Portal Gość Niedzielny informuje o działaniach dyplomatycznych ukraińskiego przywódcy Wołodomyra Zełenskiego, który podczas wizyty w Rzymie ogłosił gotowość przedstawienia Stanom Zjednoczonym „ukraińskich i europejskich elementów” planu pokojowego. Artykuł relacjonuje spotkania z Giorgią Meloni oraz papieżem Leonem XIV, a także odnosi się do amerykańskiej strategii bezpieczeństwa krytykującej Europę. Cała narracja utrzymana jest w duchu świeckiego pragmatyzmu, całkowicie pomijając nadprzyrodzoną perspektywę katolickiej nauki o pokoju.
Naturalistyczne złudzenia w kwestii pokoju
Przedstawione w artykule „punkty pokojowe” i negocjacje między świeckimi przywódcami opierają się na założeniu, że pokój jest możliwy do osiągnięcia wyłącznie ludzkimi wysiłkami. Tymczasem Pius XI w encyklice Quas primas nauczał: „nadzieja trwałego pokoju dotąd nie zajaśnieje narodom, dopóki jednostki i państwa wyrzekać się będą i nie zechcą uznać panowania Zbawiciela naszego”. Brak jakiegokolwiek odniesienia do konieczności podporządkowania polityki międzynarodowej prawu Bożemu demaskuje czysto naturalistyczne podejście autorów.
„Pracujemy bardzo aktywnie nad wszystkimi elementami potencjalnych kroków ku zakończeniu wojny”
To zdanie Zełenskiego, przytoczone bez krytycznego komentarza, ukazuje modernistyczne przeświadczenie o wszechmocy ludzkiego rozumu. Św. Pius X w Lamentabili sane potępił podobne błędy: „Wiara jako przyzwolenie umysłu opiera się ostatecznie na sumie prawdopodobieństw” (punkt 25). Dyplomatyczne zabiegi, które nie uwzględniają grzesznej natury człowieka i konieczności łaski, skazane są na porażkę.
Zdrada misji Kościoła w spotkaniu z uzurpatorem
Szczególnie bulwersująca jest relacja ze spotkania Zełenskiego z papieżem Leonem XIV. Artykuł przemilcza fakt, że jakakolwiek forma uznania świeckich władców przez strukturę okupującą Watykan stanowi zdradę misji Kościoła. Pius IX w Syllabusie błędów jasno stwierdził: „Kościół nie może pogodzić się i uzgodnić z postępem, liberalizmem i nowożytną cywilizacją” (punkt 80). Udawanie, że wojna może zostać rozwiązana poprzez kompromis z rosyjskim imperializmem, podczas gdy Rosja oficjalnie promuje homoseksualną propagandę i prześladowania katolików, jest aktem apostazji.
Amerykańska krytyka Europy jako owoc apostazji
Komentując amerykańską strategię bezpieczeństwa nazywającą Europę „cywilizacyjnie zanikającą”, szefowa unijnej dyplomacji stwierdziła: „Wszelka krytyka dotycząca wolności tutaj powinna być skierowana w innym kierunku – być może w stronę Rosji”. To klasyczny przykład relatywizacji zła. Ojcowie Soboru Watykańskiego I nauczali, że „Bóg daje narodom karę za grzechy w postaci heretyckich władców i wojen”. Zarówno Europa odrzucająca Chrystusa Króla, jak i Rosja prześladująca resztki wiary, zasługują na surową ocenę moralną.
Milczenie o pierwotnej przyczynie wojny
Cały artykuł pomija kluczowy fakt: wojna na Ukrainie jest bezpośrednim owocem odrzucenia społecznego panowania Chrystusa Króla. Gdy Pius XI ustanawiał święto Chrystusa Króla, wskazywał: „Wznijdzie za dni jego sprawiedliwość i obfitość pokoju” (Ps 71). Politycy negocjujący „punkty pokojowe” przy jednoczesnym promowaniu aborcji, gender i sekularyzmu to hipokryci, których dyplomatyczne zabiegi są skazane na niepowodzenie.
Katolicka odpowiedź na wojnę musi zaczynać się od publicznego poświęcenia Rosji (prawdziwego, a nie fatimskiej mistyfikacji) Najświętszemu Sercu Jezusa i Niepokalanemu Sercu Marji, przy jednoczesnym odrzuceniu modernistycznych kompromisów. Pokój nie nadejdzie przez układy z Masonerią, ale przez powrót narodów do ich prawowitego Króla.
Za artykułem:
Ukraina i Europa gotowe przedstawić USA ukraińskie i europejskie elementy planu pokojowego (gosc.pl)
Data artykułu: 09.12.2025








