Synkretyzm polityczny pod płaszczykiem „zaangażowania katolickiego”
Portal eKAI (15 grudnia 2025) informuje, że Rada Stała Konferencji „Episkopatu” Chile wystosowała gratulacje dla José Antonio Kasta, prezydenta-elekta deklarującego się jako „obrońca życia i rodziny”. W dokumencie pełnym modernistycznej nowomowy „pasterze” zachęcają go do „kierowania narodem” w duchu „jasności umysłu, wielkoduszności i zaangażowania na rzecz dobra wspólnego”, pomijając całkowicie obowiązek uznania społecznego panowania Chrystusa Króla.
„Chcemy nadal być świadkami nadziei, szczególnie blisko tych, którzy żyją w ubóstwie, wykluczeniu lub cierpieniu. Niepokoi nas narastające zniesławianie migrantów i osób znajdujących się w trudnej sytuacji i ponawiamy nasze zaangażowanie na rzecz życia, godności osoby ludzkiej i ochrony najsłabszych”
Demokracja jako forma bałwochwalczego kultu
Cała narracja „episkopatu” opiera się na heretyckim założeniu legitymizacji władzy demokratycznej, podczas gdy Kościół katolicki zawsze nauczał, że „władza pochodzi od Boga” (Rz 13,1), a nie z woli ludu. Jak stwierdza Pius VI w Quod aliquantum (1791): „Kościół zawsze potępiał i potępia tę wolność, która szerzy zarazę indyferentyzmu religijnego”. Kast, uczestnicząc w wyborczym spektaklu, działa w ramach systemu sprzecznego z katolicką nauką o państwie, co czyni wszelkie deklaracje o „obronie życia” jedynie pustą retoryką wobec braku publicznego uznania królewskiej władzy Chrystusa.
Ruch szensztacki – masoński twór w modernistycznym przebraniu
Wzmianka o przynależności Kasta do ruchu szensztackiego demaskuje prawdziwe oblicze tej inicjatywy. Założony w 1914 roku przez ks. Kentenicha ruch – nigdy niezatwierdzony przez prawowite Magisterium – propaguje mistyczny synkretyzm łączący pseudomaryjność z psychologizmem i kultem „nowego człowieka”. Jak ostrzegał św. Pius X w Pascendi Dominici gregis (1907): „Moderniści pod pozorem głębszej pobożności wprowadzają nowe formy duchowości będące zaprzeczeniem Objawienia”.
Zdrada duszpasterska wobec obowiązku Non possumus
„Biskupi” Chile, zamiast wezwać Kasta do publicznego aktu poświęcenia narodu Niepokalanemu Sercu Marji i uznania praw Chrystusa Króla, promują naturalistyczną wizję społeczeństwa opartą na dialogu i „braterstwie” – pojęciach zaczerpniętych wprost z masońskiej konstytucji Vaticanum II (Gaudium et spes). Tymczasem Leon XIII w Immortale Dei (1885) nauczał niezbicie: „Państwo winno być publicznie zorganizowane w taki sposób, aby z samej swojej struktury uznawało święte prawa Kościoła”.
Sprytne pominięcia doktrynalne
Analiza dokumentu ujawnia typowe dla posoborowia strategiczne przemilczenia:
- Zero wzmianki o konieczności katolickiego charakteru państwa
- Brak wezwania do walki z masonerią i komunizmem jako źródłami dekadencji moralnej
- Nieobecność terminu „grzech” zastąpiona mglistym „cierpieniem”
- Fałszywa ekwiwalencja między „ochroną migrantów” a obroną życia nienarodzonych
Jak trafnie diagnozował Pius XI w Quas Primas (1925): „Pokój Chrystusowy tylko w Królestwie Chrystusowym”. Tymczasem chilijscy hierarchy wprost aprobują świecki model państwa.
Polityk jako „katolik prywatny” – herezja potępiona
Deklaracja Kasta: „Najpierw jestem katolikiem, potem politykiem” stanowi jawną herezję przeciwko nauce o jedności życia nadprzyrodzonego. Sobór watykański I w konstytucji Dei Filius (1870) definitywnie stwierdza: „Wiara i rozum nie tylko nie mogą być ze sobą w sprzeczności, ale wzajemnie się wspomagają”. Polityk katolicki ma obowiązek podporządkować całą działalność publiczną prawom Bożym, a nie ograniczać wiarę do sfery prywatnej – co jest typowo protestanckim błędem.
Duchowa pułapka „rodziny wielodzietnej”
Wykorzystanie obrazu „ojca dziewięciorga dzieci” służy stworzeniu iluzji katolickości, podczas gdy prawdziwa pobożność wymaga czystości doktrynalnej. Jak przypomina św. Grzegorz Wielki: „Nie wystarczy mieć pozorów cnoty, gdy brakuje wierności depozytowi wiary” (Homiliae in Evangelia, II, 40). Współpraca z demokratycznym systemem oznacza współudział w grzechu przeciwko Społecznemu Panowaniu Chrystusa Króla.
Episkopat posoborowy jako narzędzie demontażu wiary
Cała sytuacja demaskuje prawdziwą rolę struktury zwanej „Konferencją Episkopatu Chile” – to nie są następcy Apostołów, lecz funkcjonariusze antykościoła realizujący agendę Vaticanum II. Jak trafnie ujął to abp Marcel Lefebvre w 1976 r.: „Rzym porzucił wiarę katolicką. Nie możemy iść za nim w tej apostazji”. Brak ekskomuniki dla polityka uczestniczącego w antykatolickim systemie władzy stanowi zdradę duszpasterską.
Jedyna droga naprawy
Rozwiązaniem dla Chile nie jest wymiana politycznych elit, lecz:
- Publiczne poświęcenie narodu Niepokalanemu Sercu Marji
- Uznanie Chrystusa Króla za jedynego Pana ustawodawstwa i życia społecznego
- Ekskomunika wszystkich zaangażowanych w propagowanie konstytucji masońskiej
- Powrót do jedynej ważnej Ofiary Mszy Świętej Wszechczasów
Dopóki „biskupi” Chile nie odrzucą soborowego modernizmu, ich słowa pozostaną pustym dźwiękiem, a kraj skazany będzie na kolejne cykle „demokratycznych” udręk.
Za artykułem:
15 grudnia 2025 | 12:17Biskupi w Chile ślą gratulacje dla prezydenta-elekta, obrońcy życia i rodziny (ekai.pl)
Data artykułu: 15.12.2025








