Portal „Więź” (11 grudnia 2025) publikuje felieton Jerzego Sosnowskiego zatytułowany „Okręt, samolot, zamek”, będący rozważaniem o subiektywnym postrzeganiu upływu czasu. Autor wspomina rozmowę emerytów z 1981 r., krytykujących muzykę młodzieżową za „hałas” i saksofony, przeciwstawiając to własnemu doświadczeniu młodości zdominowanej przez gitarowy rock. Tekst prowadzi do refleksji o zmienności gustów pokoleniowych i względności poczucia „niedawności” wydarzeń. „Kto z zacnych Czytelników »Więzi« traktuje nagrania sprzed 17 lat, czyli z roku 2008, jak zapomniane dźwięki dinozaurów?” – retorycznie pyta publicysta. Całość utrzymana jest w tonie lekkiej, psychologizującej gawędy, pozbawionej jakiejkolwiek transcendentnej perspektywy.
Naturalistyczne skażenie percepcji czasu
Przedstawione przez pana Sosnowskiego rozważania stanowią klasyczny przykład modernistycznej redukcji rzeczywistości do wymiaru czysto psychologicznego i społecznego. Zawarty w felietonie obraz czasu jako płynnej, subiektywnej kategorii pozbawionej obiektywnego zakotwiczenia sprzeciwia się katolickiemu rozumieniu czasu jako linearnego continuum zmierzającego ku Sądowi Ostatecznemu. Św. Augustyn w Wyznaniach (XI, 14) uczył: „Czas jest rozciągłością duszy” (distentio animi), lecz zawsze w relacji do wieczności Boga – tymczasem autor redukuje czas do zbioru nostalgicznych wspomnień i pokoleniowych nieporozumień.
„W pewnym wieku – cóż za elegancki eufemizm na początek! – zaczyna się określać terminem »niedawno« czas nienormalnie długi”
To zdanie demaskuje głęboko relatywistyczne podejście, gdzie brakuje jakiegokolwiek odniesienia do tempus aeternitatis. W nauczaniu katolickim (por. Sobór Trydencki, sesja XXV) czas ziemski jest areną walki o zbawienie, nie zaś – jak u Sosnowskiego – materią dla melancholijnych anegdot.
Demontaż hierarchii wartości
Wspomniana krytyka „hałaśliwej muzyki młodzieżowej” przez emerytów w 1981 r. zasługuje na uwagę nie jako przejaw „zagubienia w czasie” (jak sugeruje autor), ale jako nieświadomy protest przeciwko postępującej demoralizacji kultury masowej. Kościół zawsze przestrzegał przed rozkładowym wpływem pewnych form sztuki – Pius X w motu proprio Tra le sollecitudini (1903) podkreślał, że „muzyka kościelna musi być święta, musi więc unikać wszystkiego, co świeckie”. Tymczasem pan Sosnowski traktuje spór pokoleniowy o rock’n’roll jako zjawisko czysto socjologiczne, pomijając jego moralne i duchowe implikacje.
Paradoksalnie, sam autor popełnia ten sam błąd poznawczy, który przypisuje rozmówcom sprzed lat: „Jako dziewiętnastolatek patrzyłem na nich jak na parę zagubionych w czasie zombie”. To zdanie obnaża typowy dla modernizmu pychę współczesności, gdzie każda poprzednia epoka jest z założenia „zacofana”, zaś obecna – szczytem oświecenia. Tymczasem św. Wincenty z Lerynu w Commonitorium (434 r.) nauczał, że prawdziwy rozwój doktryny to „utwierdzanie przez wieki, przekształcenie przez postęp” (ut annis scilicet consolidetur, dilatetur tempore), nie zaś rewolucyjne odrzucanie przeszłości.
Kult nowości jako przejaw apostazji
Felieton utrwala niebezpieczną iluzję, jakoby zmiana pokoleniowa była wartością samą w sobie. W katolickiej wizji świata – podkreślanej przez Piusa XI w Quas Primas (1925) – Chrystus Król stanowi niezmienny punkt odniesienia dla wszystkich czasów i kultur. Tymczasem narracja Sosnowskiego wpisuje się w modernistyczny dogmat „ducha czasu”, potępiony przez św. Piusa X w encyklice Pascendi (1907): „Religia nie powinna być przywiązana do formuł raz na zawsze ustalonych, lecz winna dostosowywać się do potrzeb zmieniających się czasów i miejsc” (propozycja 58 potępiona w Lamentabili).
Nostalgiczne wspomnienia autora („bajki na dobranoc z dzieciństwa”) odsłaniają kolejną duchową pustkę: brak eschatologicznej nadziei zastępuje się tu sentymentalnym powrotem do przeszłości. Jak przypominał św. Paweł: „Zapominając o tym, co za mną, a wytężając się ku temu, co przede mną, zdążam do mety” (Flp 3,13-14 Wlg). Tymczasem „Więź” promuje duchowość zamykającą człowieka w doczesności, co stanowi jawną apostazję od nadprzyrodzonego powołania człowieka.
Teologia czasu versus psychologia nostalgii
Różnica między katolicką a modernistyczną wizją czasu uwidacznia się w sposobie traktowania pamięci. Dla autora „niedawno” to kategoria psychologiczna („czas nienormalnie długi”), podczas gdy tradycyjna teologia widzi w pamięci narzędzie anamnezy – uczestnictwa w odwiecznym Logosie. Jak pisał św. Bonawentura w Itinerarium mentis in Deum: „Czas jest obrazem wieczności, a zmiana – śladem niezmiennego”.
„Mnie rock, bo o nim mówili, kojarzył się wyłącznie z brzmieniem gitar elektrycznych i dopiero po latach uświadomiłem sobie, że starsi państwo odwoływali się do tego, jak prezentowała się »muzyka mocnego uderzenia« przed brytyjską inwazją zespołów gitarowych”
To spostrzeżenie doskonale ilustruje relatywizację prawdy typową dla modernizmu. W świetle Lamentabili sane exitu (propozycja 58) takie stanowisko jest heretyckie, gdyż sugeruje, że „prawda nie jest niezmienna”. Tymczasem Kościół naucza, że choć formy ekspresji mogą się zmieniać, to depositum fidei pozostaje nienaruszone (1 Tm 6,20 Wlg).
Kryzys formacji intelektualnej
Publikacja tego typu tekstów w piśmie aspirującym do miana katolickiego demaskuje głęboki kryzys formacji intelektualnej. Brak jakiejkolwiek wzmianki o Bożej Opatrzności kierującej biegiem historii czy o odpowiedzialności za kulturowy rozwój świadczy o całkowitej sekularyzacji myślenia. Jak przestrzegał Pius IX w Syllabusie błędów (1864): „Filozofia powinna być traktowana bez uwzględnienia nadprzyrodzonego objawienia” (propozycja 14 potępiona).
Podsumowując, felieton pana Sosnowskiego to nie tylko błaha gawęda o przemijaniu. To manifest duchowego bankructwa pokolenia wychowanego na posoborowym relatywizmie, dla którego czas stał się bezcelowym strumieniem wrażeń, pozbawionym metafizycznego horyzontu. Jak pisał św. Grzegorz Wielki: „Nie ten jest mądry, kto zna przemijające rzeczy, ale ten, kto umie gardzić przemijaniem” (Moralia in Job, XXII, 1). W świecie bez Boga nawet wspomnienia stają się więzieniem – czego tekst „Więzi” jest wymownym świadectwem.
Za artykułem:
Okręt, samolot, zamek (wiez.pl)
Data artykułu: 11.12.2025








