Portal Gość Niedzielny (16 grudnia 2025) relacjonuje rocznicowe wspomnienie pacyfikacji kopalni „Wujek” z 16 grudnia 1981 r., gdzie „od kul funkcjonariuszy plutonu specjalnego ZOMO zginęło dziewięciu górników”. Artykuł koncentruje się na chronologii wydarzeń, pomijając zasadniczy kontekst duchowy i doktrynalny tej tragedii.
Naturalistyczne zawężenie narracji
Opisując dramat górników, autorzy redukują rzeczywistość do płaszczyzny czysto politycznej, całkowicie pomijając nadprzyrodzony wymiar walki z bezbożnym reżimem. Brakuje choćby wzmianki o tym, że strajkujący – jak podkreśla artykuł –
„wspólnie z księdzem Henrykiem Bolczykiem odmówili różaniec”
, otrzymując następnie absolucję generalną w obliczu nadchodzącego niebezpieczeństwa. To milczenie o sakramentalnym wymiarze ich oporu jest symptomatyczne dla posoborowej redukcji wiary do sfery prywatnej emocjonalności.
Ideologiczne przemilczenia
Artykuł całkowicie pomija katolicki charakter „Solidarności”, której działacze jak Jan Ludwiczak czerpali inspirację z nauki społecznej Kościoła, encyklik Rerum novarum Leona XIII czy Quadragesimo anno Piusa XI. Nie wspomina się, że komuniści zwalczali nie tylko „burżuazyjnych wywrotowców”, ale przede wszystkim „Królestwo Chrystusowe, które jedynie może zapewnić prawdziwą wolność i sprawiedliwość społeczną” (Pius XI, Quas primas).
Fałszywa martyrologia
Ofiary przedstawiane są jako „bohaterowie walki o wolność”, podczas gdy ich śmierć powinna być rozpatrywana w świetle katolickiej nauki o męczeństwie. Żaden tekst nie potwierdza, by zginęli „in odium fidei” – co jest niezbędnym warunkiem uznania męczeństwa – lecz jedynie wskutek konfliktu z materialistyczną władzą. Równie świecka jest retoryka samego artykułu, który nazywa miejsce zbrodni „Śląskim Centrum Wolności i Solidarności”, a nie – co byłoby właściwe – miejscem modlitwy i pokuty za grzechy narodowe.
Teologiczny bankructwo „oporu”
Analiza języka ujawnia modernistyczne przesiąknięcie:
„Strajkujący w odpowiedzi na to ultimatum zaczęli śpiewać «Boże, coś Polskę»”
To zdanie demaskuje fałszywe pojmowanie patriotyzmu oderwanego od „prymatu praw Bożych nad ludzkimi ustanowieniami” (Pius IX, Syllabus errorum, pkt 39). Brakuje tu odniesienia do wersji tego hymnu z refrenem „Ojczyznę wolną racz nam wrócić, Panie!”, który wyraża poddanie narodowych losów pod Bożą Opatrzność.
Strukturalna apostazja
Najcięższym zarzutem jest całkowite pominięcie roli hierarchy katowickiego – „biskupa” Herberta Bednorza, który 13 grudnia 1981 r. wydał komunikat popierający stan wojenny, nazywając go „mniejszym złem”. Ten fakt doskonale ilustruje zdradę duszpasterskiego obowiązku obrony owczarni przed wilkami w ludzkiej skórze. Jak nauczał św. Pius X w encyklice Pascendi, moderniści „w imię miłosierdzia sprzymierzają się z wrogami Kościoła”, co widać w postawie całego episkopatu PRL.
Ku prawdziwej wolności w Chrystusie Królu
Przedstawione wydarzenia stanowią jaskrawy przykład tego, do czego prowadzi odrzucenie „królewskiej godności Chrystusa nad społeczeństwem ludzkim” (Pius XI, Quas primas). Gdy naród porzuca kult Swego Zbawiciela, zastępując go idolami „wolności”, „demokracji” czy „praw pracowniczych”, nieuchronnie popada w kolejne formy totalitarnego zniewolenia. Krzyż wkopany przez górników przy kopalnianej kotłowni powinien być nie tylko pomnikiem ofiar, ale przede wszystkim wezwaniem do nawrócenia i uznania „władzy Chrystusa nad wszystkimi narodami” (tamże).
Za artykułem:
16 grudnia 1981 r. ZOMO zabiło górników z kopalni "Wujek" (gosc.pl)
Data artykułu: 16.12.2025








