Aspiracje Gatsby’ego jako świadectwo upadku świata bez Chrystusa Króla
Portal Tygodnik Powszechny (9 grudnia 2025) prezentuje analizę „Wielkiego Gatsby’ego” Francisa Scotta Fitzgeralda, skupiając się na powierzchownym fenomenie „amerykańskiego snu” i społecznych aspiracjach bohatera. Artykuł pomija fundamentalny wymiar duchowy dzieła, które w istocie stanowi przejmujące świadectwo duchowej pustki człowieka oderwanego od łaski i żyjącego w społeczeństwie odrzucającym panowanie Chrystusa.
Naturalistyczne przesłanie w służbie modernistycznej narracji
„Ponówmy pytanie: kim u licha jest Gatsby? […] Rozdarcie między Środkowym Zachodem […] a Wschodnim Wybrzeżem […] to jedna z osi wewnętrznego konfliktu targającego głównym bohaterem”
Autor analizy redukuje dramat Gatsby’ego do psychospołecznego dylematu „nuworysza”, całkowicie ignorując wymiar moralny i metafizyczny. Tymczasem Summa Theologica św. Tomasza z Akwinu (I-II, q. 2) jednoznacznie wskazuje, że szczęście nie może być osiągnięte przez bogactwa, zaszczyty czy władzę – trzy bożki, którym służy Fitzgeraldowski bohater. Krytykowany artykuł powtarza błąd samego pisarza, gloryfikując „spektakularny upadek” jako romantyczną tragedię, podczas gdy jest to jedynie potwierdzenie prawdy o marności dóbr doczesnych (vanitas vanitatum).
„Stare pieniądze” kontra „nowe”: fałszywa dychotomia w świecie bez Boga
Analiza Piotra Pazińskiego przeciwstawia „stare pieniądze” Buchannanów „nowobogackiemu” Gatsby’emu, nie dostrzegając, że obie grupy są produktem tego samego systemu wartości opartego na kulcie mamony. Pius XI w encyklice Quas primas (1925) – powstałej w tym samym czasie co powieść Fitzgeralda – stwierdza jasno: „nadzieja trwałego pokoju dotąd nie zajaśnieje narodom, dopóki jednostki i państwa wyrzekać się będą i nie zechcą uznać panowania Zbawiciela naszego”. W świecie Gatsby’ego, gdzie:
- małżeństwo staje się farsą (zdrada Daisy i Toma)
- religia jest nieobecna (brak jakichkolwiek odniesień do życia sakramentalnego)
- praca traci wartość (fortuna Gatsby’ego pochodzi z przemytu)
– nie ma miejsca na królowanie Chrystusa, co prowadzi do nieuchronnej degrengolady moralnej.
Kult człowieka jako źródło duchowej degrengolady
„Goście Jaya Gatsby’ego […] to pstrokata zbieranina snobów, nuworyszy, aspirujących artystów […] liczących na darmowy wyszynk”
Opisany przez autora obraz „salonu w West Egg” stanowi doskonałą ilustrację tezy Piusa IX z Syllabusa errorum (1864), który potępia tezę, że „człowiek może znaleźć drogę wiecznego zbawienia w każdej religii” (pkt 16). W świecie powieści:
| Postać | Grzech główny | Konsekwencja teologiczna |
|---|---|---|
| Jay Gatsby | Chciwość (Mammona) | Odrzucenie Dekalogu („Nie kradnij”) |
| Tom Buchanan | Pycha (arystokratyczne pochodzenie) | Pogarda dla równości ludzi przed Bogiem |
| Daisy Buchanan | Nieczystość (zdrada małżeńska) | Naruszenie nierozerwalności małżeństwa |
Wszystkie te postaci żyją w stanie śmiertelnego grzechu, co analiza całkowicie pomija, sprowadzając ich dramaty do społeczno-psychologicznych konfliktów.
Modernistyczne korzenie literackiej interpretacji
Próba przedstawienia Gatsby’ego jako „tragicznego romantyka” czy „ofiary systemu klasowego” jest przejawem relatywizmu moralnego, który św. Pius X potępił w dekrecie Lamentabili sane (1907). Punkt 58 dokumentu wyraźnie wskazuje na błąd twierdzenia, że „prawda zmienia się wraz z człowiekiem, ponieważ rozwija się wraz z nim, w nim i przez niego”. Tymczasem:
- Brak oceny moralnej procederu Gatsby’ego (przemyt alkoholu)
- Brak potępienia rozwiązłości seksualnej bohaterów
- Estetyzacja przemocy (śmierć Gatsby’ego traktowana jako „spektakl”)
– świadczą o przyjęciu przez autora artykułu modernistycznej hermeneutyki, która zastępuje obiektywną prawdę subiektywnymi odczuciami.
Katolicka alternatywa dla „amerykańskiego snu”
Podczas gdy świat Gatsby’ego kończy się duchową pustką i śmiercią, Kościół katolicki oferuje jedyną prawdziwą odpowiedź na ludzkie aspiracje. Leon XIII w Rerum novarum (1891) wskazywał, że:
„żadna nie zachodzi przyczyna, dla której by robotnik miał występować z prośbą o jałmużnę, jeżeli otrzymuje tyle, ile potrzeba na przyzwoite utrzymanie siebie i rodziny”
Gatsby, uciekając od pracy fizycznej (wspomnienie młodości na Środkowym Zachodzie) i wybierając nieuczciwe dorabianie się, odrzuca katolicką naukę społeczną, która godzi słuszną przedsiębiorczość z moralnością. Prawdziwym „wielkim” jest ten, kto – jak wskazuje Chrystus w Kazaniu na Górze – „szuka najpierw Królestwa Bożego i sprawiedliwości jego” (Mt 6,33).
Za artykułem:
Kim jest Wielki Gatsby. Nowe tłumaczenie klasycznej powieści (tygodnikpowszechny.pl)
Data artykułu: 09.12.2025








