Kleryk w tradycyjnych szatach modli się przed wojennym krajobrazem w Pokrowsku na Ukrainie.

Wojna jako technokratyczne widowisko: moralny upadek w relacjach o konflikcie ukraińskim

Podziel się tym:

Portal „Gość Niedzielny” informuje o sytuacji militarnej wokół ukraińskich miast Pokrowsk i Myrnohrad, powołując się na wypowiedź „generała” Ołeksandra Syrskiego. „Ukraińskie wojska zdołały odzyskać kontrolę nad 13 z 29 km kwadratowych miasta Pokrowsk” – czytamy, przy czym nacisk położony jest wyłącznie na techniczne aspekty walk: logistykę, liczebność wojsk („ponad 155 tysięcy”) oraz taktykę rosyjską polegającą na użyciu „kierowanych bomb lotniczych”. Całość utrzymana jest w konwencji militarnego raportu, gdzie człowiek sprowadzony został do statystycznej jednostki, a moralny wymiar wojny – do gry strategicznej.

Naturalistyczna redukcja cierpienia do cyfr i map taktycznych

Artykuł konsekwentnie pomija fundamentalną prawdę katolicką: „Każda wojna jest karą za grzechy narodów” (św. Augustyn, De Civitate Dei). Brak jakiegokolwiek odniesienia do nauki Kościoła o wojnie sprawiedliwej, której warunki zostały precyzyjnie określone przez św. Tomasza z Akwinu (Summa Theologica II-II, q. 40): słuszna przyczyna, właściwa intencja, kompetentna władza, proporcjonalność środków. Tymczasem relacja przyjmuje założenie, że wojna jest neutralnym technokratycznym faktem, a nie moralną katastrofą wołającą o pomstę do nieba.

„Zamknięta +szara strefa+, jaką pokazał dziś wokół Myrnohradu (kanał na Telegramie) DeepState, utrzymuje się faktycznie od kilku tygodni”

To zdanie demaskuje istotę problemu: współczesne relacje wojenne zredukowano do map „szarych stref” i danych z platform cyfrowych. Gdzie jest miejsce na przypomnienie, że „krew brata twego woła ku mnie z ziemi” (Rdz 4,10)? Gdzie analiza duchowych przyczyn konfliktu – odrzucenia prawa Bożego przez oba narody, zeświecczenia prawodawstwa, zgody na aborcję i deprawację moralną?

Etyka zastąpiona estetyką militarnego żargonu

Język artykułu odzwierciedla modernistyczne przesunięcie semantyczne: „rotacja personelu wojskowego” zamiast „wymiana poległych”, „wysokie straty w ludziach i sprzęcie” zamiast „rzeź dzieci Bożych”. To nie jest przypadkowe. Jak nauczał Pius XI w Quas Primas: „Gdy Boga i Jezusa Chrystusa usunięto z praw i z państw, zburzone zostały fundamenty pod władzą”. Brak imienia Chrystusa Króla w dyskursie o wojnie skutkuje przyzwoleniem na bałwochwalczy kult państwa i militaryzmu.

Portal cytuje „głównego dowódcę” Syrskiego, który oskarża Rosjan o „dezinformację i fałszywe mapy”, sam jednak nie przedstawia żadnego moralnego osądu działań własnej armii. To typowy przejaw „fałszywego pokoju opartego na przemocy” (Św. Oficjum, Lamentabili sane exitu, 1907). Katolicka zasada „pax Christi in regno Christi” (pokój Chrystusa w królestwie Chrystusa) zostaje zastąpiona pragmatyzmem: liczy się tylko aktualna linia frontu, nie zaś stan łaski u żołnierzy czy moralna słuszność celu.

Ślepota teologiczna: pominięcie źródła wszelkich konfliktów

Najcięższym zarzutem wobec tekstu jest całkowite przemilczenie nadprzyrodzonej perspektywy. Nie ma ani słowa o:

  • Modlitwie o nawrócenie agresorów i obrońców
  • Sakramencie pokuty dla żołnierzy
  • Ofierze Mszy Świętej w intencji pokoju
  • Odpowiedzialności władz za grzechy narodowe prowadzące do wojny

Tymczasem Sobór Watykański II – który sam w sobie był rewolucyjną zmianą – przynajmniej formalnie nawoływał do modlitw o pokój. Modernistyczny „Gość” nie sięga nawet do tego poziomu, akceptując czysto materialistyczną wizję historii. Jakże aktualne pozostają słowa Piusa IX z Syllabusa errorum: „Wojny prowadzone dla religijnej sprawy są nielegalne” (pkt 63), co należy rozumieć jako potępienie wojen toczonych z pominięciem autorytetu Kościoła.

Artykuł utrwala także niebezpieczną iluzję, jakoby pokój mógł zapanować dzięki ludzkim układom politycznym czy militarnej równowadze. Tymczasem „nadzieja trwałego pokoju dotąd nie zajaśnieje narodom, dopóki jednostki i państwa wyrzekać się będą i nie zechcą uznać panowania Zbawiciela naszego” (Pius XI, Quas Primas). Dopóki Ukraina i Rosja nie uznają publicznie panowania Chrystusa Króla, dopóty każde „zawieszenie broni” będzie tylko przerywnikiem między kolejnymi krwawymi aktami tego dramatu.

W świetle niezmiennej doktryny katolickiej, relacjonowanie wojny bez odniesienia do jej moralnych przyczyn i duchowych konsekwencji jest formą współudziału w kulturze śmierci. Jak ostrzegał św. Pius X: „Moderniści… redukują religię do czystego uczucia, pozbawionego wszelkich obiektywnych prawd” (Pascendi Dominici gregis). Tekst portalu „Gość Niedzielny” jest żywą ilustracją tej diagnozy – wojna jako zimne dossier, śmierć jako „utrata personelu”, grzech pierworodny narodów jako nieistniejąca kategoria.


Za artykułem:
Syrski: obrona Pokrowska trwa, Myrnohrad nie jest otoczony
  (gosc.pl)
Data artykułu: 10.12.2025

Więcej polemik ze źródłem: gosc.pl
Podziel się tą wiadomością z innymi.
Pin Share

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ta strona używa Akismet do redukcji spamu. Dowiedz się, w jaki sposób przetwarzane są dane Twoich komentarzy.

Przewijanie do góry
Ethos Catholicus
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.