Portal LifeSiteNews relacjonuje częściowe zwycięstwo szkockiej pielęgniarki Sandie Peggie w sporze z NHS Fife po dwuletniej batalii prawnej. Peggie zaprotestowała w grudniu 2023 roku przeciwko obecności transpłciowego lekarza „Beth” Uptona w damskiej przebieralni, co doprowadziło do jej zawieszenia i zarzutów o „naruszenie opieki nad pacjentami”. Trybunał uznał zarzut nękania przez NHS Fife, odrzucając pozostałe roszczenia.
Relatywizm moralny w służbie ideologii gender
Sprawa Peggie demaskuje systemowy upadek cywilizacji opartej na prawie naturalnym. Trybunał w swej 312-stronicowej decyzji dokonał karygodnego ekwilibrystyki prawnej, uznając jednocześnie „prawo” Uptona do naruszania intymności kobiet oraz „cierpienie” Peggie spowodowane tym faktem. Jak czytamy w orzeczeniu:
„osoba postrzegana przez nią jako mężczyzna wchodziła do przestrzeni, którą uważała za prywatną dla osób biologicznie żeńskich”
To klasyczny przykład heresy duae veritates (herezji podwójnej prawdy) – próby pogodzenia sprzecznych porządków: obiektywnej rzeczywistości płci z subiektywnymi urojeniami ideologicznymi. Trybunał świadomie odrzucił kwietniowe orzeczenie brytyjskiego Sądu Najwyższego, który jednoznacznie zdefiniował kobietę przez pryzmat płci biologicznej.
Ideologiczna tyrania nowego totalitaryzmu
NHS Fife stało się narzędziem prześladowania sumień katolickich. Zawieszenie Peggie pod pretekstem rzekomych „zaniedbań medycznych” to jawna zemsta instytucjonalna za obronę recta ratio (prawego rozumu). Jak zauważa jej prawnik Margaret Gribbon:
„To ogromne zwycięstwo dla wytrwałej i odważnej kobiety broniącej swoich praw opartych na płci”
Paradoksalnie, sam trybunał przyznał, że termin „transfobia” nie ma podstaw prawnych, co demaskuje go jako polityczną pałkę do kneblowania opornych. W świetle encykliki Quas Primas Piusa XI taki stan rzeczy jest bezpośrednim skutkiem odrzucenia społecznego panowania Chrystusa Króla:
„Nadzieja trwałego pokoju dotąd nie zajaśnieje narodom, dopóki jednostki i państwa wyrzekać się będą i nie zechcą uznać panowania Zbawiciela naszego” (Quas Primas)
Milczenie Kościoła jako współwina
Największym skandalem pozostaje całkowita bierność struktur posoborowych. Gdy cywilne organizacje jak Sex Matters czy For Women Scotland walczą o podstawowe prawa kobiet, tak zwane „autorytety kościelne” milczą lub wręcz popierają genderową rewolucję. Brak jednoznacznego potępienia:
1. Naruszania prawa naturalnego („nie będziesz kłamał” wobec biologicznej rzeczywistości)
2. Przymusowej indoktrynacji w miejscu pracy
3. Dyskryminacji chrześcijan broniących czystości i skromności
Apokalipsa relatywizmu
Sprawa Peggie to tylko wierzchołek ideologicznej góry lodowej. Jak przepowiedział Pius X w encyklice Pascendi Dominici gregis, modernizm prowadzi do całkowitego rozkładu porządku społecznego:
„Dogmaty […] są pewną interpretacją faktów religijnych, którą z dużym wysiłkiem wypracował sobie umysł ludzki” (Lamentabili sane exitu, 22)
Ta zasada została teraz rozciągnięta na sferę antropologii – płeć stała się „interpretacją”, biologię zastąpiła „tożsamość”, a prawda uległa dyktatowi uczuć.
Jedyna droga ocalenia
Rozwiązaniem nie jest „częściowe zwycięstwo” w zepsutym systemie prawnym, lecz powrót do niezmiennych zasad katolickich:
– Uznanie nienaruszalnego charakteru płci biologicznej (Rdz 1,27)
– Przywrócenie publicznego kultu Boga jako fundamentu ładu społecznego
– Odrzucenie genderowej herezji jako formy cultus diaboli (kultu diabelskiego)
Jak ostrzegał św. Paweł: „Nie może być zgody między światłem a ciemnością” (2 Kor 6,14). Sprawa szkockiej pielęgniarki dowodzi, że każdy kompromis z ideologicznym złem kończy się prześladowaniem prawdy.
Za artykułem:
Nurse claims partial victory in transgender change room case after two-year legal battle (lifesitenews.com)
Data artykułu: 10.12.2025








