Tradycyjna katolicka msza w historycznym kościele polskim z podniesionym Hostią podczas konsekracji.

Amerykańska strategia wsparcia suwerenności: polityczny pragmatyzm oderwany od porządku nadprzyrodzonego

Podziel się tym:

Portal Opoka informuje o niejawnej części amerykańskiej Narodowej Strategii Bezpieczeństwa, która zakłada wsparcie Stanów Zjednoczonych dla ruchów przeciwnych centralizacji Unii Europejskiej. Według dokumentu cytowanego przez portal Defense One, USA zamierzają koncentrować się na współpracy z Polską, Austrią, Węgrami i Włochami, by „odciągnąć je” od struktur unijnych. Strategia zawiera zapis o poparciu dla „partii, ruchów oraz intelektualistów i działaczy kultury dążących do suwerenności i zachowania/przywrócenia tradycyjnego europejskiego stylu życia”. Oficjalna wersja dokumentu krytykuje Unię Europejską za „niszczenie demokracji”, zapowiada rezygnację z rozszerzania NATO oraz przeniesienie odpowiedzialności za obronę Europy na samych Europejczyków.


Naturalistyczne złudzenie suwerenności

„Stolica Twoja, Boże, na wieki wieków; laska prawości, laska królestwa Twego” (Ps 44,7 Wlg) – wołał Psalmista, wskazując na jedyne źródło prawowitej władzy. Tymczasem amerykański dokument, przy całej retoryce o „tradycyjnym stylu życia”, pomija fundamentalną prawdę: żadna suwerenność narodowa nie może istnieć poza uznaniem społecznego panowania Chrystusa Króla. Pius XI w encyklice Quas Primas nauczał niezbicie: „Cały rodzaj ludzki podległy jest władzy Jezusa Chrystusa”, dodając, że „nie masz pod niebem inne imię danego ludziom, w którym byśmy mieli być zbawieni” (Dz 4,12). Strategia administracji amerykańskiej, skupiona wyłącznie na geopolitycznych kalkulacjach i „odciąganiu” narodów od struktur unijnych, pozostaje głucha na tę nadprzyrodzoną perspektywę.

Termin „tradycyjny europejski styl życia” użyty w dokumencie to klasyczny przykład semantycznej pułapki modernizmu. Brak jakiegokolwiek odniesienia do katolickich fundamentów Europy – prawa Bożego, władzy Kościoła w sprawach moralnych, obowiązku państw do publicznego wyznawania religii – demaskuje czysto naturalistyczne rozumienie „tradycji”. Jak trafnie diagnozował Pius IX w Syllabusie błędów: „Państwo, jako źródło i początek wszelkich praw, posiada pewne prawa nieograniczone” (błąd 39). Amerykańska koncepcja suwerenności, oderwana od Regnum Christi, staje się jedynie instrumentem świeckiej walki o wpływy, nie zaś drogą do odnowy chrześcijańskiego porządku.

Demokracja jako bożek współczesności

Szczególnie wymowne jest oskarżenie Unii Europejskiej o „niszczenie demokracji”. W myśl niezmiennej doktryny katolickiej, demokracja jako system oparty na suwerenności ludu pozostaje z gruntu sprzeczna z Boskim porządkiem. Leon XIII w Libertas praestantissimum pouczał: „Wola ludu (…) nie może być źródłem prawowitej władzy”. Tymczasem zarówno amerykański dokument, jak i komentujący go portal Opoka, bezkrytycznie przyjmują frazes o „obronie demokracji” jako oczywiste dobro. To jawna kapitulacja przed duchem czasu, potępionym w Syllabusie: „W obecnych czasach nie jest już stosownym, aby religia katolicka była uważana za jedyną religię państwa” (błąd 77).

Brak reakcji na ten fundamentalny błąd ze strony środowisk podszywających się pod katolicyzm świadczy o głębokim przeżarciu modernistycznym duchem. Gdy mowa o „tradycji”, a milczy się o obowiązku państw do zwalczania herezji i publicznego kultu prawdziwej Religii – mamy do czynienia z czystym naturalizmem. Św. Pius X w Lamentabili sane potępił podobne redukcjonizmy: „Dogmaty, sakramenty i hierarchia (…) są tylko sposobem wyjaśnienia i etapem ewolucji świadomości chrześcijańskiej” (błąd 54).

Core 5 jako masońska wizja ładu światowego

Propozycja stworzenia nowego formatu międzynarodowego Core 5 (USA, Chiny, Rosja, Indie, Japonia) zdradza znamiona utopijnego globalizmu, całkowicie obcego katolickiej nauce o państwach. Pius XI w Quas Primas przypominał: „Królestwo Chrystusowe (…) obejmuje wszystkich ludzi, czy to pojedynczych obywateli, czy rodziny, czy państwa”. Tymczasem Core 5 jawi się jako próba zastąpienia dotychczasowych struktur władzy (ONZ, G7) jeszcze bardziej wykluczającym klubem mocarstw.

Warto zauważyć, że wśród pięciu proponowanych członków trzy państwa (Chiny, Rosja, Indie) jawnie prześladują Kościół katolicki, a Japonia pozostaje krajem zdominowanym przez pogaństwo. Jakakolwiek współpraca z reżimami tępiącymi religię prawdziwą stanowi zdradę podstawowego obowiązku władzy świeckiej – czego nauczał już Pius V, ekskomunikując Elżbietę I i wzywając katolików do nieposłuszeństwa wobec heretyckiej władzy.

Polska jako pionek w grze mocarstw

Włączenie Polski do grona państw „odciąganych” od UE powinno budzić głęboki niepokój każdego katolika. Strategia amerykańska traktuje nasz naród wyłącznie jako narzędzie do osłabienia Brukseli, nie zaś jako podmiot zdolny do odbudowy prawdziwie katolickiego państwa. Brak jakiegokolwiek odniesienia do konieczności przywrócenia religii katolickiej jako fundamentu ładu prawnego – co wyraźnie nakazywał Pius IX w Syllabusie (błąd 77) – świadczy, że dla Waszyngtonu „tradycyjny styl życia” kończy się na kwestiach geopolityki, nie zaś na uznaniu królewskich praw Zbawiciela.

Tymczasem prawdziwa suwerenność – jak nauczał św. Pius X – zaczyna się od „całkowitego poddania umysłu i woli objawionym prawdom” (Przysięga antymodernistyczna). Dopóki polskie elity będą szukać oparcia w zmiennych strategiach obcych mocarstw, zamiast w niezmiennej nauce Kościoła – dopóty pozostaniemy jedynie przedmiotem w grze sił stojących w jawnej opozycji do Królestwa Chrystusowego.

Kryzys przywództwa jako symptom apostazji

Ostrzeżenie z dokumentu, że „minęły już czasy, kiedy Stany Zjednoczone podtrzymywały cały porządek światowy jak Atlas”, demaskuje głębszy problem: upadek cywilizacji, która odrzuciła społeczne panowanie Chrystusa. Gdy Pius XI ogłaszał święto Chrystusa Króla, wskazywał na bezpośredni związek między odejściem narodów od wiary a „wylewem zła” niszczącym świat. Amerykańska rezygnacja z globalnego przywództwa to jedynie logiczny finał procesu, który rozpoczął się od odrzucenia praw Bożych na rzecz „wolności” i „praw człowieka”.

W tym kontekście milczenie portalu Opoka co do nadprzyrodzonych przyczyn kryzysu staje się wymowne. Brak przypomnienia o obowiązku intronizacji Chrystusa na Króla Polski i innych narodów – co stanowi jedyne prawdziwe lekarstwo na chaos współczesności – zdradza duchową ślepotę. Jak pisał kard. Billot: „Jawny heretyk nie może być głową Kościoła, tak jak nie może być jej członkiem” – ta sama zasada odnosi się do państw, które odrzucają Boski porządek.

Narodowa Strategia Bezpieczeństwa USA, przy całym swoim pragmatyzmie, pozostaje dokumentem głęboko zarażonym duchem naturalizmu i relatywizmu. Katolik nie może dać się zwieść pozorom obrony „tradycji”, gdy ta pozbawiona jest nadprzyrodzonego fundamentu. Jedyną prawdziwą odpowiedzią na kryzys współczesnego świata pozostaje wezwanie: „Instaurare omnia in Christo” – Odnowić wszystko w Chrystusie (Ef 1,10).


Za artykułem:
Stany Zjednoczone będą wspierać przeciwników centralizacji UE. Także w Polsce
  (opoka.org.pl)
Data artykułu: 10.12.2025

Więcej polemik ze źródłem: opoka.org.pl
Podziel się tą wiadomością z innymi.
Pin Share

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ta strona używa Akismet do redukcji spamu. Dowiedz się, w jaki sposób przetwarzane są dane Twoich komentarzy.

Przewijanie do góry
Ethos Catholicus
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.