Modernistyczna redukcja Adwentu: Gdy brak strachu Bożego i sądu
„Pan wokół nas jest i działa. Kłopotem jest nasz wzrok – Izajasz mówi, że zniewolony mrokiem i ciemnością. Tak. Czasami nie widzimy niczego poza mrokiem i ciemnością…”
„Kardynał” Grzegorz Ryś w „Tygodniku Powszechnym” (9 grudnia 2025) przedstawia modernistyczną reinterpretację Adwentu, redukującą eschatologiczne oczekiwanie na Sąd Ostateczny do psychologicznych ćwiczeń z „otwierania receptorów”. W miejsce katolickiego wezwania do metanoia (nawrócenia) i parousia (powtórnego przyjścia Chrystusa-Króla), proponuje się tu relatywistyczną duchowość pozbawioną strachu Bożego i konkretnych obowiązków wobec Prawa Bożego.
Redukcja nadprzyrodzoności do psychologii percepcji
Tekst operuje typowo modernistycznym zabiegiem: przeniesienia problemu z zakresu objawionej prawdy na płaszczyznę subiektywnego odczucia. Gdy Izajasz zapowiada przyjście Mesjasza, który „zdjęcie zasłony zasłaniającej wszystkie ludy i całun okrywający wszystkie narudy” (Iz 25,7 Wlg), Ryś redukuje to do metafory „zniewolonych receptorów”. Gdzie jest zapowiedź sądu nad narodami odrzucającymi Prawo Boże? Gdzie groźba „płaczu i zgrzytania zębów” (Mt 8,12) dla niepokutujących?
„Pan – mówi Izajasz – potrafi przebić się ze swym Słowem nawet przez naszą szemraninę” – pisze „kardynał”, całkowicie pomijając biblijny kontekst: Bóg „przebija się” nie po to, by nas „pouczyć”, ale by złamać opornych jak naczynia gliniane (Ps 2,9). Jak czytamy w Liście do Hebrajczyków: „Straszną jest rzeczą wpaść w ręce Boga żywego” (Hbr 10,31).
Fałszywa eklezjologia: Kościół bez władzy nauczania
Ryś określa Pismo Święte jako „Księgę”, pomijając katolicką doktrynę o dwóch źródłach Objawienia: Piśmie i Tradycji, strzeżonych przez nieomylne Magisterium Kościoła. To nie „Księga” ma „wymuszać postawę słuchania”, ale Chrystus ustanowił Kościół jako „filar i podwalinę prawdy” (1 Tm 3,15), mający władzę wiązania i rozwiązywania (Mt 18,18).
Szczególnie zdradliwa jest wzmianka o Eucharystii: „Można Go [Pana] zobaczyć choćby w Eucharystii”. Gdzie jest katolicka nauka o Ofierze Mszy Świętej jako bezkrwawej odnowie Ofiary Krzyżowej? Gdzie wzmianka o konieczności stanu łaski u św. Komunii? W tej pseudo-duchowości Eucharystia staje się zwykłym „znakiem” pośród innych, a nie źródłem i szczytem życia Kościoła jak nauczał Pius XII w „Mediator Dei”.
Demoniczne przemilczenie Królestwa Chrystusa
Najjaskrawszym brakiem jest całkowite pominięcie kryterium królewskiej władzy Chrystusa nad narodami. Gdy Pius XI w „Quas primas” ogłaszał: „Królestwo naszego Zbawiciela obejmuje wszystkich ludzi”, modernistyczna wykładnia Ryśia redukuje Adwent do indywidualnego „uzdrawiania wzroku”.
Gdzie jest wezwanie do walki z laicyzacją państw? Gdzie potępienie „wolności religijnej” jako herezji potępionej przez Grzegorza XVI w „Mirari vos”? To nie „szemranie” jest główną przeszkodą, lecz apostazja narodów i ich władców, którzy odrzucili berło Chrystusa Króla. Jak zapowiadał Psalm 2: „A teraz, królowie, zrozumiejcie, bądźcie pouczeni, sędziowie ziemi. Służcie Panu w bojaźni” (Ps 2,10-11 Wlg).
Modernistyczna duchowość bez nawrócenia
Propozycja Rysia to klasyczny przykład modernistycznej „duchowości” pozbawionej:
1. Uznania grzechu jako zniewolenia wymagającego Odkupienia
2. Konieczności sakramentalnej spowiedzi
3. Obowiązku walki z błędami i herezjami
4. Strachu przed wiecznym potępieniem
Gdy Izajasz mówi o „niewidomych”, prorokuje czas, gdy „przewrócone będą podstawy ziemi. Ukarze ziemię w jej nieprawości” (Iz 24,18-21 Wlg). Tymczasem w tekście „Tygodnika” Adwent staje się terapią wzroku, a nie wezwaniem do pokuty przed nadchodzącym Sędzią.
Jakże inne jest tradycyjne katolickie nauczanie! Św. Jan Chrzciciel wołał: „Plemię żmijowe, kto wam pokazał, jak uciec od nadchodzącego gniewu? (…) Już siekiera do korzenia drzew jest przyłożona” (Łk 3,7.9 Wlg). To nie „pouczenie” dla „szemrzących”, ale groźba ognia nieugaszonego dla niepokutujących.
Wezwanie do powrotu do prawdziwego Adwentu
W miejsce tej modernistycznej karykatury, prawowierni katolicy trwają w duchu autentycznego Adwentu:
– Biczując ciało przez post i umartwienie
– Oczekując przyjścia Króla-Sędziego w chwale
– Modląc się o nawrócenie heretyków i apostatów
– Głosząc konieczność społecznego panowania Chrystusa
Jak zapisano w Mądrości Syracha: „Biada narodom powstającym przeciwko rodowi twemu! Albowiem Pan sam pomści się o nich, a w dzień sądu wspomni na nie” (Syr 36,10 Wlg). Oto prawdziwe adwentowe przesłanie – nie „pouczenie”, ale wezwanie do poddania się pod jarzmo Chrystusa Króla, zanim „przyjdzie wielki i straszny dzień Pański” (Ml 3,23 Wlg).
Za artykułem:
Czasami nie widzimy niczego poza mrokiem. Dlatego bardzo potrzebujemy Adwentu (tygodnikpowszechny.pl)
Data artykułu: 09.12.2025








