Synod w Warszawie: kolejny etap demontażu katolickiej tożsamości
Portal eKAI (14 grudnia 2025) relacjonuje zapowiedź „abpa” Adriana Galbasa dotyczącą organizacji „presynodu” i „synodu” w strukturach okupujących archidiecezję warszawską. Cytowany „metropolita” stwierdza:
„Ostatni synod diecezjalny miał miejsce prawie ćwierć wieku temu w innym czasie, w innym Kościele, w innej Polsce. Dziś potrzeba aktualnej odpowiedzi na pytanie: co musimy zrobić, by nasz warszawski Kościół jak najlepiej wypełniał swoją misję”
Język apostazji: odcinanie się od niezmiennego depozytu wiary
Stwierdzenie o „innym Kościele” i „innej Polsce” stanowi klasyczny przejaw modernistycznej herezji ewolucji dogmatów, potępionej przez św. Piusa X w encyklice Pascendi Dominici gregis (1907). Kościół Chrystusowy jest „ten sam wczoraj, dziś i na wieki” (Hbr 13,8), zaś jak nauczał Pius XII w encyklice Mystici Corporis: „Kościół nie może być uważany za zmienny i podlegający prawom przemijania”. Proklamowanie potrzeby „aktualnej odpowiedzi” na wyzwania współczesności jest jawnym odrzuceniem zasady „Ecclesia semper eadem” (Kościół zawsze ten sam).
Synodalność jako narzędzie rewolucji
Odwołanie się do „doświadczenia synodu o synodalności” demaskuje prawdziwy cel całego przedsięwzięcia. Jak uczył Pius VI w konstytucji Auctorem fidei (1794), wszelkie próby wprowadzania „demokratycznych metod” do życia Kościoła stanowią świętokradztwo przeciwko jego boskiej konstytucji. Wezwanie do udziału „wszystkich księży, osób zakonnych i świeckich” w procesie decyzyjnym to jawne pogwałcenie kanonu 222 §2 Kodeksu Prawa Kanonicznego z 1917 roku, zastrzegającego władzę ustawodawczą wyłącznie biskupowi.
Milczenie o grzechu i łasce
W całym przemówieniu „abpa” Galbasa brak jakiejkolwiek wzmianki o:
- Obowiązku głoszenia prawd wiecznych (niebo, piekło, sąd ostateczny)
- Konkretnych grzechach niszczących współczesne społeczeństwo (aborcja, sodomia, bluźnierstwa)
- Potrzebie nawrócenia i pokuty jako fundamentu odnowy
Jak zauważył już w 1925 roku Pius XI w encyklice Quas primas, „gdy Boga i Jezusa Chrystusa usunięto ze stosunków ludzkich, (…) zburzony został pokój domowy”. Proponowany synod to kolejny etap realizacji masońskiego postulatu „Kościoła bez dogmatów i bez władzy”, potępionego przez Leona XIII w Humanum genus.
Teologiczny sabotaż pojęć
Użycie terminu „Kościół warszawski” zamiast „archidiecezja warszawska” nie jest przypadkowe. Jak wykazał św. Robert Bellarmin w De Ecclesia Militante, partykularyzacja pojęcia Kościoła służy osłabieniu jego powszechności i jedności. Pytanie postawione przez modernistów: „co musimy zmienić, a czego zmienić nam nie wolno?” zakłada możliwość rewizji niezmiennego depozytu wiary – co Sobór Watykański I w konstytucji Dei Filius nazwał „bezczelną zuchwałością”.
Historyczne korzenie destrukcji
Proponowana „synodalna” metodologia stanowi kontynuację błędów potępionych w Syllabusie Piusa IX (1864), szczególnie tezy:
„Kościół powinien pogodzić się z postępem, liberalizmem i współczesną cywilizacją”
(pkt 80). Wymowna jest również data inauguracji tego procesu – 14 grudnia, dzień wspomnienia św. Jana od Krzyża, mistrza czystości doktrynalnej, którego duchowi synowie zostali niemal całkowicie wytępieni przez posoborowych reformatorów.
Alternatywa: powrót do źródła
Jedyną drogą odnowy jest odrzucenie całego dorobku rewolucji posoborowej i powrót do:
- Niezmiennego Katechizmu Rzymskiego
- Dyscypliny sakramentalnej potwierdzonej przez św. Piusa X w Sacra Tridentina Synodus
- Zasad rządzenia określonych w Kodeksie Prawa Kanonicznego z 1917 roku
Jak ostrzegał św. Wincenty z Lerynu w Commonitorium: „Jeśli jakaś nowa herezja powstanie (…), wierni mają obowiązek trzymać się tego, co wszędzie, zawsze i przez wszystkich było wyznawane”. Proces „synodalny” w Warszawie to kolejny krok ku całkowitemu zerwaniu z tym dziedzictwem.
Za artykułem:
14 grudnia 2025 | 17:20Abp Galbas zapowiedział synod w archidiecezji warszawskiej (ekai.pl)
Data artykułu: 14.12.2025








