Portal eKAI (15 grudnia 2025) informuje o premierze „Biblii Plus” wydanej przez Edycję Świętego Pawła z okazji 1600. rocznicy śmierci św. Hieronima. Publikacja promowana jest jako „unikatowe na skalę światową” wydanie oparte na metodzie skrutacji, z aktualizacjami zgodnymi z „najnowszymi odkryciami historyczno-archeologicznymi”. Projekt, realizowany przez międzynarodowy zespół biblistów, ma służyć zarówno modlitwie indywidualnej, jak i wspólnotowej, przy czym szczególną uwagę zwrócono na marketingowe podejście do formy wydania (trzy warianty okładek). Największym problemem tej inicjatywy jest jednak jej teologiczne uzasadnienie poprzez cytat z bergoliańskiej adhortacji Aperuit illis, co stanowi jawną legitymizację modernistycznej hermeneutyki zerwania z Tradycją.
Bergoliańska dekonstrukcja natchnionego tekstu
W samym rdzeniu projektu tkwi śmiertelny błąd teologiczny: przyjęcie za podstawę przekładu tzw. Biblii Paulistów – dzieła powstałego w środowisku otwarcie kwestionującym nieomylność Pisma Świętego. Jak ostrzegał św. Pius X w dekrecie Lamentabili sane exitu: „Interpretacją Pisma Świętego, jaką daje Kościół, nie należy co prawda pogardzać, ale podlega ona dokładniejszym osądom i poprawkom egzegetów” (propozycja 2 potępiona). Tymczasem „Biblia Plus” wręcz zachęca do subiektywnej interpretacji poprzez metodę skrutacji oderwaną od Magisterium:
„Bóg, krok po kroku, sam tłumaczy swoje Słowo i prowadzi czytelnika głębiej”.
To klasyczny przykład modernistycznej herezji, gdzie sentire cum Ecclesia zastępuje się iluzją bezpośredniego „prowadzenia przez Ducha”. Św. Robert Bellarmin w De Controversiis jednoznacznie nauczał, że „Pismo bez autorytetu Kościoła staje się zabawką w rękach heretyków”. Tymczasem współautorami tego wydania są postaci jak ks. Stanisław Witkowski, znany z promowania historyczno-krytycznej metody rozbijającej jedność kanonu.
Archeologia przeciw dogmatowi
Najbardziej niepokojącym aspektem jest jawna deklaracja o „zaktualizowaniu treści zgodnie z najnowszymi odkryciami historyczno-archeologicznymi”. To bezpośrednie naruszenie konstytucji Dei Filius Soboru Watykańskiego I, który definiował: „Księgi święte w całości, ze wszystkimi częściami, jakie zostały spisane pod natchnieniem Ducha Świętego, mają Boga za autora” (IV, 2). Kościół zawsze odrzucał próby podporządkowania tekstu natchnionego zmiennym hipotezom naukowym, co Pius XII przypominał w encyklice Divino Afflante Spiritu – jednak posoborowa „archeologizacja” wiary posunęła się znacznie dalej, redukując cuda do mitów, a proroctwa do literackich metafor.
Wydawnictwo chwali się, że ich dzieło zawiera „378 syntetycznych haseł związanych z najważniejszymi tematami biblijnymi”. Gdy jednak spojrzymy na przykład włoskiej wersji „Biblia Plus”, znajdziemy tam hasła takie jak „ewolucja koncepcji mesjańskich” czy „historyczność Exodusu w świetle współczesnej nauki” – co jest jawną negacją natchnienia i historycznej prawdziwości tekstu świętego.
Marketingowe podejście do Sacrum
Komercjalizacja depozytu wiary w tym projekcie osiąga niewyobrażalne wcześniej rozmiary. Trzy warianty okładek („płócienna czerwona”, „płócienna biała”, „twarda turkusowa”) z opcją paginacji lub bez, świadczą o traktowaniu Pisma Świętego jako produktu konsumpcyjnego. Tymczasem jeszcze w 1917 r. Kodeks Prawa Kanonicznego nakładał ekskomunikę latae sententiae za niegodne traktowanie przedmiotów kultu (kan. 2320). Dzisiejsza „pastoralna nowomowa” nazywa to jednak „dostosowaniem do potrzeb odbiorcy”.
Nie przypadkiem wśród współautorów wymienia się ks. Giacomo Perego – postać znaną z tezy, że „Kościół powinien zaakceptować związki homoseksualne w świetle współczesnych odczytań listów Pawłowych”. To logiczny owoc przyjęcia zasady, jaką bergoglio wyraził w cytowanej przez wydawców Aperuit illis: „Biblia należy przede wszystkim do ludu zebranego, aby jej słuchał i odnalazł się w jej Słowie”. W tej wizji ecclesia docens znika, zastąpiona przez zbiorowy subiektywizm „ludu bożego”.
Skrutacja jako narzędzie indyferentyzmu
Metoda skrutacji, choć sama w sobie neutralna, zostaje w tym kontekście przekształcona w narzędzie relatywizacji. Jak zauważa portal, chodzi o to, by „jeden tekst Pisma pomagał zrozumieć inny” – co brzmi pobożnie, ale przy odrzuceniu Magisterium prowadzi do dowolności interpretacyjnej potępionej już przez św. Pawła: „Samowolnie bowiem postępując, zginie” (2 P 3, 16 Wlg). Tym bardziej że – jak przyznają wydawcy – skrutacja ma służyć nie tylko studiowaniu, ale „modlitewnemu spotkaniu ze Słowem”, co jest echem protestanckiej zasady sola Scriptura.
W przedsoborowym Kościele skrutację praktykowano zawsze pod kierunkiem duchowego ojca i w zgodzie z wykładnią Kościoła. Dziś staje się pretekstem do tworzenia „bogatych przypisów dotyczących interpretacji tekstu”, które – jak pokazuje przykład innych wydań tej serii – często podważają tradycyjną lekturę na rzecz teorii źródeł czy redakcji.
Fałszywa ciągłość ze św. Hieronimem
Szczególnie oburzające jest wykorzystanie postaci św. Hieronima – doktora Kościoła i autora Wulgaty – do promocji tego projektu. Święty, który pisał: „Ignoratio Scripturarum, ignoratio Christi est”, jednocześnie w liście do papieża Damazego podkreślał: „Kościół katolicki stoi na Piotrze, dlatego każdy, kto poza tym Kościołem je baranka lub poza nim pije kielich Pański, jest bluźniercą” (List 15). Tymczasem wydanie „Biblii Plus” celowo pomija kluczowe elementy jego nauczania:
1. Nienaruszalność kanonu potwierdzonego na Soborze Trydenckim
2. Obowiązek tłumaczenia z Wulgaty (co odrzuca „Biblia Paulistów”)
3. Prymat Tradycji w interpretacji Pisma
Jak zauważył bp Athanasius Schneider, współczesne wydania Biblii są często „narzędziem dechrystianizacji pod płaszczykiem aktualizacji języka”. „Biblia Plus” wpisuje się w ten trend przez:
– Usunięcie tradycyjnej terminologii teologicznej (np. zastępując „zmiłuj się” „bądź miłosierny”)
– Marginalizację tekstów kluczowych dla katolickiej doktryny (np. J 6 w przekładzie Paulistów rozmywa rzeczywistą obecność)
– Promocję wątpliwych hipotez krytycznych w przypisach
Duchowa pułapka w płóciennej oprawie
Ostatnim aktem tej tragedii jest błogosławieństwo udzielone projektowi przez struktury posoborowe. Cytat z bergogliońskiej adhortacji nie jest tu przypadkowy – stanowi próbę nadania modernistycznej publikacji pozorów katolickości. Tymczasem już w 1907 r. Święte Oficjum w dekrecie Lamentabili potępiło tezę, że „interpretacja Pisma Świętego, jaką daje Kościół, podlega dokładniejszym osądom egzegetów” (propozycja 4).
Dla wiernych pozostających przy niezmiennej doktrynie jedynym bezpiecznym rozwiązaniem jest trzymanie się Wulgaty w tłumaczeniu ks. Jakuba Wujka (w wersji zatwierdzonej przez Piusa XII w 1946 r.) oraz komentarzy Ojców Kościoła i doktorów takich jak św. Tomasz z Akwinu. Jak pisał Pius XII w Humani generis: „Prawdziwi czciciele Słowa Wcielonego powinni z pokorą słuchać nie tylko tego, co mówią współcześni pseudouczoni, ale przede wszystkim tego, co przez wieki podaje Magisterium Kościoła”. Każda inna droga prowadzi do duchowej zguby pod płaszczykiem „postępu” i „otwarcia”.
Za artykułem:
PolecamyUnikatowa Biblia Plus – Pismo Święte czytane metodą skrutacji (ekai.pl)
Data artykułu: 15.12.2025








