej do rozwiązania konfliktu.
Dopóki dyplomacja będzie opierać się na relatywizmie moralnym i odrzuceniu społecznego panowania Chrystusa, wszystkie „trwałe rozwiązania pokojowe” pozostaną jedynie chwilowymi rozejmami między kolejnymi aktami globalnego samobójstwa. Jak pisał kard. Alfredo Ottaviani: „Pokój Chrystusa nie może zapanować tam, gdzie odrzucono prawa Chrystusa” (Il baluardo, 1953).
Za artykułem:
Ukrain: w Miami zakończyło się spotkanie delegacji ukraińskiej i amerykańskiej (gosc.pl)
Data artykułu: 05.12.2025








