Gromada katolików słucha z zaniepokojeniem kazań herskiego Antypapieża Leona XIV w tradycyjnym kościele

Antypapież Leon XIV propaguje heretycką wizję nadziei w finale masońskiego jubileuszu

Podziel się tym:

Portal Vatican News relacjonuje ostatnią audiencję jubileuszową uzurpatora Leona XIV, podczas której głosił on naturalistyczną koncepcję nadziei oderwaną od nadprzyrodzonego porządku łaski. W przemówieniu pełnym modernistycznych herezji antypapież stwierdził:

„Mieć nadzieję to rodzić”

, redukując cnotę teologalną do czysto ziemskiego aktu. Całość wystąpienia stanowi jawną apostazję od katolickiej eschatologii, zastępując nadzieję życia wiecznego utopijną wizją „przemieniania świata”.


Bluźniercze zawłaszczenie Adwentu

Leon XIV otworzył swoje wystąpienie kardynalnym oszustwem, próbując zawłaszczyć okres przygotowania na przyjście Chrystusa Króla: „Tuż przed Świętami Bożego Narodzenia możemy powiedzieć: Pan jest blisko!”. Tym samym uzurpator wpisuje się w długą tradycję posoborowych fałszerzy, którzy parodiują liturgię, by przemycić rewolucyjne idee. Jak zauważał Pius XI w Quas primas, prawdziwa bliskość Boga objawia się w uznaniu krynicznej władzy Chrystusa nad narodami, nie zaś w sentymentalnych uniesieniach.

Jubileusz jako masoński rytuał

Wspomniany „jubileusz” – jak wszystkie uroczystości organizowane przez okupantów Watykanu – stanowił jedynie świecką parodię świętych obrzędów. Leon XIV cynicznie przyznał: „Jubileusz dobiega końca, ale nadzieja, którą nam dał ten Rok, się nie końci”. Przemilczał przy tym, że owa „nadzieja” to w istocie kontynuacja rewolucji soborowej zapoczątkowanej przez antypapieża Jana XXIII. Jak trafnie diagnozował św. Pius X w Lamentabili sane, moderniści systematycznie zastępują nadprzyrodzone cnoty ich naturalnymi imitacjami.

Demoniczna parodia nadziei

Szczytem teologicznego barbarzyństwa stało się sprowadzenie nadziei do czysto biologicznego aktu:

„Nadzieja jest twórcza, [rodząca]. […] Mieć nadzieję to rodzić”

. Tym samym uzurpator odrzucił naukę Soboru Trydenckiego, który w dekrecie o usprawiedliwieniu (sesja VI, kan. 20) wyraźnie potępił tych, co „mniemają, iż człowiek może być pewny tajemnicą nadziei o odpuszczeniu grzechów i swoim usprawiedliwieniu” bez uprzedniego nawrócenia. Co więcej, Leona XIV heretycko utożsamił akt rodzenia z mocą Bożą, ignorując że tylko Chrystus przez Krzyż zrodził nowe życie łaski.

Marksistowska ekologia w miejsce Ewangelii

W duchu najgorszych tradycji bergoglianizmu uzurpator powtórzył komunistyczne slogany o „ziemi jęczącej w bólach rodzenia” i „dobrach niesprawiedliwie skupionych w rękach nielicznych”. To jawna kapitulacja przed materializmem historycznym, podczas gdy Pius XI w Divini Redemptoris nauczał, że prawdziwe rozwiązanie kwestii społecznej leży w uznaniu królewskiej władzy Chrystusa. Tymczasem neo-kościół z uporem powtarza herezję, jakoby historia miała być „w rękach Boga i tych, którzy w Nim pokładają nadzieję” – co stanowi zaprzeczenie dogmatu o Opatrzności Bożej kierującej wszelkimi wydarzeniami.

Bałwochwalcze zawłaszczenie Marji

Najohydniejszą część przemówienia stanowiło zbeszczeszczenie postaci Najświętszej Marji Panny. Antypapież ośmielił się stwierdzić: „W Maryi widzimy jedną z nas – Tę, która rodzi”, redukując Bożą Rodzicielkę do poziomu zwykłej matki. Tymczasem dogmat o Bożym Macierzyństwie (Sobór Efeski, 431) wyraźnie naucza, że Theotokos zrodziła Boga-Człowieka, nie zaś jakiegoś abstrakcyjnego „Słowo Boże” do „ponownych narodzin”. Co więcej, określenie „nadziejo nasza” zastosowane do Marji stanowi jawną herezję – jak przypomina Pius IX w Ineffabilis Deus, jedyną nadzieją jest Jezus Chrystus, podczas gdy Marja jest najpokorniejszą Służebnicą Pańską.

Wielka apostazja w akcie

Całość wystąpienia Leona XIV stanowi idealną ilustrację słów Piusa X z Pascendi Dominici gregis, który demaskował modernistów jako „najzacieklejszych wrogów Kościoła” podszywających się pod reformatorów. W miejscu gdzie powinno zabrzmieć wezwanie do pokuty i nawrócenia, usłyszeliśmy ekologiczno-marksistowskie slogany. Zamiast adoracji Bożego Dzieciątka – kult „ziemi rodzącej”. Zamiast modlitwy o nawrócenie grzeszników – puste frazesy o „przemienianiu świata”.

Niech ostatnim słowem będzie ostrzeżenie św. Pawła: „Jeśli nawet my albo anioł z nieba głosiłby wam ewangelię odmienną od tej, którą otrzymaliście, niech będzie przeklęty!” (Gal 1,8). Antypapieskie rytuały w Watykanie nie mają nic wspólnego z katolicką nadzieją – są jedynie satanistyczną parodią, mającą odwrócić dusze od jedynego Zbawiciela, Pana naszego Jezusa Chrystusa, Króla Wieków.


Za artykułem:
Papież: Jubileusz dobiega końca, ale nadzieja się nie kończy
  (vaticannews.va)
Data artykułu: 20.12.2025

Więcej polemik ze źródłem: vaticannews.va
Podziel się tą wiadomością z innymi.
Pin Share

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ta strona używa Akismet do redukcji spamu. Dowiedz się, w jaki sposób przetwarzane są dane Twoich komentarzy.

Przewijanie do góry
Ethos Catholicus
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.