Katolicki książ stoi przed budynkiem rządu kanadyjskiego trzymając Biblię przeciwko nowym ustawom karzącym cytowanie Pisma Świętego

Kanadyjskisi „konserwatyści” w obronie fałszywej wolności czy preludium do totalitaryzmu?

Podziel się tym:

W kontekście proponowanych zmian do kanadyjskiego Bill C-9 („Ustawa o zwowieaniu nienawiści”), portal LifeSiteNews relacjonuje rzekome „zaniepokojenie” tzw. konserwatywnych polityków wobec planów karania za owanie Pisma Świętego. Larry Brock, poseł z ramulacji Konserwatywnej, ostrzega przed „atakiem na wolność religijną”, podczas gdy Liberalny poseł Marc Miller otwarcie głosi, iż „pewne fragmenty Biblii są nienawistne” i powinny podlegać penal penalaniu. Tymczasem Konalski episkopat ogranicza się do dyplomatycznych protestapelów, nie zaś do obrony niezmiennego Depositum Fidei.


Demontaż praw Bożych pod płaszczykiem „walki z nienawiścią”

Proponowana poprawka Bloku Quebecskiego, poparta przez rządząberalów, usuwa tzw. „religijne wyłączenie” z kanadyjskiego prawa o mowie nienawiści. Oznacza to, iż każde odwołanie się do Ksiąg więtych – czy to Biblii, Koranu czy Tory – w celu potępienia aborcji, homoseksualizmu czy propag LGBT, może zostać uznane za przestępstwo. Jak słusznie zauważa Brock, „wolność religijna jest atakowana przez ten liberalny rząd”. Problemjednakże sama retoryka „konserwatystów” pozostaje w paradygmacie rewolucji protestskiej, przycznej z naturalistycznym pojęciem „praw człowieka”.

„Błądzą nie ma żadnego prawa” – nauczał błogosławiony Pius IX w Syllabusie błów (1864), potępiając modernistyczne mrzonki o „wolności sumienia”. Tymczasem współczesne „chrześcijaństwo”, przyjając się na świeckie gwarcje „tolerancji”, dobrowolnie wyrzeka się swego nadprzyrodzoneonego mandatu. Kanadyjskie spory to jedynie preludium do jawnego totalitaryzmu, gdzie sęd śny katolik głosząący przykazania Boże zostanie uznany za przestępcę.

Modernistyczna zdrada „episkopatu”: milczenie wobec bluźnierstw

Jak relacjonuje LifeSiteNews, „Konferencja ka Biskupów” wystosowała „list otwartty” do rządu, domagający się wycofania poprawek. kazuje to jedynie głębokośćły stan współczesnego „Kościoła”:

Zamiast ekskomunikować heretyków głosząących, iż „Pismo więte zawiera treści nienawistne”, pseudo-hierarchowie ogranicza się do biurokratycznych negocjacji. Tymczasem już w 1907 roku więte Oficjum w dekrecie Lamentabili sane exitu potępiło jako herezję twierdzenie, iż „dogmaty są tylko interpretacją faktów religijnych przez ludzki umysł” (propozycja 22).

Współczesny „episkopat” kanadyjski, akrzewając modernistyczne założenie o „ewolucji doktryny”, nie ma już moralnego autorytetu, by bronić niezmiennej prawdy. Gdy Marc Miller ośmiela się twierdzić, iż „przytaczanie fragmentów Biblii powinno podlegać karze więzienia”, każdy prawowity pasterz winien ekskuować takiego bluźniercę – nie zaś pisać „listy protestotwartte”.

” do wrogów Krzyża.

Fałszywa alternatywa: „konserwatyzm” vs. liberalny totalitaryzm

Rzekoma „obrona wolności religijnej” przez kanadyjskich „konserwatystów” to iluzja dialektyki rewolucji. Jak nauczał św. Pius X w encyklice Pascendi dominici gregis, modernizm jest „synttwem wszystkich herezji”, zaś jego politycznym wyrazem jest właśnie demoliberalny system, gdzie „prawa człowieka” zastępują Prawo Boże.

łożona przez Brock’a petycja, wzywająca rząd do „ochrony prawa do czytania więtych Tekstów”, pozostaje w tym samym błędnym paradygmacie „wolności wyznaniowej” potępionej przez Magisterium. prawdziwie katolickiej perspektywie, „państwo winno publicznie uznać panowanie Chusa Króla nad narodami” (Pius XI, Quas primas). Tymczasem cała dys dysa toczy się w ramach relatywistycznej umowy społecznej, gdzie sama możliwość karania za głoszenie Dekalogu doweczy o upadku cywilizacji.

Duchowa ruina „chrześcijaństwa” bez Krzyża

Opisywany przypadek Kanady to jedynie symptom głębszego kryzysu. Gdy w 1925 roku Pius XI ustanawiał więto Chusa Kla, wskazywał, iż „odmawiając posłuszeństwa władzy Chusa, narody pogrążają się w niezgody i wojny”. Dzisiejsze „spory” o „mowę nienawiści” dowyczą fundamentalnego pytania: czy państwo ma prawo sądzić Słowo Boże?

Jakże wymowne jest milczenie tzw. tradycjonalistycznych grup (FSSPX, „indultowcy”), które – wciąż uznając modernistycznych uzurpatorów w Rzymie – nie mają moralnej siły, by otwarcie potępić kanadyjskie antykate. To dowaz bankructwa całego posoborowego systemu, gdzie nawet „konserwatyści” akczą się tylko o resztki tolerancji dla swojej religijnej folklorystyki.

W obliczu narastającego prześladu, jedyną odpowiedzią wiernych pozostaje nieugięta wierność Tradycji, Mszy więtej i prawowitemu Magisterium. Jak przypominał św. Paweł: „Nie daj się zwwodzić fałszywemu mniemaniu; Bóg nie dozwala z siebie szydzić” (Ga 6,7). Kanadyjskie prawodawstwo, karające za czytanie Biblii, to już nie tylko przeeństwo – to jawny kult Antychusa.


Za artykułem:
Conservative MP calls on religious leaders to oppose Liberal plan to criminalize quoting Scripture
  (lifesitenews.com)
Data artykułu: 10.12.2025

Więcej polemik ze źródłem: lifesitenews.com
Podziel się tą wiadomością z innymi.
Pin Share

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ta strona używa Akismet do redukcji spamu. Dowiedz się, w jaki sposób przetwarzane są dane Twoich komentarzy.

Przewijanie do góry
Ethos Catholicus
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.