Portal LifeSiteNews informuje o nowelizacji kanadyjskiej ustawy C-9 (Combating Hate Act), która poprzez usunięcie klauzuli ochronnej dla tekstów religijnych otwiera drogę do penalizacji publicznego głoszenia biblijnych potępień homoseksualizmu. Minister sprawiedliwości Sean Fraser zapewnia, że „nic w tej poprawce nie zmienia” „fundamentalnej gwarancji wolności religijnej” zapisanej w Karcie Praw i Wolności. Tymczasem Konferencja Episkopatu Kanady – pomimo swej posoborowej uległości – wydała list otwarty przeciwko zmianom, zaś konstytucjonaliści wskazują na precedensowy wyrok Sądu Najwyższego z 2018 r. w sprawie Trinity Western University, gdzie „duch czasu” przeważył nad jawnym zapisem konstytucyjnym.
Demaskacja sofizmatów: „Wolność religijna” w służbie antyreligijnej tyranii
Fraserowska retoryka o „niezachwianym zaangażowaniu” w wolność religijną rozbija się o realpolitik laickiego państwa, które – jak trafnie zauważa konstytucjonalistka Lisa Bildy – podczas pandemii zamykało świątynie, pozostawiając otwarte sklepy monopolowe i magazyny sieciowe. Kanadyjska Karta Praw i Wolności, owszem, gwarantuje w sekcji 2(a) „wolność sumienia i religii”, lecz – jak stwierdza kanon 1884 Kodeksu Prawa Kanonicznego (1917) – „publiczne odstępstwo od wiary powoduje automatyczną utratę urzędu”, zaś państwo, które prawem kagańca zakazuje głoszenia Dekalogu, nie tylko nie zasługuje na miano chrześcijańskiego, ale staje się narzędziem antychrystusowego prześladowania.
Teologiczny wymiar prześladowania: Od naturalizmu do bałwochwalstwa
„Liberalny” minister Marc Miller otwarcie określił biblijne potępienie sodomii jako „mowę nienawiści”, godną sankcji karnych. Ta jawna apostazja od prawa Bożego stanowi logiczną konsekwencję przyjętej przez posoborowych modernizatorów zasady wolności religijnej, potępionej w Syllabusie błędów Piusa IX (propozycja 77): „W naszych czasach nie jest już rzeczą stosowną, aby religia katolicka była uznawana jako jedyna religia państwa, z wykluczeniem wszystkich innych form kultu”. Jak nauczał Pius XI w Quas Primas, „Królestwo naszego Odkupiciela obejmuje wszystkich ludzi (…). Cały ród ludzki podlega władzy Jezusa Chrystusa”. Tymczasem ustawa C-9 sankcjonuje bałwochwalczy kult „praw człowieka” wyniesionych ponad Prawo Boże, czyniąc z państwa narzędzie „synagogi szatana” (Ap 2,9).
Posoborowa schizofrenia: Episkopat między protestem a kolaboracją
Sprzeciw Konferencji Episkopatu Kanady, choć pozornie zasadny, brzmi jak płacz Heroda nad rzezią niewiniątek. To właśnie soborowa rewolucja – poprzez Dignitatis humanae i dialog z „duchem świata” – przygotowała grunt dla dzisiejszej agresji laicyzmu. Jak bowiem Kościół może domagać się nietykalności swych doktryn, gdy sami jego pasterze od pół wieku głoszą „dialog” i „otwartość”, relatywizując nieomylne prawdy wiary? Kanadyjscy biskupi, uczestniczący w ekumenicznych kompromisach i dopuszczający „Mszę” nowego rytu, nie mają moralnego prawa powoływać się na nienaruszalność depozytu wiary, który systematycznie zdradzają.
Duchowa taktyka oporu: Odpowiedź katolickiej integralności
W obliczu tej narastającej tyranii, katolicy nie mogą poprzestać na protestach konstytucyjnych czy petycjach do świeckich władz. Jak nauczał św. Pius X w encyklice Vehementer nos, „Kościół nie jest (…) instytucją ludzką, podlegającą kaprysom władców”. Nadeszła godzina, by wierni – odrzuciwszy iluzję kompromisu z antychrześcijańskim systemem – zbudowali równoległe struktury życia religijnego: szkoły katolickie strzegące nieskażonej doktryny, niezależne bractwa modlitewne, media wierne Tradycji. Tylko bezkompromisowy powrót do integralnej doktryny katolickiej sprzed 1958 roku może uchronić resztki wiary przed zalewem neopogaństwa.
Za artykułem:
Canadian minister claims ‘hate speech’ bill would not affect religious freedom (lifesitenews.com)
Data artykułu: 12.12.2025








