Portal Gość Niedzielny (10 grudnia 2025) relacjonuje wystąpienie uzurpatora Roberta Prevosta (określanego jako „Leon XIV”) podczas audiencji dla grupy Europejskich Konserwatystów i Reformatorów w Parlamencie Europejskim. Antypapież podkreślał rzekome „judeochrześcijańskie korzenie” Europy, nawoływał do „pielęgnowania historii” oraz deklarował ochronę życia „od poczęcia do naturalnej śmierci”. W przemówieniu pełnym modernistycznych frazesów i ekumenicznych kompromisów, pretendens do Stolicy Piotrowej raz jeszcze ujawnił destrukcyjną naturę posoborowej pseudomagisterium.
Fałszywa eklezjologia i heretyckie określenia
„Tożsamość europejska może być zrozumiana i promowana tylko w odniesieniu do jej judeochrześcijańskich korzeni” – oświadczył Prevost, powtarzając błąd potępiony przez św. Piusa X w Pascendi dominici gregis (1907), gdzie czytamy: „Moderniści mieszają bezbożnie rzeczy chrześcijańskie z religijnymi wynalazkami judaizmu” (pkt 39).
Każdy jest beneficjentem wkładu, jaki członkowie wspólnot chrześcijańskich wnieśli i dalej wnoszą dla dobra społeczeństwa europejskiego.
To stwierdzenie stanowi jawną apostazję, gdyż:
1. Pomija absolutnie wyłączną rolę Kościoła katolickiego w budowie cywilizacji chrześcijańskiej („Extra Ecclesiam nulla salus” – Sobór Florencki, 1442)
2. Stawia na równym poziomie heretyckie wspólnoty protestanckie z jedynym depozytariuszem łaski
3. Legitymizuje judaizm talmudyczny, który odrzucił Mesjasza i pozostaje w opozycji do Ewangelii
Historyczny rewizjonizm w służbie synkretyzmu
Kiedy uzurpator mówi o „nierozerwalnym związku między chrześcijaństwem a historią Europy”, dokonuje perfidnego przeinaczenia. Europa powstała jako Christianitas – wspólnota narodów ochrzczonych pod berłem Chrystusa Króla, co Pius XI w encyklice Quas Primas (1925) określił: „Wszyscy rozkazów Jego słuchać powinni i to pod groźbą zapowiedzianych kar”.
Tymczasem określenie „judeochrześcijański”:
– Jest wynalazkiem masońskiej filozofii oświecenia (Monteskiusz, Voltaire)
– Służy relatywizacji katolickiego monopolu na prawdę
– Przemilcza fakt, że „żydzi, którzy nie przyjęli Ewangelii, są niewolnikami grzechu” (Sobór Trydencki, sesja VI)
Ochrona życia jako pusty gest
Rzekoma obrona życia „od poczęcia do naturalnej śmierci” w ustach hierarchy pozbawionego ważnej sakry jest jedynie cynicznym aktoremstwem. Prawdziwy Kościół zawsze nauczał, że każda współpraca ze złem jest niedopuszczalna (Syllabus błędów, pkt 62), podczas gdy struktury posoborowe:
– Dopuszczają „wyjątki” od ochrony życia (gwałt, zagrożenie zdrowia)
– Współpracują z rządami legalizującymi aborcję (np. Konkordat z 1993)
– Promują ekumeniczne modlitwy z heretykami wspierającymi dzieciobójstwo
Św. Tomasz More jako zakładnik modernistycznej propagandy
Szczytem hipokryzji jest przywołanie postaci „świętego Tomasza More’a – patrona polityków”. Męczennik za nienaruszalność małżeństwa i prymat Rzymu zostałby dziś ekskomunikowany przez neo-Kościół za:
– Sprzeciw wobec rozwodów Henryka VIII
– Odrzucenie „ducha dialogu” z anglikańskimi heretykami
– Bezkompromisowe trwanie przy katolickiej ortodoksji przeciw władzy świeckiej
Jak zauważył św. Robert Bellarmin w De Romano Pontifice: „Papież, który jest jawnym heretykiem, przestaje sam w sobie być Papieżem”. Tym bardziej dotyczy to uzurpatora pozbawionego ważnej elekcji.
Demontarz katolickiej koncepcji społeczeństwa
Apel o „wdrażanie sprzeciwu z uprzejmością i szacunkiem” stanowi zaprzeczenie katolickiej zasady „odium erroris, amor hominis” (nienawiść do błędu, miłość do człowieka). Pius IX w Syllabusie (1864) potępił błąd mówiący, że „dobrą nadzieję należy żywić co do wiecznego zbawienia wszystkich nie będących w prawdziwym Kościele” (pkt 17).
Tymczasem „Leon XIV”:
– Przemilcza obowiązek nawracania heretyków i schizmatyków
– Redukuje misję Kościoła do humanitarnego NGO
– Promuje naturalistyczną wizję Europy oderwaną od konieczności publicznego wyznawania wiary
Dialog jako narzędzie destrukcji
Wezwanie do „pozytywnego wkładu w dialog między światem rozumu a światem wiary” jest jawną kapitulacją przed błędami modernizmu potępionymi w dekrecie Lamentabili (1907), gdzie Święte Oficjum ostrzegało przed „mieszaniem rzeczy Boskich z ludzkimi w dziedzinie religijnej” (pkt 53).
Prawdziwy Kościół naucza, że:
1. Rozum musi być podporządkowany wierze („Credo ut intelligam” – św. Anzelm)
2. Wszelki dialog kończy się tam, gdzie zaczyna się negacja dogmatu
3. Europa może odzyskać pokój tylko przez publiczne uznanie królewskiej władzy Chrystusa (Quas Primas)
Duchowa pułapka pseudotradycji
Udział polskich europosłów z Prawa i Sprawiedliwości w tej farsie demaskuje prawdziwe oblicze „konserwatyzmu” posoborowego. Jak zauważył arcybiskup Marceli Lefebvre (którego święcenia i tak budzą wątpliwości): „Kompromis z modernizmem zawsze kończy się zdradą Tradycji”. Uczestnictwo w audiencji u antypapieża:
– Nadaje legitymizacji antykościołowi
– Wprowadza wiernych w błąd co do natury kryzysu
– Odwraca uwagę od jedynego lekarstwa – całkowitego odrzucenia soborowej rewolucji
Mikołaj z Kuzy w De concordantia catholica (1433) przestrzegał: „Gdy pasterze stają się wilkami, pierwszym obowiązkiem owiec jest nie iść za ich głosem”. Dlatego jedyną właściwą postawą jest zerwanie wszelkiej wspólnoty z okupantami Watykanu i powrót do nienaruszonej doktryny, liturgii oraz dyscypliny sprzed 1958 roku.
Za artykułem:
Papież do europosłów EKR: Europejska tożsamość odnosi się do jej judeochrześcijańskich korzeni (gosc.pl)
Data artykułu: 10.12.2025








