Portal Opoka relacjonuje wypowiedź Kalli Kallas, szefowej dyplomacji UE, ostrzegającej przed rosyjską ekspansją na Ukrainie i domagającej się „namacalnych gwarancji bezpieczeństwa” dla Kijowa. Cała narracja sprowadza się jednak do przyziemnej gry geopolitycznej, całkowicie pomijającej jedyne skuteczne rozwiązanie: uznanie społecznego panowania Chrystusa Króla.
Naturalistyczne złudzenia dyplomatycznych rozwiązań
„Nie mogą to być obietnice na papierze. Muszą to być prawdziwe wojska, realne możliwości, aby Ukraina mogła się bronić” – argumentuje Kallas, ujawniając typowo modernistyczne przekonanie, jakoby pokój między narodami miał być dziełem czysto ludzkim. Tymczasem już Pius XI w encyklice Quas primas nauczał niezbitej prawdy: „nadzieja trwałego pokoju dotąd nie zajaśnieje narodom, dopóki jednostki i państwa wyrzekać się będą i nie zechcą uznać panowania Zbawiciela naszego”. UE, promując laickie rozwiązania, jedynie powiela błąd wszystkich rewolucji od 1789 roku – budowanie społeczeństwa bez Chrystusa.
Historyczny amnezja i odrzucenie lekcyj przeszłości
Retoryka Kallas o konieczności uczenia się z historii („Wiemy to z historii i powinniśmy się z niej uczyć”) brzmi jak gorzka ironia, gdy równocześnie pomija się najważniejszą historyczną lekcję: narody, które odrzuciły królowanie Chrystusa, skazane są na nieustanne konflikty. Jak trafnie zauważył św. Pius X w Lamentabili sane, modernistyczne podejście do historii prowadzi do relatywizacji prawd wiary i w konsekwencji – do duchowej anarchii.
Polityczny redukcjonizm versus katolicka rzeczywistość
Cała dyskusja o Donbasie i „rosyjskim zagrożeniu” ogranicza się do płaszczyzny czysto materialnej, podczas gdy prawdziwa walka toczy się w wymiarze duchowym. Kiedy dyplomaci UE snują plany militarnego wsparcia Ukrainy, Kościół od wieków wskazuje jedyny sprawdzony środek zaradczy: „Wówczas to będzie można uleczyć tyle ran, wówczas to będzie nadzieja, że prawo dawną powagę odzyska, miły pokój znowu powróci” (Pius XI, Quas primas). Bez powrotu do zasad katolickiej nauki społecznej, jaką przed Soborem Watykańskim II głosił cały szereg papieży, wszelkie rozwiązania będą jedynie prowizorką prowadzącą do kolejnych konfliktów.
Fałszywy paradygmat „wolności religijnej”
Warto odnotować, że w całym artykule brak jakiejkolwiek wzmianki o duchowym wymiarze konfliktu czy roli religii. To symptomatyczne dla mentalności posoborowej, która – w myśl potępionych w Syllabus errorum błędów – traktuje religię jako sprawę prywatną. Tymczasem żaden trwały pokój nie jest możliwy bez publicznego uznania praw Chrystusa Króla nad narodami. Jak czytamy w Quas primas: „Rządy państw powinny pamiętać, że mają obowiązek publicznej czci i posłuszeństwa wobec Chrystusa”.
Ukraiński konflikt jako owoc apostazji narodów
Przedstawiona przez portal Opoka narracja doskonale ilustruje duchową ślepotę współczesnych elit. Zamiast diagnozować prawdziwą przyczynę wojen – odrzucenie społecznego panowania Chrystusa – proponuje się kolejne militarne i polityczne rozwiązania, które są jedynie leczeniem objawów. Tymczasem już Leon XIII w Humanum genus przestrzegał, że odrzucenie Boskiego porządku prowadzi do nieustannych konfliktów między narodami.
Tym bardziej przygnębiające jest milczenie tzw. struktur posoborowych w tej kwestii. Zamiast głosić niezmienną doktrynę o konieczności poddania narodów pod panowanie Chrystusa, ograniczają się do ogólnikowych apeli o pokój, całkowicie pomijających źródło problemu. To kolejny dowód na całkowite zerwanie z katolicką tradycją przez neo-kościół.
Za artykułem:
Szefowa dyplomacji UE: jeśli Putin przejmie Donbas, będzie kontynuować podbój Ukrainy (opoka.org.pl)
Data artykułu: 15.12.2025








