Portal Gość.pl relacjonuje ostrzeżenia przedstawiciela koncernu Orlen dotyczące unijnej dyrektywy RED III, która zmusi Polskę do importu biokomponentów za kwotę 10-12 mld zł rocznie. Marcin Wasilewski wskazuje na konieczność zakupu zaawansowanych biopaliw za granicą, gdyż krajowe moce produkcyjne są niewystarczające. Jako remedium wymienia się rozwój elektromobilności, który jednak w Polsce postępuje wolniej niż na Zachodzie.
Masoneria ekologiczna w akcji
Przedstawiona sytuacja jest klasycznym przykładem działania masońskiej agendy, która pod płaszczykiem troski o środowisko realizuje cele ekonomicznego zniewolenia narodów. Jak trafnie zauważył Pius IX w Syllabusie błędów: „Nauka o prawach człowieka oderwana od Bożego prawa stanowi fundament wszelkiego błędu” (pkt 59). Dyrektywa RED III, forsująca nienaturalne limity „zielonej energii”, stanowi jawne pogwałcenie katolickiej zasady pomocniczości i suwerenności narodów.
„Wartość importu biokomponentów drugiej generacji może wynieść 10-12 mld zł. Musiałby on być realizowany z Chin czy z Ameryki Południowej”
Ten fragment demaskuje hipokryzję unijnych urzędników, którzy pod pozorem ekologii wprowadzają mechanizmy neokolonialnego wyzysku. W myśl encykliki Quas primas Piusa XI: „Państwa nie mogą uchylać się od obowiązku publicznego czci Chrystusa Króla”, podczas gdy dyrektywa RED III stanowi akt buntu przeciwko porządkowi naturalnemu ustanowionemu przez Boga.
Modernistyczne złudzenia „zielonej transformacji”
Cała koncepcja „biokomponentów drugiej generacji” opiera się na heretyckim założeniu ewolucji dogmatów, potępionym przez św. Piusa X w dekrecie Lamentabili: „Dogmaty są jedynie interpretacją faktów religijnych, którą z dużym wysiłkiem wypracował sobie umysł ludzki” (pkt 22). Próba zastąpienia naturalnych paliw kopalnych sztucznymi substytutami to współczesna wersja wieży Babel – bunt przeciwko porządkowi stworzonemu przez Boga.
Warto zauważyć, że w artykule całkowicie pominięto katolicką naukę o stworzeniu, która uczy, że człowiek ma prawo użytkować zasoby naturalne w sposób rozumny i odpowiedzialny (Rdz 1,28). Zamiast tego forsuje się gnostycką wizję „ratowania planety” poprzez technokratyczne rozwiązania, co stanowi przejaw „panteistycznego naturalizmu” potępionego w pierwszym punkcie Syllabusu.
Elektromobilność jako nowa religia
Proponowane „rozwiązanie” w postaci elektryfikacji transportu to klasyczny przykład modernistycznej herezji. Jak nauczał Pius XI: „Gdy Boga i Jezusa Chrystusa usunięto z życia publicznego, społeczeństwo ludzkie chyli się ku zagładzie”. Kult technologii i postępu zastępujący cześć należną Stwórcy prowadzi do duchowej pustki i zniewolenia ekonomicznego.
Co szczególnie wymowne, w tekście nie ma ani jednego odniesienia do katolickiej nauki społecznej, która jasno określa prawa własności i obowiązki państwa wobec obywateli. Leon XIII w Rerum novarum nauczał o nienaruszalności prawa własności, podczas gdy unijne regulacje stanowią jego bezprawną likwidację pod płaszczykiem „ekologicznego altruizmu”.
Apel o powrót do porządku katolickiego
Jedynym rozwiązaniem jest całkowite odrzucenie modernistycznych dyrektyw i powrót do zasad katolickiej nauki społecznej. Polska winna:
- Wykorzystać prawo weta wobec niesprawiedliwych regulacji UE
- Rozwinąć krajową produkcję energii z poszanowaniem zasad sprawiedliwości społecznej
- Odrzucić ideologiczne cele „neutralności klimatycznej” jako sprzeczne z prawem naturalnym
- Przywracać kult Chrystusa Króla w życiu publicznym
Jak przypominał Pius XI w encyklice Quas primas: „Pokój Chrystusowy możliwy jest jedynie w królestwie Chrystusowym”. Tylko odrzucenie ekologicznego neopogaństwa i powrót do zasad katolickich może uchronić Polskę przed ekonomiczną i duchową ruiną.
Za artykułem:
Orlen: dyrektywa RED III spowoduje, że biokomponenty trzeba będzie dokupić za granicą (gosc.pl)
Data artykułu: 16.12.2025








