Portal Catholic News Agency informuje o decyzji Izby Reprezentantów USA, która 10 grudnia 2025 roku przegłosowała ustawę obronną (S. 1071) po usunięciu kontrowersyjnego zapisu nakazującego finansowanie procedury in vitro dla żołnierzy i ich rodzin w ramach programu TRICARE. Decyzja spotkała się z aplauzem środowisk pro-life, podczas gdy zwolennicy sztucznego zapłodnienia zarzucają ograniczanie „dostępu do opieki medycznej”.
Naturalistyczna redukcja człowieka do przedmiotu laboratoryjnego
Próba narzucenia finansowania in vitro przez Departament Obrony stanowi klasyczny przykład zeświecczonej mentalności, która życie ludzkie traktuje jak produkt technologiczny. Jak słusznie zauważyła Kristy Hamrick z organizacji Students for Life: „Przemysł in vitro działa przy minimalnej kontroli, co doprowadziło do stworzenia i zniszczenia dziesiątek tysięcy tzw. 'nadliczbowych’ embrionów”.
Kościół katolicki od zawsze naucza, że „płód musi być uważany za osobę od chwili poczęcia” (Święte Oficjum, Decretum de abortu, 1588). Pius XII w przemówieniu do uczestników IV Międzynarodowego Kongresu Lekarzy Katolickich (29 września 1949) podkreślił: „Dusza rozumna jest stworzona bezpośrednio przez Boga i każda ludzka istota posiada swoją duszę”. Procedura in vitro w sposób nieunikniony wiąże się z masową zagładą embrionów, co stanowi bezpośrednie pogwałcenie V przykazania.
Etyczna ślepota współczesnej polityki
Szokujące jest, że Prezydent Donald Trump uczynił z darmowego dostępu do in vitro element kampanii wyborczej, podczas gdy jego rzecznik zapewnia, że „Prezydent Trump i Republikanie w Kongresie pracują nad obniżeniem kosztów i zwiększeniem dostępu do IVF”. Tymczasem Kongregacja Nauki Wiary w instrukcji Donum vitae (1987) jednoznacznie stwierdza: „Zapłodnienie pozaustrojowe jest moralnie niedopuszczalne i samo w sobie sprzeczne z godnością prokreacji oraz związkem małżeńskim”.
Rzekomo „pro-life” stanowisko Mike’a Johnsona, który deklaruje poparcie dla in vitro pod warunkiem „zastosowania wystarczających zabezpieczeń pro-life”, jest teologicznym absurdem. Jak zauważa Tony Perkins z Family Research Council: „Dolarami podatników powinny być finansowane metody płodności, które szanują ludzką godność, leczą podstawowe przyczyny niepłodności”.
Zdrada katolickich zasad przez neo-kościół
Milczenie amerykańskich „biskupów” w tej sprawie jest wymowne. Podczas gdy Instrukcja Dignitas personae (2008) przypomina, że „embrion ludzki ma godność właściwą osobie od chwili poczęcia”, współczesne struktury posoborowe nie mają odwagi głosić tej prawdy w obliczu presji politycznej.
Organizacje katolickie powinny jednoznacznie potępić każdą formę sztucznego zapłodnienia, a nie ograniczać się do krytyki „nadmiernej destrukcji embrionów”. Jak uczy Kodeks Prawa Kanonicznego z 1917 roku: „Kościół ma niezbywalne prawo stanowienia praw wyłącznie na podstawie zasad objawionych” (kan. 1352). Tymczasem kompromisy w tej materii stanowią zdradę podstawowych zasad moralności katolickiej.
Jedyna słuszna droga: naprotechnologia i szacunek dla życia
Rozwiązaniem problemu niepłodności nie jest technokratyczna inżynieria, lecz metody takie jak naprotechnologia, która szanuje godność małżeństwa i cykl naturalny. Jak przypomina Pius XI w encyklice Casti connubii: „Małżeństwo zostało ustanowione nie po to, by ludzie mogli się tylko rozradzać, lecz również po to, by to rozradzanie było godne człowieka”.
Decyzja Izby Reprezentantów, choć słuszna, nie rozwiązuje fundamentalnego problemu: państwowego przyzwolenia na masową produkcję i destrukcję ludzkich embrionów. Dopóki system prawny będzie sankcjonował tę współczesną formę ofiar z dzieci, żadne częściowe ograniczenia nie zatrzymają kulturowego samobójstwa Zachodu.
Za artykułem:
U.S. House passes defense bill stripped of IVF provision (catholicnewsagency.com)
Data artykułu: 10.12.2025








