Portal Opoka relacjonuje zapowiedź metropolity warszawskiego Adiana Galbasa dotyczącą rozpoczęcia w archidiecezji „synodu poprzedzonego presynodem”. „Dziś potrzeba aktualnej odpowiedzi na pytanie: co musimy zrobić, by nasz warszawski Kościół jak najlepiej wypełniał swoja misję w takich czasach jakie mamy?” – stwierdził hierarcha podczas Mszy Świętej w archikatedrze. Projekt ma wykorzystać „doświadczenie synodu o synodalności”, który częściowo odpowiedział na pytanie o adaptację Kościoła do współczesności. Do udziału zaproszono duchownych, osoby zakonne i świeckich „którym zależy na dobru” diecezji.
Teologiczny wandalizm pod płaszczykiem „odnowy”
Proklamowany przez Galbasa synod to klasyczny przykład modernistycznej metody rozkładu doktrynalnego, perfekcyjnie opisanej już w 1907 roku przez św. Piusa X w dekrecie Lamentabili sane exitu. Kiedy hierarcha mówi o potrzebie „aktualnej odpowiedzi” i „zmianach”, stosuje dokładnie tę samą retorykę co Alfred Loisy – twórca modernizmu potępiony przez Kościół. Już sama formuła pytania „co musimy zmienić, a czego zmienić nam nie wolno?” zakłada relatywizację niezmiennego depozytu wiary, co Pius XI w Quas primas nazwał „zdradą królewskiej godności Chrystusa”.
„Gdy Boga i Jezusa Chrystusa usunięto z praw i z państw (…), stało się iż zburzone zostały fundamenty pod tąż władzą, gdyż usunięto główną przyczynę, dlaczego jedni mają prawo rozkazywać, drudzy zaś mają obowiązek słuchać”
Fałszywa synodalność jako narzędzie apostazji
Przywołanie przez Galbasa tzw. „synodu o synodalności” demaskuje prawdziwe intencje całego przedsięwzięcia. Jak trafnie zauważa św. Pius X w Lamentabili, moderniści celowo mieszają porządek natury i łaski, by „wiara jako przyzwolenie umysłu opierała się ostatecznie na sumie prawdopodobieństw” (propozycja 25). Włączenie laikatu w proces „decyzyjny” to klasyczna metoda masońska, mająca na celu zniszczenie hierarchicznej struktury Kościoła i zastąpienie jej demokratyczną farsą.
Brak jakiegokolwiek odniesienia do obowiązku głoszenia niezmiennej prawdy objawionej w deklaracjach Galbasa świadczy o całkowitej utracie sensu misji kapłańskiej. Gdy metropolita warszawski mówi o „innym Kościele” i „innej Polsce”, otwarcie przyznaje, że kieruje się duchem świata, nie Duchem Świętym. Tymczasem Sobór Watykański I naucza nieomylnie: „Duch Święty nie był obiecany następcom Piotra po to, aby dzięki Jego objawieniu mogli przedstawiać nową naukę, lecz po to, aby przy Jego pomocy święcie zachowywali i wiernie wyjaśniali objawienie przekazane przez Apostołów, czyli depozyt wiary” (Konst. Pastor Aeternus, rozdz. IV).
Milczenie o królewskiej godności Chrystusa
Najbardziej wymowne w całym przemówieniu Galbasa jest całkowite pominięcie panowania Chrystusa Króla. Gdy metropolita pyta: „co mówi nam Pan?”, konsekwentnie unika odpowiedzi, którą Kościół daje od dwóch tysięcy lat: „Dał mu władzę, i cześć i królestwo, i wszyscy narodowie, pokolenia i języki służyć mu będą; władza jego władza wieczna, która nie będzie odjęta, a królestwo jego, które się nie skazi” (Dn 7,14). W encyklice Quas primas Pius XI jednoznacznie stwierdza: „Cały rodzaj ludzki podlega władzy Jezusa Chrystusa”, zaś św. Paweł naucza, że Syn Boży jest „Głową nad wszystkim, co jest Kościele” (Ef 1,22).
Synod proklamowany w Warszawie będzie więc kolejnym etapem realizacji masońskiego planu „desakralizacji” życia społecznego, o czym ostrzegał już Pius IX w Syllabusie błędów (1864), potępiając tezę, że „Kościół powinien być oddzielony od państwa, a państwo od Kościoła” (błąd 55). Włoski teolog ks. Guido Mattiussi SJ w 1912 roku pisał: „Gdy królestwo Chrystusa zostaje odrzucone, powstaje królestwo Antychrysta” – i właśnie tę prawdę potwierdzają działania Galbasa.
Rola wiernych w czasach apostazji
Wierni katoliccy stoją dziś przed dramatycznym wyborem: uczestniczyć w bluźnierczych farsach neo-kościoła czy dochować wierności prawdziwej Ofierze Mszy Świętej. Jak przypomina kanon 188 §4 Kodeksu Prawa Kanonicznego z 1917 r., każdy urząd kościelny staje się wakujący ipso facto na skutek publicznego odstępstwa od wiary. Dlatego „synodalne” przedsięwzięcia Galbasa nie mają żadnej mocy wiążącej dla sumień katolików.
Jedyną odpowiedzią na obecny kryzys może być powrót do integralnej doktryny katolickiej i odrzucenie całego dorobku posoborowego modernizmu. Jak nauczał św. Robert Bellarmin: „Jawny heretyk nie może być papieżem, gdyż nie należy już do Ciała Kościoła” (De Romano Pontifice). W czasach, gdy struktury okupujące Watykan jawnie odrzucają królowanie Chrystusa, katolicy muszą zachować nienaruszoną wiarę, korzystając z sakramentów udzielanych przez kapłanów zachowujących tradycyjną dyscyplinę.
Za artykułem:
Synod w Warszawie. Abp Galbas zaprasza księży i wiernych do wspólnej refleksji nad przyszłością Kościoła (opoka.org.pl)
Data artykułu: 14.12.2025








