Portal Opoka (8 grudnia 2025) w artykule „Unik jest dozwolony” relacjonuje rozważania ks. Antoniego Bartoszka na temat strategii stosowanych przez Chrystusa wobec pytań prowokacyjnych. Autor dowodzi, że „unik, który powtórzmy nie jest kłamstwem, ani manipulacją, może ochronić nas przed jakimś atakiem, przed jakimiś szykanami”, przywołując przy tym scenę z Ewangelii (Mt 21,23-27), gdzie Zbawiciel odmawia odpowiedzi uczonym w Piśmie. Tekst sugeruje relatywizację obowiązku głoszenia prawdy, pomijając fundamentalne zasady katolickiej moralności.
Manipulacja cytatami a zasady roztropności
Ks. Bartoszek powołuje się na słowa Chrystusa: „Bądźcie więc roztropni jak węże” (Mt 10,16), by uzasadnić dopuszczalność „uniku”. Pomija jednak kluczowy kontekst: roztropność (prudentia) w nauczaniu Kościoła nigdy nie usprawiedliwia zatajenia prawdy objawionej. Św. Tomasz z Akwinu precyzyjnie wyjaśnia: „Prudentia est recta ratio agibilium – roztropność jest prawą miarą działania” (Summa Theologiae, II-II, q. 47). Unik dozwolony jest jedynie wówczas, gdy pytający nie ma prawa znać pełnej odpowiedzi – nigdy zaś gdy chodzi o głoszenie depozytu wiary.
Tekst przemilcza fakt, że Chrystus w świątyni odmówił odpowiedzi hipokrytom, nie zaś uczniom czy szczerym poszukującym prawdy. Jak uczy św. Augustyn: „Veritas numquam timet – prawda nigdy się nie lęka” (Enarrationes in Psalmos, Ps 50). Współczesna tendencja do „ochrony przed szykanami” poprzez półprawdy prowadzi do zgubnego relatywizmu, gdzie strach przed ludzką opinią przeważa nad wiernością Bogu.
Milczenie o męczeństwie jako najwyższym świadectwie
Najcięższym zarzutem wobec tekstu jest całkowite pominięcie obowiązku męczeństwa za wiarę. Autor wspomina wprawdzie, że „ostatecznie jesteśmy wezwani do składania świadectwa o wierze”, ale traktuje to jako marginalny dodatek. Tymczasem Katechizm św. Piusa X stanowi jednoznacznie: „Męczennikiem jest ten, kto oddaje życie lub podlega ciężkim cierpieniom dla wiary lub innej cnoty chrześcijańskiej” (cz. III, rozdz. 3).
Papież Pius XI w encyklice Caritate Christi compulsi (1932) przypominał: „Kto się zaprze się Mnie wobec ludzi, tego zaprę się i Ja wobec Ojca mego” (Mt 10,33). Zachęta do „strategii uników” w czasach, gdy struktury posoborowe jawnie współpracują z antychrześcijańskimi reżimami, stanowi zdradę ewangelicznego nakazu. Jak ostrzegał św. Hieronim: „Silentium nonnumquam confessionis genus est – milczenie bywa rodzajem wyznania” (Epistula 82).
Teologiczne bankructwo „pastoralnych wybiegów”
Artykuł wpisuje się w szerszy trend religijnego konformizmu promowanego przez neo-kościół. Brak zdecydowanego potępienia kłamstwa („unik nie jest kłamstwem”) sprzeciwia się nauce św. Alfonsa Liguoriego: „Mendacium est falsitas cum voluntate fallendi – kłamstwem jest fałsz z wolą oszukania” (Theologia Moralis, lib. III, tract. 2).
W sytuacji gdy posoborowi „duchowni” publicznie błogosławią związki sodomickie i uczestniczą w bałwochwalczych ceremoniach, propagowanie „uników” stanowi narzędzie dalszej destrukcji wiary. Jak zapowiedział Chrystus: „Nie ma bowiem nic ukrytego, co by nie wyszło na jaw” (Mt 10,26). Prawdziwy katolik wybiera jawność wyznania, pamiętając słowa św. Pawła: „Biada mi, gdybym nie głosił Ewangelii!” (1 Kor 9,16).
Zatrute źródło współczesnego modernizmu
Tekst z portalu Opoka ujawnia głębszy problem: redukcję chrześcijaństwa do technik przetrwania w zlaicyzowanym świecie. Brak jakiegokolwiek odniesienia do nadprzyrodzonej łaski, obowiązku nawracania heretyków czy eschatologicznych konsekwencji milczenia („kto się Mnie zaprze przed ludźmi, tego zaprę się i Ja przed Ojcem moim” – Mt 10,33) dowodzi, że mamy do czynienia z naturalistyczną karykaturą Ewangelii.
Papież św. Pius X w encyklice Pascendi dominici gregis (1907) demaskował takie podejście jako typowo modernistyczne: „Religia nie ma być już tradycyjnym depozytem objawienia, ale produktem świadomości wierzących” (cz. II). Ks. Bartoszek, sugerując dopuszczalność „uników” w głoszeniu prawdy, wpisuje się w tę właśnie logikę apostazji.
Jedyna droga: powrót do integralnej wiary
W obliczu narastającej apostazji jedyną odpowiedzią jest nieustraszone wyznawanie całej prawdy katolickiej. Jak uczył św. Ignacy Antiocheński: „Lepsza jest śmierć z Chrystusem, niż panowanie nad całym światem” (List do Rzymian, rozdz. 6). Wierni powinni odrzucić „pastoralne wybiegi” i powrócić do zasad wyrażonych w Syllabusie błędów Piusa IX, który potępił twierdzenie, jakoby „Kościół powinien się pogodzić z postępem, liberalizmem i współczesną cywilizacją” (pkt 80).
W czasach, gdy struktury okupujące Watykan jawnie kolaborują z siłami antychrysta, obowiązkiem katolika jest jawnie odrzucić fałsz i błędy, pamiętając słowa Apokalipsy: „Niechaj bezbożny czyni jeszcze bezbożność, a sprawiedliw niech jeszcze wypełni sprawiedliwość” (Ap 22,11). Tylko wierność niezmiennej doktrynie gwarantuje zbawienie – nie zaś koniunkturalne „uniki”, które są drogą do piekła.
[Tytuł zredagowany zgodnie z SEO]
Groźba relatywizmu w nauce o prawdzie
Portal Opoka (8 grudnia 2025) w artykule „Unik jest dozwolony” relacjonuje rozważania ks. Antoniego Bartoszka na temat strategii stosowanych przez Chrystusa wobec pytań prowokacyjnych. Autor dowodzi, że „unik, który powtórzmy nie jest kłamstwem, ani manipulacją, może ochronić nas przed jakimś atakiem, przed jakimiś szykanami”, przywołując przy tym scenę z Ewangelii (Mt 21,23-27), gdzie Zbawiciel odmawia odpowiedzi uczonym w Piśmie. Tekst sugeruje relatywizację obowiązku głoszenia prawdy, pomijając fundamentalne zasady katolickiej moralności.
Manipulacja cytatami a zasady roztropności
Ks. Bartoszek powołuje się na słowa Chrystusa: „Bądźcie więc roztropni jak węże” (Mt 10,16), by uzasadnić dopuszczalność „uniku”. Pomija jednak kluczowy kontekst: roztropność (prudentia) w nauczaniu Kościoła nigdy nie usprawiedliwia zatajenia prawdy objawionej. Św. Tomasz z Akwinu precyzyjnie wyjaśnia: „Prudentia est recta ratio agibilium – roztropność jest prawą miarą działania” (Summa Theologiae, II-II, q. 47). Unik dozwolony jest jedynie wówczas, gdy pytający nie ma prawa znać pełnej odpowiedzi – nigdy zaś gdy chodzi o głoszenie depozytu wiary.
Tekst przemilcza fakt, że Chrystus w świątyni odmówił odpowiedzi hipokrytom, nie zaś uczniom czy szczerym poszukującym prawdy. Jak uczy św. Augustyn: „Veritas numquam timet – prawda nigdy się nie lęka” (Enarrationes in Psalmos, Ps 50). Współczesna tendencja do „ochrony przed szykanami” poprzez półprawdy prowadzi do zgubnego relatywizmu, gdzie strach przed ludzką opinią przeważa nad wiernością Bogu.
Milczenie o męczeństwie jako najwyższym świadectwie
Najcięższym zarzutem wobec tekstu jest całkowite pominięcie obowiązku męczeństwa za wiarę. Autor wspomina wprawdzie, że „ostatecznie jesteśmy wezwani do składania świadectwa o wierze”, ale traktuje to jako marginalny dodatek. Tymczasem Katechizm św. Piusa X stanowi jednoznacznie: „Męczennikiem jest ten, kto oddaje życie lub podlega ciężkim cierpieniom dla wiary lub innej cnoty chrześcijańskiej” (cz. III, rozdz. 3).
Papież Pius XI w encyklice Caritate Christi compulsi (1932) przypominał: „Kto się zaprze się Mnie wobec ludzi, tego zaprę się i Ja wobec Ojca mego” (Mt 10,33). Zachęta do „strategii uników” w czasach, gdy struktury posoborowe jawnie współpracują z antychrześcijańskimi reżimami, stanowi zdradę ewangelicznego nakazu. Jak ostrzegał św. Hieronim: „Silentium nonnumquam confessionis genus est – milczenie bywa rodzajem wyznania” (Epistula 82).
Teologiczne bankructwo „pastoralnych wybiegów”
Artykuł wpisuje się w szerszy trend religijnego konformizmu promowanego przez neo-kościół. Brak zdecydowanego potępienia kłamstwa („unik nie jest kłamstwem”) sprzeciwia się nauce św. Alfonsa Liguoriego: „Mendacium est falsitas cum voluntate fallendi – kłamstwem jest fałsz z wolą oszukania” (Theologia Moralis, lib. III, tract. 2).
W sytuacji gdy posoborowi „duchowni” publicznie błogosławią związki sodomickie i uczestniczą w bałwochwalczych ceremoniach, propagowanie „uników” stanowi narzędzie dalszej destrukcji wiary. Jak zapowiedział Chrystus: „Nie ma bowiem nic ukrytego, co by nie wyszło na jaw” (Mt 10,26). Prawdziwy katolik wybiera jawność wyznania, pamiętając słowa św. Pawła: „Biada mi, gdybym nie głosił Ewangelii!” (1 Kor 9,16).
Zatrute źródło współczesnego modernizmu
Tekst z portalu Opoka ujawnia głębszy problem: redukcję chrześcijaństwa do technik przetrwania w zlaicyzowanym świecie. Brak jakiegokolwiek odniesienia do nadprzyrodzonej łaski, obowiązku nawracania heretyków czy eschatologicznych konsekwencji milczenia („kto się Mnie zaprze przed ludźmi, tego zaprę się i Ja przed Ojcem moim” – Mt 10,33) dowodzi, że mamy do czynienia z naturalistyczną karykaturą Ewangelii.
Papież św. Pius X w encyklice Pascendi dominici gregis (1907) demaskował takie podejście jako typowo modernistyczne: „Religia nie ma być już tradycyjnym depozytem objawienia, ale produktem świadomości wierzących” (cz. II). Ks. Bartoszek, sugerując dopuszczalność „uników” w głoszeniu prawdy, wpisuje się w tę właśnie logikę apostazji.
Jedyna droga: powrót do integralnej wiary
W obliczu narastającej apostazji jedyną odpowiedzią jest nieustraszone wyznawanie całej prawdy katolickiej. Jak uczył św. Ignacy Antiocheński: „Lepsza jest śmierć z Chrystusem, niż panowanie nad całym światem” (List do Rzymian, rozdz. 6). Wierni powinni odrzucić „pastoralne wybiegi” i powrócić do zasad wyrażonych w Syllabusie błędów Piusa IX, który potępił twierdzenie, jakoby „Kościół powinien się pogodzić z postępem, liberalizmem i współczesną cywilizacją” (pkt 80).
W czasach, gdy struktury okupujące Watykan jawnie kolaborują z siłami antychrysta, obowiązkiem katolika jest jawnie odrzucić fałsz i błędy, pamiętając słowa Apokalipsy: „Niechaj bezbożny czyni jeszcze bezbożność, a sprawiedliw niech jeszcze wypełni sprawiedliwość” (Ap 22,11). Tylko wierność niezmiennej doktrynie gwarantuje zbawienie – nie zaś koniunkturalne „uniki”, które są drogą do piekła.
Za artykułem:
Unik jest dozwolony (opoka.org.pl)
Data artykułu: 08.12.2025








