Ukraiński kościół w ruinach z wiernymi modlącymi się podczas mszy świętej

Polityczne gry zamiast pokoju Chrystusowego

Podziel się tym:

Portal Gość Niedzielny relacjonuje wypowiedź Donalda Trumpa, który stwierdził, iż Wołodymyr Zełenski „musi zacząć akceptować” amerykańskie propozycje pokojowe, argumentując to ukraińskimi porażkami na froncie. Były prezydent USA oskarżył przy tym swojego poprzednika Joe Bidena oraz samego Zełenskiego o sprowokowanie rosyjskiej agresji. W artykule poruszono także kwestię zaangażowania Jareda Kushnera – zięcia Trumpa – w negocjacje pokojowe, pomimo jego powiązań finansowych z państwami Zatoki Perskiej.


Naturalistyczna redukcja wojny do gry sił

Kompromitujące jest przedstawienie konfliktu zbrojnego wyłącznie jako „przegrywania dobrej ziemi” (Trump) czy „zmiany rozmiaru frontu”. Artykuł całkowicie pomija moralny wymiar agresji rosyjskiej, nie wspominając ani słowem o zbrodniach wojennych, ludobójczej polityce Putina czy obowiązku obrony cywilów przed bezprawną napaścią. Pius XI w encyklice Quas primas nauczał nieodwołalnie: „nadzieja trwałego pokoju dotąd nie zajaśnieje narodom, dopóki jednostki i państwa wyrzekać się będą i nie zechcą uznać panowania Zbawiciela naszego”. Tymczasem dyskurs sprowadzony został do kalkulacji „strat terytorialnych” i „politycznej opłacalności” – co stanowi klasyczny przejaw laickiego redukcjonizmu, odrzucającego nadprzyrodzony porządek sprawiedliwości.

Demokracja jako bożek współczesności

Szokujące jest bezkrytyczne powtórzenie tezy Trumpa, jakoby Ukraina „przestała być demokracją” przez brak wyborów prezydenckich podczas wojny. Portal nie zauważa, że katolicka nauka społeczna nigdy nie utożsamiała prawowitości władzy z procedurami demokratycznymi. Św. Pius X w Notre charge apostolique potępił „illuzję demokracji opartej na idei suwerenności ludu”. Tymczasem artykuł utrwala rewolucyjny mit, że „głosowanie” legitymizuje rządy – nawet gdyby miały być one sprzeczne z prawem naturalnym. W sytuacji wojennej to zdolność władzy do obrony życia poddanych i zachowania ich wiary stanowi kryterium legalizmu, nie zaś puste rytuały wyborcze.

Korupcja jako norma „dyplomacji”

Wątki dotyczące Jareda Kushnera obnażają totalną degenerację współczesnej polityki. Fakt, iż „fundusz inwestycyjny Affinity Partners powstał dzięki 4,8 mld dolarów od Arabii Saudyjskiej i Kataru”, a następnie ten sam człowiek prowadzi negocjacje pokojowe, powinien wywołać oburzenie. Tymczasem portal relacjonuje to jako „dyplomację niekonwencjonalną”. Pius IX w Syllabus errorum potępił jako herezję twierdzenie, że „moralność nie potrzebuje sankcji Bożej” (pkt 56). Tu zaś mamy do czynienia z jawną symbiozą korupcji i realpolitik – gdzie interesy finansowe dyktują warunki pokoju, a moralność zostaje odesłana do sfery prywatnych „przekonań”.

Fałszywi prorocy pokoju bez Chrystusa Króla

Najgłębszy problem artykułu tkwi w całkowitym przemilczeniu źródła prawdziwego pokoju. Gdy Trump mówi o „propozycjach pokojowych”, Kushner o „negocjacjach”, a Zełenski o „kontrpropozycjach” – wszyscy operują w paradygmacie czysto świeckim. Tymczasem Leon XIII w Humanum genus wykazał, że „pokój jest dziełem sprawiedliwości, która może płynąć jedynie z uznania praw Chrystusa Króla”. Brak jakiegokolwiek odniesienia do konieczności nawrócenia narodów, publicznego uznania panowania Chrystusa czy roli Kościoła w pojednaniu – to symptomatyczne dla apostazji współczesnych mediów, które stały się tubą antychrześcijańskiego ładu.

Milczenie o męczeństwie narodu ukraińskiego

Artykuł zawiera rażącą asymetrię: szczegółowo relacjonuje „stratę 25% terytorium”, lecz ani słowem nie wspomina o prześladowaniach katolików obrządku wschodniego, niszczeniu cerkwi przez Rosjan czy męczeństwie duchownych. To nie przypadkowe przeoczenie, lecz przejaw modernistycznej redukcji rzeczywistości do wymiaru materialnego. Pius XII w Mystici Corporis Christi przypominał, że „Kościół triumfuje w męczennikach” – tymczasem portal utrwala perspektywę, w której liczy się tylko ziemia, nie dusze. Gdy Trump porównuje Zełenskiego do oszukańczego showmana Barnuma, a portal bezkrytycznie to powtarza – dokonuje się symboliczne zamordowanie ofiary przez kata, gdzie agresor znika z pola widzenia.

Teologiczny wymiar politycznej niemożności

Cała sytuacja demaskuje bankructwo świata odrzucającego społeczne panowanie Chrystusa. Gdy w 1925 r. Pius XI ustanawiał święto Chrystusa Króla, przestrzegał przed „zeświecczeniem czasów obecnych, tzw. laicyzmem, jego błędy i niecne usiłowania”. Dokładnie to widzimy dziś: polityka sprowadzona do gry interesów, gdzie „pokój” oznacza kapitulację słabszego, a „negocjacje” – legalizację grabieży. Portal Gość Niedzielny, zamiast stanąć na wysokości zadania i przypomnieć niezmienne zasady katolickiej nauki o wojnie sprawiedliwej i obowiązku obrony uciśnionych, bezwolnie powtarza narrację establishmentu. To dramatyczny przejaw dezercji katolickich mediów z pola walki o dusze – walki, której stawką jest wieczność.


Za artykułem:
Trump: Zełenski musi zacząć akceptować propozycje, bo przegrywa
  (gosc.pl)
Data artykułu: 09.12.2025

Więcej polemik ze źródłem: gosc.pl
Podziel się tą wiadomością z innymi.
Pin Share

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ta strona używa Akismet do redukcji spamu. Dowiedz się, w jaki sposób przetwarzane są dane Twoich komentarzy.

Przewijanie do góry
Ethos Catholicus
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.