Portal Opoka relacjonuje plany wprowadzenia międzynarodowych sił stabilizacyjnych (ISF) do Strefy Gazy na początku 2026 roku jako element tzw. „planu pokojowego” byłego prezydenta USA Donalda Trumpa. Według źródeł cytowanych przez „Jerusalem Post”, początkowo w operacji mają uczestniczyć żołnierze z jednego lub dwóch krajów, z możliwością rozszerzenia składu. Amerykański urzędnik zapewnia, że ISF „nie zostaną rozmieszczone na obszarach kontrolowanych przez Hamas”, zaś izraelski ambasador przy ONZ Danny Danon podkreśla konieczność „aktywnej roli w rozbrojeniu Hamasu”. Premier Benjamin Netanjahu wyraża wątpliwości co do realizacji tych planów, podczas gdy Turcja deklaruje gotowość wysłania swoich oddziałów pomimo sprzeciwu Izraela. Rada Bezpieczeństwa ONZ formalnie zatwierdziła utworzenie ISF, co stanowi część szerszej strategii wycofania wojsk izraelskich po tzw. „pierwszej fazie rozejmu”.
Naturalistyczne złudzenie pokoju bez Odkupiciela
Przedstawiona narracja ujawnia klasyczną herezję naturalizmu, potępioną przez Piusa IX w Syllabusie błędów (1864): „Pokój i pojednanie między Kościołem i państwem jest niemożliwe” (pkt 40). Projekt ISF opiera się na fałszywej premisie, że stabilizację można osiągnąć poprzez czysto militarne i polityczne mechanizmy, całkowicie pomijając nadprzyrodzony porządek ustanowiony przez Chrystusa Króla. Jak nauczał Pius XI w encyklice Quas primas (1925): „Nadzieja trwałego pokoju dotąd nie zajaśnieje narodom, dopóki jednostki i państwa wyrzekać się będą i nie zechcą uznać panowania Zbawiciela naszego”. Brak jakiegokolwiek odniesienia do konieczności ewangelizacji czy nawrócenia mieszkańców Strefy Gazy demaskuje czysto humanitarno-polityczną agendę, sprzeczną z misją Kościoła.
„Wówczas to wreszcie […] będzie można uleczyć tyle ran, wówczas to będzie nadzieja, że prawo dawną powagę odzyska, miły pokój znowu powróci, z rąk miecze i broń wypadną, gdy wszyscy chętnie przyjmą panowanie Chrystusa” (Quas primas).
Modernistyczna zdrada w służbie globalizmu
Proklamowana przez ONZ „Rada Pokoju” stanowi jawne urzeczywistnienie masońskiego marzenia o światowym rządzie, potępionego przez Leona XIII w encyklice Humanum genus (1884). Użycie terminów takich jak „stabilizacja” czy „plan pokojowy” służy zamaskowaniu rzeczywistego celu: umocnienia świeckiego globalnego zarządzania kryzysowego, które systematycznie eliminuje wpływ katolickich zasad na życie publiczne. Jak ostrzegał św. Pius X w dekrecie Lamentabili sane exitu (1907): „Prawda zmienia się wraz z człowiekiem, ponieważ rozwija się wraz z nim, w nim i przez niego” (pkt 58) – co dokładnie widać w relatywizacji pojęcia pokoju do doraźnych interesów geopolitycznych.
Rola Turcji – kraju o tradycji islamskiej i otwarcie wrogiej chrześcijaństwu – w proponowanych siłach stabilizacyjnych dowodzi zdrady cywilizacyjnej. Jak zauważył Pius IX: „Protestantyzm jest niczym więcej niż inną formą tej samej prawdziwej religii chrześcijańskiej” (Syllabus, pkt 18), co w dzisiejszym kontekście obejmuje także dialog z islamem. Brak sprzeciwu ze strony struktur okupujących Watykan wobec tej bluźnierczej współpracy potwierdza ich apostazję od wiary katolickiej.
Teologiczny bankructwo „rozbrojenia Hamasu”
Koncentracja na rozbrojeniu Hamasu przy jednoczesnym milczeniu o nawróceniu muzułmanów stanowi karykaturę katolickiej misji. Jak nauczał św. Robert Bellarmin w De Romano Pontifice: „Jedynie Kościół katolicki posiada pełnię środków zbawczych”. Proponowane rozwiązania pomijają fundamentalną prawdę, że prawdziwy pokój jest „owocem sprawiedliwości” (Iz 32,17 Wlg), która możliwa jest tylko przez łaskę Chrystusa. Współczesne „siły pokojowe” są niczym więcej niż narzędziem utrwalania religijnego indifferentyzmu, potępionego przez Grzegorza XVI w Mirari vos (1832).
Milczenie na temat prześladowania chrześcijan w Strefie Gazy – gdzie społeczność katolicka została praktycznie zlikwidowana przez islamski reżim – świadczy o moralnej ślepocie autorów. Jak przypomina Pius XI: „Chrystus panuje nad nami nie tylko prawem natury Swojej, lecz także i prawem, które nabył sobie przez odkupienie nasze” (Quas primas). Każda próba budowania pokoju z pominięciem tej rzeczywistości jest bluźnierczą parodią.
Koniec iluzji: tylko Chrystus Król gwarantem pokoju
Przedstawiona przez portal Opoka wizja „stabilizacji” odsłania głębię duchowego bankructwa posoborowej mentalności. Brak najmniejszej wzmianki o konieczności publicznego uznania panowania Chrystusa Króla nad narodami czy o obowiązku ewangelizacji stanowi zdradę misji powierzonej Kościołowi. Jak przypomina Psalmista: „Stolica Twoja, Boże, na wieki wieków” (Ps 44,7 Wlg). Wszelkie świeckie rozwiązania – czy to pod egidą ONZ, USA czy krajów muzułmańskich – skazane są na porażkę, gdyż „nie ma pod niebem żadnego innego imienia, w którym moglibyśmy być zbawieni” (Dz 4,12 Wlg).
Katolicy nie mogą dać się zwieść tym naturalistycznym iluzjom. Jak ostrzegał św. Pius X: „Modernizm jest syntezą wszystkich herezji”. Jedynym rozwiązaniem dla Strefy Gazy i całego świata pozostaje publiczne uznanie królewskiej godności Chrystusa i podporządkowanie prawodawstwa Jego świętemu prawu. Wszystko inne to tylko tymczasowe łatanie dziur w tonącym okręcie zbuntowanej cywilizacji.
Za artykułem:
Do Strefy Gazy wejdą międzynarodowe siły stabilizacyjne (opoka.org.pl)
Data artykułu: 10.12.2025








