Ksiądz katolicki w tradycyjnych ornatach stoi przed amboną z Biblią otwartą na Księdze Rodzaju 12:3. Na tle witraż przedstawiający Chrystusa Króla. Powaga i ostrożna krytyka teologiczna.

Tucker Carlson a fałszywa teologia wsparcia Izraela

Podziel się tym:

Amerykańska polityka zagraniczna w sidłach syjonistycznej herezji

Portal LifeSiteNews relacjonuje ostatnie wystąpienia Tuckera Carlsona, w których ten ostro krytykuje bezwarunkowe wsparcie Stanów Zjednoczonych dla izraelskiej operacji militarnej w Gazie. Choć Carlson słusznie demaskuje teologiczne nadużycia środowisk ewangelikalnych, jego argumentacja pozostaje uwięziona w błędnym paradygmacie świeckiego nacjonalizmu, całkowicie pomijającym katolicką doktrynę o Sociali Regno Christi (społecznym Królestwie Chrystusa).


Bluźniercze zawłaszczenie Pisma Świętego

Carlson zdecydowanie potępia interpretację Genesis 12:3 („Błogosławić będę błogosławiących tobie”), przedstawianą przez senatora Teda Cruza jako rzekome biblijne uzasadnienie dla militarnego wsparcia współczesnego państwa izraelskiego. Jak słusznie zauważa komentator:

„Cruz twierdził, że Księga Rodzaju 12:3 mówi: «Ci, którzy błogosławią Izraelowi, będą błogosławieni», ale Carlson – podobnie jak wielu innych w tamtym czasie – wyjaśnił, że werset odnosi się do potomstwa Abrahama, innymi słowy, do Kościoła, a nie do grupy etnicznej czy świeckiego kraju założonego w 1948 roku”.

Krytyka ta, choć trafna, nie sięga jednak sedna problemu. Jak nauczał św. Augustyn w De Civitate Dei (O Państwie Bożym), „Izrael według ciała” stanowił jedynie zapowiedź prawdziwego Izraela – Kościoła Katolickiego. Tym samym, wszelkie próby przenoszenia starotestamentalnych obietnic na współczesne państwo żydowskie są nie tylko teologicznie absurdalne, ale wręcz heretyckie w świetle definicji Soboru Florenckiego (Cantate Domino, 1442), który wyraźnie stwierdza, że po przyjściu Chrystusa „nikt pozostający poza Kościołem Katolickim – czy to poganin, czy żyd, czy heretyk, czy schizmatyk – nie może stać się uczestnikiem życia wiecznego”.

Ewangelikalni kolaboranci antychrześcijańskiej agendy

Szczególnie wymowne są słowa Carlsona kierowane pod adresem protestanckich duchownych:

„Moja faktyczna osobista wściekłość jest skierowana wobec moich ludzi. To protestanccy, chrześcijańscy, ewangelikalni pastorzy, którzy zawarli układy z izraelskim rządem”.

Ostrzega on, że ciż „przekształcili teologię w uzasadnienie śmierci cywilów, nawet chrześcijańskich dzieci”, padając ofiarą „wielkiego oszustwa” polegającego na „bronieniu, wspieraniu tego kraju w każdym konflikcie, w który się angażuje”. Ta krytyka, choć słuszna w warstwie politycznej, pomija fundamentalny problem: same wspólnoty protestanckie, jako heretyckie i pozbawione sukcesji apostolskiej, nie mogą rościć sobie prawa do autentycznej interpretacji Objawienia. Jak zauważył św. Robert Bellarmin w De Controversiis, „heretyckie sekty, choć czasem zachowują słowa Pisma, tracą ich prawdziwe znaczenie” (KSIĘGA IV, Rozdz. 6).

Syjonistyczna hydra w amerykańskiej polityce

Artykuł wspomina o prześladowaniach kongresmenów takich jak Marjorie Taylor Greene czy Thomas Massie, którzy kwestionują paradygmat „niezachwianego wsparcia dla Izraela”. ŻycieSiteNews zauważa:

„Instytucjonalnie jednak wydaje się mało prawdopodobne, aby to się stało, ponieważ Marjorie Taylor Greene została zasadniczo zmuszona do rezygnacji z Kongresu z powodu masowego sprzeciwu ze strony AIPAC i innych grup syjonistycznych”.

To zjawisko doskonale wpisuje się w diagnozę papieża Piusa IX zawartą w Syllabus Errorum (1864), który potępia „masonerię i inne sekty” dążące do „zniszczenia wszelkiego porządku religijnego i społecznego” (punkt 40). Współczesny syjonizm jawi się jako świecka emanacja tych samych destrukcyjnych sił, co potwierdza jego niechęć do uznania Uniwersalnego Panowania Chrystusa Króla ogłoszonego w encyklice Quas Primas (1925).

Amerykańska dusza w rękach bałwochwalców

Podczas gdy Carlson słusznie potępia „masowe morderstwa” w Gazie, jego perspektywa pozostaje ograniczona przez świeckie paradygmaty. Brakuje mu zrozumienia, że prawdziwym rozwiązaniem nie jest „America First”, lecz Christus Rex – uznanie społecznego panowania Naszego Pana Jezusa Chrystusa nad wszystkimi narodami. Jak nauczał Pius XI:

„Jeżeli ludy prywatnie i publicznie uznają nad sobą władzę królewską Chrystusa, wówczas spłyną na całe społeczeństwo niesłychane dobrodziejstwa” (Quas Primas).

Dopóki Ameryka nie porzuci bluźnierczego kultu „demokracji” i „wolności religijnej” (potępionych w Syllabus Errorum, punkty 15, 77-79), dopóty będzie więźniem syjonistycznych interesów. Jak ostrzegał św. Pius X w encyklice Pascendi Dominici Gregis (1907), moderniści dążą do zastąpienia katolicyzmu „chrystianizmem bezdogmatycznym”, co doskonale widać w próbach budowania „przymierza” między protestantami, żydami i rzekomymi katolikami.

W tym kontekście, choć Carlson trafnie wskazuje na korupcyjne powiązania między politykami a lobbystami, jego wizja pozostaje z gruntu niewystarczająca. Prawdziwe wyzwolenie narodów możliwe jest jedynie przez publiczne uznanie Chrystusa Króla i podporządkowanie prawodawstwa Jego Najświętszemu Prawu. Wszelkie inne rozwiązania – czy to „izolacjonizm”, czy „globalizm” – stanowią jedynie przejawy tej samej modernistycznej herezji.


Za artykułem:
Tucker criticizes US aid to Israel after ‘mass murder’ in Gaza
  (lifesitenews.com)
Data artykułu: 16.12.2025

Więcej polemik ze źródłem: lifesitenews.com
Podziel się tą wiadomością z innymi.
Pin Share

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ta strona używa Akismet do redukcji spamu. Dowiedz się, w jaki sposób przetwarzane są dane Twoich komentarzy.

Przewijanie do góry
Ethos Catholicus
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.