Portal Gość Niedzielny (14 grudnia 2025) relacjonuje żydowskie święto Chanuki, przedstawiając je jako „pierwszą wojnę o wolność religijną w historii ludzkości” oraz porównując do ruchu Solidarności. Naczelny rabin Polski Michael Schudrich wskazuje na „cud rozmnożenia oliwy” jako podstawę ośmiodniowego święta, podkreślając uniwersalny morał o „podejmowaniu działania mimo niedostatku”. Artykuł przemilcza jednak kluczową dla katolika perspektywę – że starotestamentalne obrzędy straciły swe znaczenie zbawcze wraz z nastaniem Nowego i Wiecznego Przymierza w Jezusie Chrystusie.
Teologiczna nieważność starotestamentalnych obrzędów
„Chanuka uczy, żeby nie poddawać się i podejmować działanie nawet wtedy, gdy wydaje się, że nie mamy wszystkiego, co potrzebne” – deklaruje rabin Schudrich. To naturalistyczne przesłanie całkowicie pomija depositum fidei, gdzie św. Paweł jednoznacznie określa zakon jako „przechodnia pedagogia ku Chrystusowi” (Ga 3,24 Wlg). Pius XI w encyklice Quas primas przypomina: „Panowanie [Chrystusa] obejmuje także wszystkich niechrześcijan, tak, iż najprawdziwiej cały ród ludzki podlega władzy Jezusa Chrystusa”.
Artykuł popełnia błąd judaizowania chrześcijaństwa, sugerując równoległą ważność żydowskich praktyk religijnych po Kalwarii. Tymczasem Święte Oficjum w dekrecie Lamentabili sane exitu potępiło zdanie 58: „Prawda zmienia się wraz z człowiekiem, ponieważ rozwija się wraz z nim”. Nie ma „wolności religijnej” w katolickim rozumieniu – jest tylko obowiązek poddania się pod jarzmo Chrystusa Króla.
Bluźniercze porównania i synkretyzm
Najcięższym przewinieniem tekstu jest zestawienie „cudu Solidarności” z chanukowym „cudem oliwy”. To jawne naruszenie kanonu 1399 Kodeksu Prawa Kanonicznego z 1917 r., zakazującego „porównywania rzeczy świętych z profanicznymi”. Machabeusze walczyli o przywrócenie krwawych ofiar starego prawa, podczas gdy „Chrystus raz jeden był ofiarowany dla zgładzenia grzechów wielu” (Hbr 9,28 Wlg).
Wspomniane praktyki – „stawianie chanukiji przy oknie”, „jedzenie potraw smażonych na oleju” czy „gra w drejdel” – stanowią przejaw religijnego synkretyzmu potępionego w Syllabusie błędów Piusa IX (pkt 21): „Kościół nie ma prawa używania siły”. Tymczasem św. Pius X w Pascendi dominici gregis demaskował modernistów „relatywizujących absolutne prawa Kościoła na rzecz fałszywego pokoju między religiami”.
Milczenie o Mesjaszu i Nowym Przymierzu
Artykuł całkowicie pomija esencjonalną prawdę: Chanuka była przedsmakiem prawdziwego Światła – Chrystusa, o którym Jan Apostoł świadczy: „Na świecie było [Słowo], a świat przez Nie się stał, a świat Go nie poznał” (J 1,10 Wlg). „Cud oliwy” to zaledwie cień rzeczywistości, którą jest „Chrystus, prawdziwa światłość oświecająca każdego człowieka” (J 1,9 Wlg).
Nawiązanie do „walki Machabeuszy o wolność religijną” staje się ironicznym paralizmem wobec faktu, że prawdziwa wolność przyszła dopiero przez Krzyż. Jak przypomina św. Leon Wielki: „Chrześcijaninie, poznaj swoją godność! Uczestniczysz w Boskiej naturze, nie wracaj więc do dawnej niedoli”. Propagowanie żydowskich świąt po roku 33 AD to zdrada depozytu wiary.
Modernistyczna strategia relatywizacji
Opisany tekst realizuje dokładnie mechanizmy potępione w Pascendi: „przedstawianie religii jako produktu świadomości zbiorowej” (pkt 22). Zabrakło ostrzeżenia, że uczestnictwo w żydowskich obrzędach stanowi dla ochrzczonych ciężki grzech zdrady wiary, o czym mówi katechizm Piusa X: „Grzeszy śmiertelnie, kto uczestniczy w obrzędach heretyckich lub schizmatyckich”.
Błędem jest też podtrzymywanie mitu o „religijnym braterstwie” z judaizmem, podczas gdy Sobór Trydencki w sesji IV jasno określił: „Żydzi pozostają w mrokach niewiary aż do dnia, gdy wejdą do owczarni Chrystusowej”. Wszelkie próby równoległej ważności dwóch przymierzy są jawnym odrzuceniem dogmatu o wyłączności zbawczej Kościoła katolickiego (Extra Ecclesiam nulla salus).
Za artykułem:
W niedzielę rozpoczyna się Chanuka, święto świateł (gosc.pl)
Data artykułu: 14.12.2025








