Portal Gość.pl relacjonuje ceremonię wręczenia Nagrody Sacharowa w Parlamencie Europejskim, gdzie córka białoruskiego dysydenta Andrzeja Poczobuta oraz przedstawicielka gruzińskiej dziennikarki Mzii Amaglobeli odebrały laur „za wolność myśli”. W całym spektaklu pobrzmiewa echo modernistycznej apostazji, która prawa człowieka przedkłada nad Prawo Boże, a świeckie instytucje czyni arbitrami moralności.
Kult człowieka zamiast kultu Boga
„To wielki zaszczyt stać tu dzisiaj i odbierać tę nagrodę w imieniu ojca” – deklarowała Jana Poczobut w Strasburgu. Tym samym Parlament Europejski, świecka instytucja powstała z ducha rewolucji francuskiej, rości sobie prawo do nadawania sakralnej rangi działaczom politycznym. Jakże daleko odchodzi to od nauczania Piusa XI w Quas Primas: „Państwa i narody mają obowiązek publicznie czcić Chrystusa i Jego słuchać”. Nagroda Sacharowa to współczesne simulacrum świętości, gdzie miejsce męczenników wiary zajmują „męczennicy” demokracji.
Relatywizm moralny w akcji
Wśród poprzednich laureatów figurowali Nelson Mandela oraz Aleksiej Nawalny – postaci reprezentujące skrajnie różne, często sprzeczne z katolicką moralnością wizje społeczne. PE tworzy więc panteon „świętych” bez dogmatu, gdzie jedynym kryterium jest opór wobec aktualnie nieaprobowanych reżimów. Tymczasem Leon XIII w Libertas ostrzegał: „Błądzą ci, którzy sądzą, iż można w społeczeństwie ustanowić równowagę praw przy pomocy jakichkolwiek doktryn, choćby najsprzeczniejszych z prawdą i sprawiedliwością”.
Milczenie o prześladowaniach katolików
Artykuł nie wspomina ani słowem o rzeczywistych męczennikach wiary na Białorusi czy w Gruzji – księżach usuwanych z parafii za wierność Tradycji, wiernych prześladowanych za sprzeciw wobec modernizmu w liturgii. Dziennikarze „Gościa”, niczym urzędnicy neo-kościoła posoborowego, wolą gloryfikować „walkę o demokrację” niż przypomnieć słowa Piusa XII: „Najgorszym prześladowcą Kościoła nie jest otwarty wróg, lecz fałszywy przyjaciel działający w jego łonie”.
Fałszywa eklezjologia „praw człowieka”
Gruzinka Mzia Amaglobeli w przemówieniu czytanym przez pełnomocniczkę oskarża władze o „niszczenie wolnego dziennikarstwa”. Tymczasem prawdziwą wolność zdefiniował już św. Augustyn: „Nie ma prawdziwej wolności poza prawdą” („Libertas vera est in veritate”). Parlament Europejski, który legalizuje dzieciobójstwo prenatalne i związki sodomickie, nie ma moralnego prawa rozdawać nagród za „obronę wolności”. Jak czytamy w Syllabusie Piusa IX: „Państwo może oddzielić się od Kościoła” (punkt 55) to błąd potępiony.
Demoniczna ironia „walki z reżimami”
Największą hipokryzją jest fakt, że PE nagradza białoruską opozycję, podczas gdy sam finansuje i promuje najbardziej krwawe reżimy antychrześcijańskie na świecie poprzez pomoc rozwojową dla krajów prześladujących katolików. To spełnienie proroctwa Leona XIII z modlitwy do św. Michała Archanioła o „przebiegłych nieprzyjaciołach napełniających trucizną pychy, nienawiści i kłamstwa Kościół, oblubienicę Baranka niepokalaną”.
Tym, którzy szukają autentycznego heroizmu, przypominamy słowa św. Piusa X: „Jedyną walką, która zbawia, jest walka o wiarę”. Współczesne „nagrody wolności” to jedynie złoty pokost na trumnie zdradzonego Chrystusa Króla.
Za artykułem:
Córka Poczobuta w imieniu ojca odebrała w PE w Strasburgu Nagrodę Sacharowa (gosc.pl)
Data artykułu: 16.12.2025








