Portal LifeSiteNews relacjonuje spotkanie „biskupa” Athanasiusa Schneidera z uzurpatorem Leontynem Prevostem („Leon XIV”). Według doniesień, „biskup” z Kazachstanu wyraził wdzięczność za „audiencję”, podkreślając „uważność i zrozumienie” antypapieża. Schneider przedstawił propozycje dotyczące „dobra duchowego Kościoła”, w tym potwierdzenie wyłączności zbawienia w Chrystusie, obronę porządku płciowego oraz zniesienie restrykcji wobec Mszy trydenckiej. Spotkanie trwało 30 minut, a jego szczegóły pozostają utajnione. Ta jawna kolaboracja z antykościołem demaskuje teologiczny bankructwo pseudo-tradycjonalistycznych struktur.
Neo-kościelna farsa dialogu
Rzekomy „prywatny audiens” Schneidera z uzurpatorem Prevostem to klasyczny przykład communicatio in sacris z heretycką strukturą. Cytowany przez portal komentarz „biskupa”:
„Jestem głęboko wdzięczny papieżowi Leonowi XIV za przyznanie mi prywatnej audiencji”
obala sam siebie przez samą formę językową. Użycie tytułu „papież” wobec osoby nieposiadającej ważnej elekcji (gdyż linia sukcesji apostolskiej zerwała się wraz z herezjami Jana XXIII) stanowi akt uznania władzy antychrysta. Jak naucza św. Robert Bellarmin w De Romano Pontifice: „Heretyk nie może być papieżem, gdyż nie należy już do Kościoła”. Tymczasem Schneider nie tylko legitymizuje antypapieża, ale wręcz apeluje: „Módlmy się za papieża Leona XIV” – co jest bluźnierczą parodią litanii za pontyfikat prawowitego pasterza.
Teologiczne półprawdy w służbie modernizmu
Podczas gdy Schneider deklaruje obronę „wyłączności zbawienia w Chrystusie” i „nierozerwalności małżeństwa”, jego postawa ujawnia fundamentalny kompromis. Proponuje bowiem reformę neo-kościoła zamiast jednoznacznego odrzucenia soborowego antykościoła. Wymowny jest brak jakiejkolwiek wzmianki o:
- Herezji wolności religijnej (potępionej w Quanta cura Piusa IX)
- Odstępstwie ekumenicznym (anatematyzowanym w Mortalium animos Piusa XI)
- Apoteozie godności człowieka zastępującej kult Boga (Quas primas)
Jego postulaty – choć częściowo poprawne doktrynalnie – mieszczą się w ramach „hermeneutyki ciągłości”, tej samej, którą Benedykt XVI posługiwał się dla ratowania soborowego eksperymentu. Tymczasem Święte Oficjum w dekrecie Lamentabili (1907) potępiło tezę, jakoby „dogmaty miały podlegać ewolucji” (propozycja 64).
Mszał jako fetysz
Centralny punkt „propozycji” Schneidera stanowi żądanie zniesienia Traditionis Custodes bergogliońskiej sekty. Choć formalnie słuszne, pomija zasadniczy problem:
Msza posoborowa – nawet w „tradycyjnym” rycie – celebrowana w komunii z antypapieżem pozostaje nieczystą symulakrą prawdziwej Ofiary.
Jak przypomina encyklika Mediator Dei Piusa XII: „Liturgia jest przedłużeniem kapłaństwa Chrystusa, które może sprawować tylko prawowity kapłan w łączności z prawowitym pasterzem” (nr 43). Tymczasem Prevost, podobnie jak jego poprzednicy, nie posiada ważnej święceń biskupich – konsekrowany przez „kardynałów” z linii Montiniego, którzy sami otrzymali święcenia od masona-szafarza Annibale Bugniniego.
Augustiański kamuflaż
Próby budowania mostów poprzez odwołanie do wspólnej reguły św. Augustyna to klasyczna fallacia ad hominem. Portal podkreśla:
„Schneider pozostaje członkiem Kanoników Regularnych Świętego Krzyża z Coimbry, wspólnoty żyjącej według Reguły św. Augustyna. [Prevost] wywodzi się z Zakonu Świętego Augustyna”
Lecz cóż znaczy ta zewnętrzna forma wobec diametralnej sprzeczności doktrynalnej? Św. Augustyn w De vera religione nauczał: „Nie ma zbawienia poza Kościołem katolickim” (cap. VI), podczas gdy neo-kościół głosi pluralizm religijny. Schneider zdradza ducha Doktora Łaski, szukając kompromisu z tymi, którzy jawnie odrzucają jego naukę.
Symptom wielkiej apostazji
Spotkanie Schneider-Prevost nie jest izolowanym incydentem, lecz objawem końcowego stadium kryzysu. Jak prorokował św. Pius X w encyklice Pascendi: „Moderniści dążą do zniszczenia nieodwołalnych zasad katolicyzmu, zastępując je płynnymi koncepcjami” (nr 39). „Biskup” z Kazachstanu, choć deklaratywnie przeciwstawiający się niektórym jawnym herezjom, akceptuje podstawowy błąd: uznanie sekty posoborowej za Kościół Chrystusowy. Tym samym staje się współwinny najcięższego grzechu naszych czasów – milczącej apostazji hierarchów.
Kościół katolicki trwa jedynie wśród wiernych dochowujących wierności niezmiennej doktrynie, odprawiających Najświętszą Ofiarę w czystym rycie, pod kierunkiem kapłanów zachowujących ciągłość święceń. Wszelki dialog z antykościołem to zdrada Krzyża – nawet gdy prowadzony w imię „dobra duchowego”. Jak ostrzegał Ap. Paweł: „Choćbyśmy sami lub anioł z nieba inaczej wam głosił, niech będzie przeklęty!” (Gal 1,8).
Za artykułem:
Bishop Schneider meets with Pope Leo, shares proposals for ‘spiritual good of the Church’ (lifesitenews.com)
Data artykułu: 19.12.2025








