Portal Catholic News Agency (18 grudnia 2025 r.) relacjonuje nominację Ronalda Hicksa na stanowisko „arcybiskupa” Nowego Jorku przez uzurpatora Leona XIV, który przejmuje schedę po „kardynale” Timothy’m Dolanie. W konferencji prasowej w „katedrze” św. Patryka Hicks wyraził „pokorną wdzięczność” za powierzenie mu funkcji, żartobliwie zapowiadając kontynuację kibicowania drużynie baseballowej Chicago Cubs oraz deklarując miłość do nowojorskiej pizzy. Nowy „arcybiskup”-elekt wspomniał o „misyjnym zapale” w katechizacji i ewangelizacji podczas swoich rządów w diecezji Joliet, obiecując współpracę w „złożonych wyzwaniach” archidiecezji, w tym „uzdrowieniu” ofiar nadużyć seksualnych.
Uznanie antypapieskiej władzy jako heretycka uległość
Już w pierwszym zdaniu relacji ujawnia się zasadniczy problem: Hicks przyjmuje nominację od antypapieża Leona XIV, co stanowi akt heretyckiej uległości wobec nielegalnej władzy. Jak nauczał św. Robert Bellarmin w De Romano Pontifice: „Papież, który jest jawnym heretykiem, przestaje sam w sobie być Papieżem i głową”. Linia uzurpatorów zaczynająca się od Jana XXIII nie ma żadnego prawa do sprawowania Urzędu Piotrowego, zaś posłuszeństwo wobec nich jest współudziałem w apostazji. Hicks nie tylko nie protestuje przeciw tej nieważnej nominacji, ale z „wdzięcznością” ją akceptuje, co potwierdza jego przynależność do struktury antykościoła.
„Wspólnie pracowaliśmy z pewnym misyjnym zapałem, aby katechizować, ewangelizować i wprowadzać naszą wiarę w czyn jako uczniowie, którzy czynią uczniów”
Duchowa genealogia modernizmu: od Bernardina do Cupicha
Wymienieni przez Hicksa „mentorzy” – Joseph Bernardin, Franciszek George i Blase Cupich – tworzą krwioobieg modernistycznej infekcji w amerykańskim episkopacie. Bernardin, architekt heretyckiej teorii „spójnej etyki” (seamless garment), relatywizował różnicę między aborcją a kwestiami społecznymi. George zaś, choć czasem krytykowany przez progresistów, aktywnie promował ekumeniczny dialog ze schizmami wschodnimi. Najjaskrawiej w tym gronie wyróżnia się Cupich – jawny propagator Komunii dla rozwodników w nowych związkach oraz krytyk tradycyjnej moralności. Hicks deklarując wdzięczność wobec tej trójcy, ujawnia swoje dogmatyczne bankructwo.
Trywializacja urzędu biskupiego: od baseballu do pizzy
Gdy współczesny świat płonie ogniem grzechu, a miliony dusz dryfują ku potępieniu, Hicks inauguruje swoje „rządy” od bluźnierczych żartów o sportowych preferencjach i kulinarnych upodobaniach:
„Chcę, żebyście wiedzieli, że pozostanę lojalnym fanem Cubs. […] A już teraz uwielbiam waszą pizzę. Bardzo ją lubię”
Ta farsa stanowi dokładne wypełnienie proroctwa Piusa X z encykliki Pascendi Dominici gregis, który ostrzegał, że moderniści „wszystko sprowadzają do żartów”, odzierając święte urzędy z powagi. Prawowity biskup katolicki to pontifex – budujący pomost między Bogiem a ludźmi, nie zaś mediokrytny celebryta szukający taniej aprobaty tłumów.
Relatywizacja wiary: „wielka różnorodność” zamiast nawracania
W miejsce nakazu misyjnego z Mat. 28:19 („Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody”), Hicks zapowiada kolaborację z „wielką różnorodnością przywódców religijnych i świeckich”. To klasyczny przejaw indyferentyzmu religijnego, potępionego przez Grzegorza XVI w Mirari vos oraz Piusa IX w Quanta cura i Syllabusie błędów (punkty 15-18). Jego rzekome „ogromne serce dla kultury latynoskiej” pozbawione jest jakiejkolwiek wzmianki o obowiązku nawracania niekatolików – przeciwnie, mówiąc po hiszpańsku, Hicks utrwala segregację etniczną w miejsce jedności wiary.
Finansowa fikcja „zadośćuczynienia” bez pokuty
Wspomniane „zadośćuczynienia” ofiarom nadużyć (rzekomo 300 mln dolarów) to farsa mająca zastąpić sakramentalną pokutę. Jak przypomina kanon 2319 Kodeksu Prawa Kanonicznego z 1917 r., duchowni dopuszczający się czynów nieczystych podlegają ekskomunice latae sententiae. Tymczasem struktury posoborowe nie ekskomunikują heretyków, lecz wypłacają odszkodowania, traktując grzech jak zwykły przestępczy czyn. Hicks powtarza ten schemat, nie wspominając ani słowem o konieczności zadośćuczynienia Bogu przez pokutę.
Fałszywa duchowość bez dogmatycznej treści
Deklaracja Hicksa („Kocham Jezusa całym umysłem, sercem i duszą”) to puste religio sentiendi pozbawione religionis credendi. Bez wyraźnego przywiązania do niezmiennych dogmatów – takich jak definicje Soboru Trydenckiego o Eucharystii czy nieomylne orzeczenia o prymacie Piotrowym – takie „wyznania” są jedynie subiektywną emocją. Jak trafnie zauważył św. Wincenty z Lerynu: „Wiara prawdziwa to ta, której nauczono się z Tradycji katolickiej, której zawsze, wszędzie i przez wszystkich się nauczało” (Commonitorium).
Duchowa pustka posoborowego episkopatu
Całe to widowisko potwierdza diagnozę św. Piusa X z motu proprio Praestantia Scripturae: modernizm to „zbiór wszystkich herezji”. Hicks – jak większość „biskupów” nowego ładu – to produkt nieważnych święceń (zgodnie z bulle Pawła IV Cum ex Apostolatus Officio), formacji pozbawionej scholastycznych fundamentów oraz pragnienia przypodobania się światu. Jego nominacja nie stanowi „zmiany na stanowisku”, lecz kolejny akt agonii struktury, która odrzuciła Chrystusa Króla na rzecz dialogu z duchem czasu.
Jedynym rozwiązaniem dla wiernych pozostaje ucieczka z tej niewoli Babilonu (Ap 18,4) i szukanie prawdziwych pasterzy wśród kapłanów wiernych niezmiennej Tradycji. Jak przypomina encyklika Quas Primas Piusa XI: „Pokój prawdziwy zajaśnieje dopiero wtedy, gdy wszyscy uznają panowanie Chrystusa” – nie zaś w zgniłych kompromisach z modernistycznymi uzurpatorami.
Za artykułem:
UPDATE: New York’s new archbishop-designate vows to ‘serve faithfully’ while remaining a Cubs fan (catholicnewsagency.com)
Data artykułu: 18.12.2025








