Portal Więź.pl (9 grudnia 2025) relacjonuje tekst „Deportacje po polsku: skuteczność czy polityczny spektakl siły?” autorów z Ośrodka Badań nad Migracjami UW, którzy kwestionują legalność deportacji cudzoziemców. Artykuł przedstawia działania Straży Granicznej jako „łapanki”, krytykuje warunki w strzeżonych ośrodkach detencyjnych (SOC) i postuluje wprowadzenie abolicji dla nielegalnych migrantów. Całość utrzymana jest w tonie emocjonalnej manipulacji, gdzie prawowitość państwowych działań zostaje podważona w imię fałszywie pojętego miłosierdzia, całkowicie pomijając katolicką naukę o porządku społecznym.
Sabotaż porządku prawnego w służbie anarchii
„Mam wrażenie, że są takie miejsca, gdzie Straż Graniczna celowo wybiera się na kontrole po to, żeby zebrać jak największe żniwo”
– oto kwintesencja rewolucyjnej retoryki, gdzie wykonywanie obowiązków służbowych przedstawia się jako dowolną „politykę siły”. Autorzy posuwają się do porównania legalnych deportacji do „aresztowania przestępcy”, co stanowi jawną próbę zrównania prawowitej władzy państwowej z działaniami kryminalnymi. Tymczasem Quas Primas Piusa XI nie pozostawia wątpliwości: „Władza naszej Stolicy postanowiła, że (…) prawo Chrystusowe ma być podstawą wszelkich ludzkich praw” (1925). Kiedy zaś państwo rezygnuje z egzekwowania prawa imigracyjnego – co postulują autorzy – popełnia zdradę swego podstawowego obowiązku ochrony bonum commune.
Religia praw człowieka versus porządek nadprzyrodzony
Artykuł całkowicie pomija fakt, że każde państwo katolickie ma moralny obowiązek strzeżenia swych granic przed niekontrolowaną migracją, która nierzadko służy rozprzestrzenianiu się islamu czy innych błędów. Wspomniana propozycja abolicji – trzykrotnie wdrażana przed 2015 rokiem – to typowy przykład modernistycznej infiltracji, gdzie „prawa migrantów” stawia się ponad prawem naturalnym. Jak trafnie zauważył Pius IX w Syllabusie błędów: „Każdy człowiek jest wolny w przyjęciu i wyznawaniu tej religii, jaką pod kierunkiem światła rozumu uzna za prawdziwą” (błąd 15) – co stanowi dokładnie tę samą anarchiczną mentalność, którą promują autorzy tekstu.
Hipokryzja „godnościowych” narracji
Skargi na warunki w SOC (strzeżonych ośrodkach dla cudzoziemców) zasługują na szczególne potępienie jako przejaw fałszywego humanitaryzmu pozbawionego nadprzyrodzonej perspektywy. Owszem, Kościół zawsze nauczał o godności osoby ludzkiej – lecz nie jako samouwielbienia, ale jako stworzenia Bożego powołanego do życia w łasce. Gdy autorzy płaczą nad „traumą” deportowanych, jednocześnie przemilczają:
- Obowiązek państwa do ochrony swoich obywateli przed nielegalną imigracją
- Fakt, że wielu tzw. migrantów stanowi rzeczywiste zagrożenie dla porządku publicznego
- Całkowity brak refleksji nad duchowym niebezpieczeństwem masowej migracji z krajów islamskich
Jak przypominał św. Paweł: „Nie ma władzy, która by nie od Boga była” (Rz 13,1) – zatem podważanie legalnych działań Straży Granicznej to de facto bunt przeciwko samemu porządkowi ustanowionemu przez Opatrzność.
Abolicja jako narzędzie dechrystianizacji
Postulat „zalegalizowania pobytu cudzoziemców” poprzez kolejną abolicję odsłania prawdziwy cel całej narracji: stopniowe rozmontowywanie państw narodowych poprzez inżynierię społeczną. To nie przypadek, że autorzy przywołują okres przed 2015 rokiem – czas, gdy Polska wdrażała neomarksistowskie dyrektywy UE w zakresie polityki migracyjnej. Tymczasem już Leon XIII w Immortale Dei (1885) przestrzegał: „Państwo nie może być obojętne religijnie, gdyż jego pierwszym obowiązkiem jest publiczne wyznawanie jedynej prawdziwej wiary”. Każda abolicja dla nielegalnych imigrantów to krok ku budowie społeczeństwa wielokulturowego – czyli de facto antychrześcijańskiego.
Zapomniana roztropność w zarządzaniu migracjami
Autorzy całkowicie ignorują katolicką naukę o roztropnym zarządzaniu kwestiami migracyjnymi. Choć Kościół zawsze nakazywał pomoc prawdziwym uchodźcom prześladowanym za wiarę (jak np. katolicy z Korei Północnej), to równocześnie przestrzegał przed przyjmowaniem migrantów, których obecność zagraża porządkowi społecznemu. Pius XII w Exsul Familia (1952) wyraźnie wskazywał: „Państwo ma prawo kontrolować przepływ cudzoziemców, stosownie do swoich możliwości i potrzeb”. Tymczasem propozycje autorów tekstu sprowadzają się do całkowitej kapitulacji przed lewicową agendą otwartych granic, co w perspektywie doktrynalnej stanowi akt zdrady cywilizacji chrześcijańskiej.
Za artykułem:
Deportacje: sprawne państwo czy pokaz siły? (wiez.pl)
Data artykułu: 09.12.2025








