Portal Gość Niedzielny relacjonuje orędzie uzurpatora Leona XIV na Światowy Dzień Pokoju 2026, zatytułowane „Pokój z wami wszystkimi. W kierunku pokoju nieuzbrojonego i rozbrajającego”. „Papież” (czytaj: antypapież) stwierdza, że „słowa wiary są wciągane do walki politycznej i błogosławienia nacjonalizmu”, potępia logikę konfrontacji i odstraszania nuklearnego, oraz wzywa do „otwarcia się na pokój” niezależnie od wyznania. W osobnym wystąpieniu dodaje: „Nie jesteśmy maszynami, lecz mamy serce”, piętnując „nadmiar zajęć i stały pośpiech”.
Naturalistyczna utopia zamiast Królestwa Chrystusowego
Orędzie Leona XIV stanowi klasyczny przykład modernistycznej redukcji nadprzyrodzonej misji Kościoła do humanitarnego pacyfizmu. Gdy Pius XI w encyklice Quas primas ogłaszał: „Pokój Chrystusa w Królestwie Chrystusowym”, podkreślając, że „nadzieja trwałego pokoju dotąd nie zajaśnieje narodom, dopóki jednostki i państwa wyrzekać się będą i nie zechcą uznać panowania Zbawiciela naszego” – neo-kościół posoborowy głosi pokój oderwany od konieczności poddania się Chrystusowi Królowi. To jawna apostazja od dogmatu wyrażonego przez Piusa XI: „Chrystusowi człowiekowi przysługuje władza tzw. wykonawcza, gdyż wszyscy rozkazów Jego słuchać powinni i to pod groźbą zapowiedzianych kar, których uporni uniknąć nie mogą”.
W relacjach między obywatelami a rządzącymi dochodzi do sytuacji, w której za winę uznaje się fakt, iż nie przygotowuje się dostatecznie do wojny, do reagowania na ataki, do odpowiadania na przemoc
Ta wypowiedź demaskuje rewolucyjną negację katolickiej nauki o uprawnionej obronie. Św. Tomasz z Akwinu w Summa Theologiae (II-II, q. 40) precyzyjnie określa warunki wojny sprawiedliwej, a św. Augustyn w Państwie Bożym (XIX, 7) naucza, że pokój doczesny wymaga czasem użycia siły przeciw niesprawiedliwym napastnikom. Tymczasem Leon XIV potępia samą logikę obrony jako „czynnik globalnej destabilizacji”, co stanowi bezpośrednie odrzucenie nauki Magisterium. „Odstraszająca siła potęgi militarnej (…) wyraża irracjonalność relacji między narodami” – głosi antypapież, zaprzeczając prawu naturalnemu nakazującemu władcom ochronę poddanych.
Religijny synkretyzm pod płaszczykiem „otwarcia”
Szczególnie bluźnierczy jest fragment: „Niezależnie od tego, czy mamy dar wiary, czy wydaje nam się, że go nie posiadamy, drodzy bracia i siostry, otwórzmy się na pokój”. To jawne propagowanie religijnego indyferentyzmu, potępionego przez bł. Piusa IX w Syllabusie błędów (pkt 15-18). Leon XIV nie wspomina o konieczności nawrócenia na katolicyzm jako warunku prawdziwego pokoju, co stanowi odrzucenie słów Chrystusa: „Nie sądźcie, że przyszedłem pokój przynieść na ziemię; nie przyszedłem przynieść pokoju, ale miecz” (Mt 10, 34).
Fraza o „słowach wiary wciąganych do walki politycznej” to atak na doktrynę Christus Rex. Gdy Leon XIII w Immortale Dei nauczał, że państwa winny publicznie czcić Chrystusa, a Pius XI w Quas primas podkreślał: „Królestwo naszego Odkupiciela obejmuje wszystkich ludzi” – neo-kościół potępia narodową tożsamość katolicką jako „nacjonalizm”. To nie przypadek, że w całym tekście ani razu nie pada imię Marji Królowej Pokoju, której pośrednictwo jest niezbędne dla prawdziwego pokoju – zgodnie z nauką św. Ludwika Marii Grignion de Montfort.
Wykraczając znacznie poza zasadę uprawnionej obrony, na płaszczyźnie politycznej taka logika konfrontacyjna jest najbardziej aktualnym czynnikiem w globalnej destabilizacji
To zdanie ujawnia znienawidzenie katolickich narodów. Gdy w 1683 r. Jan III Sobieski bronił Europy pod hasłem Pro Christo et Patria, realizował właśnie zasadę uprawnionej obrony. Gdy Pius V zawiązywał Świętą Ligę przeciw Turkom, działał jako wikariusz Chrystusa Króla. Dziś posoborowa sekta potępia tę tradycję jako „destabilizującą”, propagując utopijną wizję „rozbrojenia” – co w praktyce oznacza poddanie narodów pod globalistyczne rządy antychrysta.
Technokratyczny determinizm przeciw rozumowi
Ostrzeżenie przed sztuczną inteligencją w wojskowości („zarysowuje się proces pozbawiania odpowiedzialności przywódców”) to hipokryzja, gdyż sam modernizm jest produktem technokratycznego redukcjonizmu. Gdy Leon XIV mówi: „Nie jesteśmy maszynami, lecz mamy serce”, jednocześnie promuje w innych dokumentach ekologiczny panteizm i transhumanistyczne eksperymenty. To typowy przykład dialektycznej gry słów – użycie tradycyjnej frazeologii dla maskowania rewolucji.
Orędzie całkowicie pomija najważniejsze źródło wojen – grzech pierworodny i odrzucenie panowania Chrystusa. Jak przypomina św. Jakub: „Skąd się biorą wojny i kłótnie między wami? Nie skąd inąd, tylko z waszych pożądliwości” (Jk 4,1). Bez wezwania do pokuty i nawrócenia, bez wskazania na Krzyż jako jedyne źródło pojednania, „pokój” Leona XIV jest parodią proroctwa Izajasza o „przekuciu mieczy na lemiesze” (Iz 2,4).
W miejsce katolickiej wizji pokoju opartego na sprawiedliwości i prawie Bożym, posoborowie proponuje globalistycznę utopię, gdzie narody tracą suwerenność, Kościół milczy o grzechu, a Chrystus jest zastępowany mglistym „otwarciem”. To potwierdza diagnozę św. Piusa X z encykliki Pascendi, że modernizm to „synteza wszystkich herezji”, niszcząca zarówno nadprzyrodzony porządek łaski, jak i naturalny porządek rozumu.
Za artykułem:
Papież: Słowa wiary są wciągane do walki politycznej i błogosławienia nacjonalizmu (gosc.pl)
Data artykułu: 18.12.2025








