Portal Opoka (4 grudnia 2025) informuje o analizie nowej podstawy programowej historii autorstwa dra Artura Góreckiego z Centrum Edukacyjnego Ordo Iuris. Dokument Reformy 26 zastępuje konkretne treści „efektami uczenia się”, usuwa kluczowe wątki historii Polski związane z Kościołem katolickim i promuje relatywistyczne podejście do prawdy. Autor krytykuje redukcję programu o 20%, usunięcie tematów takich jak Bizancjum, reformacja czy rola Kościoła w okresie zaborów, oraz zastąpienie obiektywnej prawdy subiektywnymi „wartościami”.
Edukacja jako narzędzie dechrystianizacji
Projekt Reformy 26 stanowi klasyczny przykład modernistycznej rewolucji edukacyjnej, gdzie – jak nauczał św. Pius X w Pascendi dominici gregis – „prawda nie jest niezmienna bardziej niż sam człowiek”. Usunięcie z podstawy programowej cywilizacji chrześcijańskiej (Bizancjum, sobór trydencki) oraz katolickich fundamentów Polski (konfederacja barska, okres zaborów) nie jest przypadkowe. To systematyczne niszczenie pamięci historycznej, by – jak ostrzegał Pius XI w Divini illius Magistri – „odciąć młode pokolenia od korzeni, z których wyrosła kultura Zachodu”.
„W projekcie nie znajdziemy nawet śladów przekonania, że poznanie (w tym poznanie historyczne) ma wartość samą w sobie”.
To zdanie „dra” Góreckiego demaskuje sedno problemu: edukacja sprowadzona do technicznego „przedstawiania” faktów (jak rewolucja neolityczna czy II wojna światowa) odcika się od arystotelesowskiej zasady thaumazein – zdumienia będącego początkiem mądrości. Tymczasem już Sobór Trydencki w dekrecie Cum adolescentium aetas nakazywał, by nauczanie historii ukazywało opatrznościowe działanie Boga w dziejach narodów.
Relatywizm wartości versus Boży ład
Podstawa programowa operuje pojęciem „wartości” oderwanych od prawdy obiektywnej, co Pius IX w Syllabusie błędów potępił jako „błąd indyferentyzmu religijnego” (pkt 15-17). Gdy dokument mówi o „wytworzeniu poczucia przynależności do wspólnot”, celowo pomija, że – jak nauczał Leon XIII w Immortale Dei – „żadne prawdziwe społeczeństwo nie może powstać inaczej, jak tylko na fundamencie religii katolickiej”.
Krytyka „braku jednoznacznego zakorzenienia w prawdzie i dobru” przez „dra” Góreckiego nie sięga jednak sedna problemu. W myśl encykliki Quas Primas Piusa XI, państwa mogą osiągnąć prawdziwy pokój jedynie poprzez publiczne uznanie królewskiej władzy Chrystusa. Tymczasem Reforma 26 wpisuje się w laicką wizję edukacji potępioną w Lamentabili sane exitu (pkt 47-48), gdzie „nauczanie młodzieży ma być uwolnione od wszelkiej władzy Kościoła”.
Ofensywa neomarksistowskiego rewizjonizmu
Wykreślenie Mezopotamii, Indii, Chin i Izraela oraz początków islamu nie jest „oszczędnością programową”, lecz celową destrukcją antycznych fundamentów cywilizacji łacińskiej. Jak zauważył Platon w Państwie, kontrola nad przeszłością to kontrola nad przyszłością. Usuwając Bizancjum, reformatorzy wymazują dziedzictwo cesarstwa chrześcijańskiego, a likwidując temat islamu – ukrywają zagrożenie, które św. Pius V zwalczał pod Lepanto.
Najbardziej wymowne jest usunięcie roli Kościoła katolickiego w okresie zaborów. To otwarty atak na naukę Leona XIII z Caritatis studium, gdzie papież wskazywał, że „naród polski przetrwał niewolę dzięki niezłomnej wierze katolickiej”. W ten sposób Reforma 26 realizuje postulat Karola Marksa z Manifestu komunistycznego: „Wytępcie przeszłość, a zawładniecie przyszłością”.
Teologia wyzwolenia w wydaniu edukacyjnym
Redukcja programu historii o kolejne 20% to nie „dostosowanie do potrzeb”, lecz realizacja strategii Antonio Gramsciego: „Pozbawcie narody pamięci historycznej, a staniecie się ich panami”. Kategoria „efektów uczenia się” zastępująca konkretne wymagania to pedagogiczna wersja „hermeneutyki ciągłości” – pozorującej wierność tradycji, gdy w rzeczywistości odcina się od korzeni.
W świetle kanonu 1374 Kodeksu Prawa Kanonicznego z 1917 r., który nakazywał katolicką edukację we wszystkich szkołach, Reforma 26 stanowi formalną apostazję od cywilizacyjnego dziedzictwa Polski. Jak ostrzegał Pius XI w Divini Redemptoris, „kiedy szkoła nie opiera się na Bogu, staje się narzędziem zniszczenia”. Brak reakcji „biskupów” z Konferencji Episkopatu Polski na tę jawną antychrześcijańską reformę potwierdza jedynie ich współudział w dziele dechrystianizacji.
Za artykułem:
„Brak zakorzenienia w prawdzie i dobru”. Reforma 26 psuje nauczanie historii (opoka.org.pl)
Data artykułu: 05.12.2025








