Bergoglioński następca kontynuuje spektakl apostazji w Watykanie
Portal eKAI relacjonuje (14 grudnia 2025 r.), że uzurpator przebywający w Watykanie, określany jako „Leon XIV”, po odprawieniu niekanonicznego rytuału „Anioła Pański” wygłosił szereg modernistycznych deklaracji. Głównym elementem wystąpienia był kolejny apel o „pokój” w Demokratycznej Republice Konga, całkowicie pomijający nadprzyrodzoną perspektywę zbawienia dusz.
„Z głębokim zaniepokojeniem śledzę wznowienie walk we wschodniej części Demokratycznej Republiki Konga. Wyrażając swoją bliskość z ludnością, wzywam strony konfliktu do zaprzestania wszelkich form przemocy i poszukiwania konstruktywnego dialogu”
To naturalistyczne podejście stanowi jawne odrzucenie katolickiej nauki o Regno Sociale Christi (Społecznym Królestwie Chrystusa). Jak nauczał Pius XI w encyklice Quas Primas: „Nie masz pod niebem żadnego innego imienia danego ludziom, w którym byśmy mieli być zbawieni” (Dz 4,12). Tymczasem „Leon XIV” redukuje rozwiązanie konfliktu do czysto humanitarnego dialogu, milcząc o konieczności nawrócenia na jedyną prawdziwą wiarę jako fundamentu trwałego pokoju.
Nieważne „beatyfikacje” jako narzędzie rewizji historii
W swoim wystąpieniu uzurpator wspomniał o dwóch grupach „błogosławionych”:
- 58 „towarzyszy” z Hiszpanii zamordowanych w latach 1936-1938
- 46 „towarzyszy” z Francji zabitych w latach 1944-1945
Te posoborowe pseudobeatyfikacje służą dwóm celom:
- Przedstawienie męczeństwa bez kontekstu doktrynalnego – żadna wzmianka, że ofiary zginęły in odium fidei catholicae (z nienawiści do wiary katolickiej), lecz jedynie za „bliskość z ludem”
- Zafałszowanie historii poprzez zrównanie komunistycznych prześladowań w Hiszpanii z niemieckimi represjami we Francji
Kardynał Alfredo Ottaviani w Doktrynie katolickiej o państwie jednoznacznie nauczał: „Nie ma prawdziwego pokoju tam, gdzie nie uznaje się praw Chrystusa Króla”. Tymczasem neokościół posoborowy, negując społeczne panowanie Chrystusa, skazuje narody na wieczną spiralę przemocy.
Ekumeniczne pozdrowienia jako akt apostazji
W części pozdrawiającej „Leon XIV” wymienił:
- Wiernych z Belo Horizonte, Zagrzebia i Kopenhagi
- Grupy z Korei Południowej (dominacja protestantyzmu)
- Tanzanię (muzułmańsko-animistyczny synkretyzm)
To rytualne włączanie niekatolików do „ludu Bożego” stanowi realizację potępionych błędów z Syllabusu Piusa IX (punkty 17-18) i encykliki Mortalium animos Piusa XI, która zakazywała katolikom udziału w ekumenicznych zgromadzeniach.
Szczególnie wymowne jest pozdrowienie „wiernych” z parafii pod wezwaniem „św. Pio z Pietrelciny” – postaci o niezweryfikowanych „cudach”, której kult został sztucznie rozdmuchany przez modernistyczne środowiska.
Teologiczne konsekwencje milczenia
W całym wystąpieniu zabrakło kluczowych elementów katolickiej doktryny:
- Wezwania do nawrócenia i chrztu dla walczących w Kongo
- Modlitwy o triumf Niepokalanego Serca Marji (prawdziwe orędzie z Quito, a nie fałszywe fatimskie)
- Wzmianki o stanie łaski uświęcającej jako warunku prawdziwego pokoju
Jak zauważył św. Robert Bellarmin w De Romano Pontifice: „Kościół jest jedna owczarnia pod jednym pasterzem. Poza nią nie ma zbawienia ani przebaczenia grzechów”. Tymczasem neo-Kościół posoborowy przemilcza prawdę o wyłącznym zbawieniu w Kościele katolickim, popełniając grzech zdrady ewangelicznej.
Na koniec warto podkreślić, że wszelkie „błogosławieństwa” udzielane przez uzurpatora są nieważne, gdyż – jak uczy kanon 2261 §2 Kodeksu Prawa Kanonicznego z 1917 r. – heretycy tracą władzę jurysdykcyjną ipso facto. Tylko kapłani w łączności z nieprzerwaną Tradycją mogą udzielać prawdziwych łask sakramentalnych.
Za artykułem:
Leon XIV wzywa do zaprzestania walk w Kongo (ekai.pl)
Data artykułu: 14.12.2025








