Ewolucyjna mistyfikacja: jak „Tygodnik Powszechny” zohydza tajemnicę Wcielenia
Portal „Tygodnik Powszechny” (17 grudnia 2025) w artykule Piotra Sikory zatytułowanym „Ogień krzepnie, moc truchleje” dokonuje modernistycznej dekonstrukcji Bożego Narodzenia, redukując Wcielenie Słowa do naturalistycznej metafory uwikłanej w ewolucyjny determinizm. Autor, powołując się na obserwacje ptaków przy karmniku i wiersz Miłosza, forsuje tezę o wrodzonej przemocy materii rzekomo potwierdzającej „bezlitosny aspekt materialnego świata”, by następnie zakwestionować tradycyjne rozumienie Boga jako Transcendentnego Stwórcy.
Biologiczny redukcjonizm jako narzędzie teologicznej destrukcji
Już w pierwszych akapitach tekstu ujawnia się fundamentalny błąd antropologiczny: „Powstał [umysł] w toku ewolucji jako jedna z podstawowych zdolności służących przetrwaniu i przekazaniu genów”. To jawnie sprzeczne z katolicką nauką o creatio ex nihilo i nieśmiertelnej duszy rozumnej stworzonej bezpośrednio przez Boga. Jak nauczał Pius XII w encyklice Humani generis: „Dusza duchowa i nieśmiertelna jest bezpośrednio stworzona przez Boga; cały darwonizm jest hipotezą nieudowodnioną”. Tymczasem Sikora bezkrytycznie przyjmuje materialistyczną narrację, czyniąc z człowieka jedynie bardziej rozwinięte zwierzę.
„Źródła ludzkiego cierpienia leżą w sferze umysłu […] Przemoc mentalna może być bardziej dotkliwa niż fizyczna”
To zdanie demaskuje drugi błąd: pominięcie grzechu pierworodnego jako rzeczywistej przyczyny cierpienia. Jak przypomina Sobór Trydencki: „Śmierć przyszła na świat przez grzech Adama i dotyka wszystkich ludzi” (Sess. V, can. 2). Redukcja zła do ewolucyjnych mechanizmów to klasyczny przejaw naturalizmu potępionego w Syllabusie Piusa IX (punkty 1-7).
Bluźniercza relatywizacja Wcielenia
Kulminacją artykułu jest próba zawłaszczenia Prologu Jana dla modernistycznej agendy: „«Słowo stało się ciałem» […] sprawiając tym samym, że ciało stało się Logosem”. To ewidentne przekłamanie! Św. Atanazy w De incarnatione Verbi wyjaśniał: „Słowo stało się ciałem, abyśmy my mogli stać się uczestnikami Boskiej natury” – nie zaś, by ubóstwić materię. Autor pomija cel Wcielenia: odkupienie ludzkości przez Ofiarę Krzyżową, co stanowi sedno wiary katolickiej (1 Kor 15:3).
Szczególnie niebezpieczna jest sugestia, że „Bóg […] jest nam pokrewny i ciepłem i ruchem” (cytując Miłosza). To jawny panteizm sprzeczny z dogmatem o Deus omnino transcendens. Jak nauczał Pius X w Lamentabili: „Błędem jest twierdzenie, że Chrystus nie jest ostatnim słowem Boga” (potępienie błędu 59). Tymczasem Sikora proponuje „nieustanne poszukiwanie odpowiedzi” – czyli relatywizację Objawienia.
Milczenie o Królewskiej Godności Chrystusa
Najjaskrawszą apostazją tekstu jest całkowite przemilczenie krolewskiej godności Chrystusa, o której Pius XI w Quas primas pisał: „Chrystus panuje nie tylko prawem natury Swojej, lecz także i prawem, które nabył sobie przez odkupienie nasze”. Autor skupia się na „tajemnicy”, zapominając, że Boże Narodzenie to inauguracja Królestwa, które „nie jest z tego świata” (J 18:36), ale realnie przemienia rzeczywistość.
Tekst kończy się jawnym fideizmem: „na pierwszym planie pozostanie samo pytanie”. Tymczasem Kościół naucza, że „wiara i rozum są jak dwa skrzydła” (Leon XIII, Aeterni Patris), zaś objawione prawdy są nieomylnie pewne. Proponowana przez „Tygodnik” duchowa dezorientacja to w istocie zaproszenie do religijnego indyferentyzmu potępionego w Syllabusie (punkty 15-18).
Modernistyczna dżuma w działaniu
Całość wpisuje się w schemat modernizmu potępiony przez św. Piusa X w Pascendi:
- Agnostycyzm teologiczny – „Boga nie można poznać” (pomijając łaskę wiary)
- Ewolucja dogmatów – próba „aktualizacji” Wcielenia
- Naturalizm – redukcja duchowości do biologii
Jak ostrzegał papież: „Moderniści […] każdą religię uważają za prawdziwą” (Pascendi 14). Tekst Sikory potwierdza tę diagnozę, mieszając chrześcijaństwo z poezją Miłosza i psychologią ewolucyjną.
Gdy świat woła: „Ubi est Deus tuus?” (Ps 41:4), „Tygodnik Powszechny” oferuje jedynie mgliste dywagacje. Tymczasem Kościół głosi odwieczną prawdę: „Verbum caro factum est et habitavit in nobis” – Słowo stało się Ciałem i zamieszkało między nami, by nas wybawić z niewoli grzechu i śmierci. W tej pewności – nie zaś w modernistycznych domysłach – leży prawdziwa radość Bożego Narodzenia.
Za artykułem:
Ogień krzepnie, moc truchleje. Co to znaczy, że Bóg się rodzi? (tygodnikpowszechny.pl)
Data artykułu: 17.12.2025








