Dramat Nigerii: uwolnienie dzieci jako zasłona dymna dla kryzysu wiary
Portal Catholic News Agency (9 grudnia 2025) relacjonuje uwolnienie 100 dzieci uprowadzonych 21 listopada ze szkoły „katolickiej” w nigeryjskiej diecezji Kontagora. W tonie typowo humanitarnego aktywizmu cytuje się oświadczenia ekumenicznej organizacji Christian Solidarity Worldwide oraz „biskupa” Bulusa Dauwa Yohanny, który „dziękuje Bogu za wszystko”. Zabrakło jednak jakiegokolwiek odniesienia do lex orandi, lex credendi (prawo modlitwy prawem wiary) – żadnej wzmianki o modlitwie różańcowej, ekspiacyjnej Mszy Świętej czy duchowej adopcji prześladowanych.
Naturalizm zamiast nadprzyrodzoności
Scot Bower z Christian Solidarity Worldwide apeluje do władz Nigerii o „pomoc w przezwyciężeniu traumy” i „skuteczną ochronę”. To język świeckich psychologów i agencji ochrony praw człowieka, nie zaś pasterza dbającego o stan łaski uciśnionych. Gdzie wezwanie do sakramentu pokuty dla dzieci narażonych na przemoc? Gdzie zapewnienie o ofiarowaniu Najświętszej Ofiary w ich intencji?
„Nigerian citizens have been terrorized by multiple armed non-state actors for far too long and require urgent, effective protection”
To zdanie demaskuje rdzeń problemu: redukcję Kościoła do NGO zajmującego się „zarządzaniem kryzysowym”. Tymczasem prawdziwym źródłem terroru jest odrzucenie społecznego panowania Chrystusa Króla, o czym nauczał Pius XI w encyklice Quas primas: „Pokój Chrystusowy w Królestwie Chrystusowym […] nie zajaśnieje narodom, dopóki jednostki i państwa wyrzekać się będą i nie zechcą uznać panowania Zbawiciela naszego”.
„Biskup” bez sakry w teatrze absurdów
Wspomniany „bp” Bulus Dauwa Yohanna z „diecezji” Kontagora funkcjonuje w strukturach całkowicie pozbawionych ważnej sukcesji apostolskiej po soborowych reformach święceń (1968). Jego komunikat to przykład teologicznego bankructwa:
„It is true. So far, 100 children have been released. We thank God for everything”
Gdzież tu actiones sacrae (czynności święte) wymagane od pasterza? Brak informacji o udzieleniu sakramentu chorych rodzicom zmarłym z traumy (Esther i Anthony Musa), brak wezwania do publicznych modlitw ekspiacyjnych. To nie dziękczynienie, lecz biurokratyczne potwierdzenie faktu – jak doniesienie prasowe o wymianie jeńców.
Polityczna instrumentalizacja cierpienia
Artykuł przytacza wypowiedź amerykańskiego kongresmena Rileya Moore’a, który chwali „wzrastające zaangażowanie rządu” Nigerii. Tymczasem żaden z polityków nie wskazuje na korzenie zła:
1. Systemową apostazję nigeryjskich elit od katolicyzmu na rzecz synkretyzmu religijnego
2. Dopuszczenie przez władze szerzenia się islamskiego fundamentalizmu i okultyzmu plemiennego
3. Brak ustawowego uznania Regnum Christi (Królestwa Chrystusa) za fundament porządku prawnego
Jak przypomina Syllabus błędów Piusa IX (pkt 77-80), fałszywa tolerancja religijna otwiera drogę prześladowaniom. Gdy państwo nie uznaje Kościoła za jedyną prawdziwą religię (Syllabus, pkt 21), przestaje pełnić swoją podstawową funkcję – ochrony obywateli przed duchowym i fizycznym zniszczeniem.
Milczenie o źródłowej przyczynie
Najcięższym zarzutem wobec autorów jest całkowite pominięcie faktu, iż ataki na katolików w Nigerii nasiliły się proporcjonalnie do:
– Rozprzestrzeniania się posoborowego ekumenizmu (Syllabus, pkt 18 potępia uznawanie protestantyzmu za „formę tej samej prawdziwej religii”)
– Likwidacji tradycyjnych bractw modlitewnych i pokutnych w nigeryjskich „diecezjach”
– Akceptacji przez lokalny episkopat muzułmańskich wpływów w edukacji
Dramat uprowadzonych dzieci to owoc zdrady współczesnych herodian, którzy w imię „dialogu” rozbroili duchowo swój lud. Gdyby wierni mieli regularny dostęp do prawdziwej Mszy Świętej i bractw różańcowych, ich dzieci nie stałyby się łupem dla barbarzyńców.
Za artykułem:
Rights group hails release of 100 children abducted from Nigerian Catholic school (catholicnewsagency.com)
Data artykułu: 11.12.2025








