Zdjęcie przedstawiające spotkanie neo-konkiliarskich hierarchów (abpa Tadeusza Wojdę, abpa Józefa Kupnego i bp. Marka Marczaka) z antypapieżem Leonem XIV w watykańskiej sali. Scena symbolizuje apostazję i fałszywe zaufanie wobec uzurpatora.

Neo-kościelni hierarchowie kontynuują grę w „dialog” z uzurpatorem watykańskim

Podziel się tym:

Portal eKAI (11 grudnia 2025) relacjonuje spotkanie tzw. Prezydium Konferencji Episkopatu Polski z antypapieżem Leonem XIV, podczas którego wręczono mu oficjalne zaproszenie do Polski. Przedstawiciele neo-kościelnej struktury wskazują, że wizyta uzurpatora nie odbędzie się przed końcem 2027 roku ze względu na kalendarz „papieski” oraz polskie wybory parlamentarne.


Farsa „autorytetu” w teatrze posoborowej apostazji

Rzeczona „delegacja” – w składzie abp Tadeusz Wojda, abp Józef Kupny i bp Marek Marczak – kontynuuje tradycję zdrady doktrynalnej, legitymizując antypapieską władzę. Jak podaje portal, „abp Wojda podkreślił życzliwość Ojca Świętego i jego zainteresowanie Polską”, co stanowi jawną kpinę z Dictatus Papae św. Grzegorza VII, który stanowczo określa warunki prawowitości Następcy Piotra. Tymczasem Leon XIV, podobnie jak jego poprzednicy od Jana XXIII, jest jedynie „wilkiem w owczej skórze” (Mt 7,15), którego „błogosławieństwo” nie ma żadnej mocy, będąc parodią sakramentalium.

„Ojciec Święty udzielił Prezydium KEP swego błogosławieństwa”

Ten fragment szczególnie obnaża duchową nicość całego spektaklu. Jak przypomina św. Robert Bellarmin w De Romano Pontifice: „Antypapież, jako jawny heretyk, nie może sprawować żadnej jurysdykcji w Kościele”. „Błogosławieństwo” udzielone przez uzurpatora jest więc nie tylko nieważne, ale stanowi akt świętokradztwa wobec świętości urzędu Piotrowego.

Gietrzwałdzkie urojenia jako pretekst do synkretyzmu

Artykuł wspomina o 150. rocznicy tzw. objawień w Gietrzwałdzie jako potencjalnym kontekście wizyty. W świetle zasad dyskrecji nadprzyrodzonej (kanon 1399 Kodeksu Prawa Kanonicznego z 1917) oraz braku formalnego zatwierdzenia tych wydarzeń przez przedsoborowe Magisterium, mamy do czynienia z kolejną próbą przemycenia modernistycznej duchowości. Jak trafnie diagnozował św. Pius X w Pascendi Dominici gregis: „Moderniści usiłują wprowadzić do Kościoła nową religię uczucia, opartą na subiektywnych 'doznaniach’”.

Proponowany termin wizyty w 2027 roku nieprzypadkowo koliduje z wyborami parlamentarnymi. To świadome łączenie sfery pseudo-duchowej z polityczną demaskuje prawdziwy cel całego przedsięwzięcia: legitymizację neo-kościelnej struktury poprzez sztuczne wytworzenie „jedności” wokół antypapieskiej osoby.

Orędzie biskupów polskich do niemieckich – kamień obrazy

„Opowiadałem o atmosferze obchodów, o tym, że było to wydarzenie o charakterze religijnym, nie politycznym” – relacjonował abp Kupny

To zdanie stanowi szczyt hipokryzji, gdyż tzw. orędzie z 1965 roku było od początku aktem czysto politycznym, sprzeniewierzającym się zasadzie „nie ma komunii z heretykami” (św. Cyryl Jerozolimski). Jak przypomina Pius XI w Mortalium animos: „Jedność może zaistnieć jedynie poprzez powrót heretyków do jedynego Kościoła Chrystusowego”. Tymczasem „pojednanie” propagowane przez posoborowców to jedynie świecka filantropia w religijnym przebraniu.

Instrumentalizacja skandali do niszczenia wiary

Próba rozmycia odpowiedzialności za kryzys moralny poprzez tworzenie „niezależnych komisji historycznych” to klasyczny przykład modernistycznej taktyki. Jak uczy Leon XIII w Libertas praestantissimum: „Grzech zawsze pozostaje grzechem, a zło – złem, niezależnie od zmian opinii publicznej”. Prawdziwy Kościół zna tylko jedną drogę oczyszczenia: publiczną pokutę, odrzucenie błędów i powrót do nienaruszonej doktryny.

Sedewakantystyczna alternatywa: powrót do źródeł

Podczas gdy neo-kościelni hierarchy bawią się w dyplomatyczne gesty, prawdziwi katolicy trwają przy niezmiennym depozycie wiary. Jak głosi Pius IX w Syllabus errorum: „Kościół nie może i nie powinien godzić się z postępem, liberalizmem i współczesną cywilizacją” (punkt 80). Jedyną odpowiedzią na obecny kryzys jest odrzucenie posoborowej herezji i powrót do katolickiej integralności – bez kompromisów, bez dialogu, bez „wyciągania rąk” do wrogów Krzyża.

W świetle prawdy objawionej, każda „wizyta” uzurpatora na ziemiach polskich byłaby jedynie kolejnym aktem teatru apostazji. Jak przestrzega Apokalipsa: „Lecz jeśli nawet my albo anioł z nieba zwiastowałby wam ewangelię odmienną od tej, którą myśmy wam zwiastowali, niech będzie przeklęty!” (Ga 1,8). Prawdziwi pasterze powinni dziś nawoływać nie do przyjmowania antypapieży, lecz do pokuty i powrotu pod berło Chrystusa Króla.


Za artykułem:
11 grudnia 2025 | 14:45Papieska wizyta w Polsce po 2027 roku?
  (ekai.pl)
Data artykułu: 11.12.2025

Więcej polemik ze źródłem: ekai.pl
Podziel się tą wiadomością z innymi.
Pin Share

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ta strona używa Akismet do redukcji spamu. Dowiedz się, w jaki sposób przetwarzane są dane Twoich komentarzy.

Przewijanie do góry
Ethos Catholicus
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.