Procesja katolicka w Delaware przeciwko ustawie o wspomaganym samobójstwie

Delaware legalizuje zbrodnię: samobójstwo z pomocą lekarza jako „współczucie”

Podziel się tym:

Portal LifeSiteNews (16 grudnia 2025) donosi o pozwie organizacji reprezentujących osoby niepełnosprawne przeciwko ustawie stanu Delaware legalizującej wspomagane samobójstwo. Grupy te argumentują, że prawo House Bill 140 – dopuszczające podanie śmiertelnej dawki leków pacjentom z diagnozą „choroby terminalnej” – stanowi formę dyskryminacji, promując samobójstwo jako rozwiązanie dla osób z niepełnosprawnościami. Wypowiedź polityka Erica Morrisona, który określił ustawę jako „współczującą”, demaskuje rzeczywisty cel tej zbrodniczej legislacji: zastąpienie opieki paliatywnej industrializacją śmierci pod płaszczykiem fałszywego miłosierdzia.


Państwo jako narzędzie kultury śmierci

„Zamiast zniechęcać do samobójstwa wśród nieuleczalnie chorych, rząd zachęca do niego jako do możliwego rozwiązania” – czytamy w pozwie.

Instytut Praw Pacjentów oraz inne organizacje wskazują na systemowy charakter tego zła: redystrybucja funduszy federalnych z prewencji samobójstw na „leczenie” śmiercią odsłania biopolityczny projekt eliminacji „nieproduktywnych” jednostek. Jak trafnie zauważają skarżący, jest to „dyskryminacja w czystej postaci” – lecz jej źródła sięgają głębiej niż tylko ustawodawstwo Delaware.

Quod licet Iovi, non licet bovi (co wolno Jowiszowi, nie wolni wołowi) – podczas gdy państwo prowadzi kosztowne kampanie przeciwdziałania samobójstwom wśród młodzieży, równocześnie instytucjonalizuje śmierć jako „terapię” dla chorych i niepełnosprawnych. To klasyczny przykład duplex ordo cognitionis (podwójnego standardu poznania), gdzie życie jednych uznaje się za wartościowe, innych zaś za obciążenie.

„Współczucie” jako maska dla barbarzyństwa

Retoryka reprezentanta Morrisona („prawo do godnej śmierci z minimalnym cierpieniem”) stanowi współczesną wersję argumentum ad misericordiam, wykorzystując emocje do legitymizacji zbrodni. Już Pius XI w encyklice Casti Connubii (1930) potępił eutanazję jako „zbrodnię godną najsurowszej kary”, podkreślając, że „nikt nie może naruszać prawa człowieka do życia, które pochodzi od Boga”. Tymczasem nowe prawo Delaware sankcjonuje nie tylko samobójstwo, ale czyni ze lekarzy – powołanych do leczenia – techników śmierci.

Badania przytaczane przez Instytut Praw Pacjentów ujawniają jeszcze mroczniejszy wymiar tej praktyki: „stosowanie wspomaganego samobójstwa w przypadkach nieterminalnych, takich jak zaburzenia odżywiania”. To ewidentne dowody na „mission creep” – stopniowe rozszerzanie kryteriów kwalifikacji, co Pius XII nazwał „logiką zatracenia” w przemówieniu do anestezjologów (1957).

Teologiczny wymiar zbrodni

Milczenie komentowanego artykułu w kwestii nadprzyrodzonej wartości cierpienia jest symptomatyczne. Kościół naucza, że „per crucem ad lucem” (przez krzyż do światła) – cierpienie zjednoczone z Ofiarą Chrystusa staje się narzędziem zbawienia (Kol 1,24 Wlg). Legalizując eutanazję, państwo nie tylko odrzuca świętość życia, ale odcina człowieka od jego eschatologicznego powołania.

Kanony Soboru Laterańskiego V (1513) oraz niezliczone orzeczenia Magisterium (np. Świętego Oficjum z 1887 r.) jednoznacznie potępiają samobójstwo jako „delictum gravissimum contra caritatem” (najcięższe przestępstwo przeciw miłości). Tymczasem Delaware – podobnie jak inne stany opanowane przez kulturę śmierci – czyni z tego przestępstwa „prawo człowieka”, co św. Augustyn nazwałby „libertas perversitatis” (wolnością do przewrotności).

Duchowe konsekwencje apostazji

Przyczynę tej degeneracji widać jasno: odrzucenie społecznego panowania Chrystusa Króla. Gdy Pius XI ogłaszał encyklikę Quas Primas (1925), podkreślał, że „nie ma zbawienia poza Chrystusem, nie ma zaś zbawienia dla jednostek i państw, jeśli nie poddadzą się Jego władzy”. Legalizacja eutanazji w Delaware jest logicznym owocem laicyzmu potępionego w Syllabusie błędów Piusa IX (1864), który odrzucał tezę, że „Kościół powinien być oddzielony od Państwa” (pkt 55).

W obliczu tej hydry modernizmu jedynym ratunkiem pozostaje powrót do niezmiennej doktryny Kościoła. Jak nauczał św. Wincenty z Lerynu: „id teneamus, quod ubique, quod semper, quod ab omnibus creditum est” (trzymajmy się tego, co wszędzie, zawsze i przez wszystkich było wyznawane). Tylko odnowa społeczeństwa w Chrystusie Królu powstrumi tę neomalthuzjańską inżynierię społeczną, która z chorych i cierpiących czyn ofiary współczesnego barbarzyństwa.


Za artykułem:
Disability groups sue Delaware over assisted suicide law: ‘Discrimination plain and simple’
  (lifesitenews.com)
Data artykułu: 16.12.2025

Więcej polemik ze źródłem: lifesitenews.com
Podziel się tą wiadomością z innymi.
Pin Share

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ta strona używa Akismet do redukcji spamu. Dowiedz się, w jaki sposób przetwarzane są dane Twoich komentarzy.

Przewijanie do góry
Ethos Catholicus
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.