Protest tradycyjnych katolików przed Szpitalem Copernicus w Gdańsku-Zaspi przeciwko aborcjom z użyciem chlorku potasu

Gdańska masakra nienarodzonych: chlorek potasu jako narzędzie ludobójstwa

Podziel się tym:

Portal Opoka informuje o działaniach Szpitala Copernicus w Gdańsku-Zaspie, gdzie dokonuje się aborcji poprzez zastrzyk chlorku potasu w serce dziecka – metody stosowanej dotąd w egzekucjach więźniów i uboju zwierząt. W okresie lipiec-wrzesień 2025 r. przeprowadzono tam siedem aborcji, w tym dwie z użyciem tej substancji na dzieciach w 25. tygodniu życia. Pięć przypadków uzasadniono „zaburzeniami adaptacyjnymi” lub „ostrą reakcją na stres” u matek. Fundacja Życie i Rodzina organizuje protest pod szpitalem 21 grudnia. **Demoniczna banalność zła przybiera postać białego kitla i urzędowego formularza.**


Medycyna jako narzędzie thanatopolityki

Dane ujawnione przez Szpital Copernicus – instytucję noszącą imię św. Wojciecha, męczennika głoszącego Evangelium vitae – odsłaniają systemowy charakter eksterminacji prenatalnej. Stosowanie chlorku potasu (KCl), powodującego zawał serca płodu przy pełnej świadomości bólu, nie różni się moralnie od hitlerowskich eksperymentów medycznych. Jak zauważył Pius XII: „Zabójstwo niewinnej istoty ludzkiej jest zawsze zbrodnią o szczególnej ciężkości” (Przemówienie do położników, 29.10.1951). Tymczasem współczesna „medycyna”, zdradzając przysięgę Hipokratesa, stała się narzędziem kultury śmierci – by użyć terminu wprowadzonego przez św. Jana Pawła II w Evangelium vitae (1995), choć sam antypapież nie zasługuje na cytowanie w kontekście obrony życia.

Psychiatria w służbie molekularnego ludobójstwa

pięć z siedmiu aborcji przeprowadzono ze względu na stan psychiczny matki, określany jako „zaburzenia adaptacyjne” lub „ostra reakcja na ciężki stres”

Wykorzystanie psychiatrii do legitymizacji dzieciobójstwa stanowi logiczne dopełnienie rewolucji antropologicznej zapoczątkowanej przez Oświecenie. Gdy w 1917 r. Święte Oficjum potępiło tezę, że „wolność sumienia jest prawem każdego człowieka” (Syllabus Errorum, 77), nikt nie przypuszczał, że za sto lat „prawo do zabijania” będzie się maskować językiem terapii. Diagnozy typu „zaburzenia adaptacyjne” – będące współczesną wersją argumentum ad misercordiam – służą przekształceniu morderstwa w akt „opieki zdrowotnej”. Tymczasem św. Tomasz z Akwinu precyzyjnie określał: „Grzech przeciwko naturze jest najcięższy, gdyż dotyczy samego fundamentu cnót” (Summa Theologiae II-II, q.154 a.12).

Teologia ciała versus kult Molocha

Przemilczanym wymiarem zbrodni jest świętokradztwo dokonywane na terenie szpitala – instytucji, której racją bytu powinna być służba życiu. W sytuacji, gdy w Polsce 98% „szpitali katolickich” współpracuje z aborterami, dane z Gdańska potwierdzają jedynie całkowitą apostazję struktur posoborowych. Jak nauczał Pius XI w Casti connubii: „Małżonkowie nie mają nad potomstwem żadnej innej władzy, jak tylko tę, by je wychowywać w służbie Bożej” (1930). Tymczasem współczesna medycyna, oderwana od lex naturalis, stała się narzędziem inżynierii społecznej – nową formą Kulturkampfu, gdzie miejsce Bismarcka zajęli biurokraci w kitlach.

Chlorek potasu: współczesne kadzidło dla Molocha

Technika zabijania KCl odsłania metafizyczną prawdę o aborcji jako rytuale ofiarnym dla współczesnych bożków: wolności wyboru, samowładztwa jednostki, komfortu psychicznego. Podobieństwo do metod uboju zwierząt nie jest przypadkowe – wynika z przyjętej aksjologii, gdzie człowiek jest jedynie „ewoluującym ssakiem”. Tymczasem już Sobór Watykański II (którego nie uznajemy za ważny) przypominał: „Bóg, Pan życia, powierzył ludziom wzniosłą posługę strzeżenia życia” (Gaudium et spes 51). Paradoksalnie, nawet ten modernistyczny dokument potępia aborcję – co pokazuje, jak głęboko posoborowie odeszło od własnych deklaracji.

Milczenie baranków: pastoralna zapaść

Najbardziej przerażającym aspektem afery jest całkowity brak reakcji ze strony „episkopatu”. Gdy w 1930 r. biskupi niemieccy wydali pastoralny list przeciwko sterylizacji eugenicznej, a Pius XI ogłosił Casti connubii, dziś „pasterze” ograniczają się do rytualnych potępień „cywilizacji śmierci”, nie podejmując żadnych działań dyscyplinarnych. Brak ekskomunik dla lekarzy-aborterów, brak interdyktów dla szpitali – oto reductio ad absurdum „miłosierdzia” rozumianego jako akceptacja zła. Jak ostrzegał św. Jan Chryzostom: „Milczenie wobec grzechu jest współudziałem w śmierci duszy” (Homilia o kapłaństwie).

Quo vadis, Polonia?

Statystyki z Oleśnicy (155 aborcji w 2024 r.) i Gdańska dowodzą, że Polska – niegdyś antemurale christianitatis – stała się poligonem demograficznego samobójstwa. Wprowadzenie tzw. wyjątków aborcyjnych w 2023 r. otworzyło Pandorę puszczę, czego skutkiem są dzieci mordowane w 36. tygodniu ciąży. W sytuacji, gdy sądy uniewinniają aborterów, a prokuratura umarza śledztwa, jedyną odpowiedzią wiernych pozostaje non possumus wyrażone w modlitwie różańcowej pod szpitalami. Jak pisał kard. August Hlond: „Polska będzie katolicka, albo nie będzie jej wcale” – dziś słowa te nabierają eschatologicznej wymowy.


Za artykułem:
Gdański szpital stosuje chlorek potasu w późnych aborcjach. Fundacja Życie i Rodzina ujawnia szczegóły
  (opoka.org.pl)
Data artykułu: 18.12.2025

Więcej polemik ze źródłem: opoka.org.pl
Podziel się tą wiadomością z innymi.
Pin Share

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ta strona używa Akismet do redukcji spamu. Dowiedz się, w jaki sposób przetwarzane są dane Twoich komentarzy.

Przewijanie do góry
Ethos Catholicus
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.