Ekumeniczny skandal w Moskwie: pseudo-katolicy świętują Niceę z heretykami
Portal eKAI (21 grudnia 2025) relacjonuje koncert w moskiewskiej „katedrze” Niepokalanego Poczęcia, zorganizowany przez nuncjaturę „apostolską” i archidiecezję Matki Bożej w Moskwie pod pretekstem 1700. rocznicy Soboru Nicejskiego. W wydarzeniu uczestniczyli przedstawiciele sekt protestanckich i schizmatyckiego Ormiańskiego „Kościoła Apostolskiego”, przy całkowitym milczeniu o obecności prawosławnych – co zdradza świadomą strategię zastąpienia jedynego prawdziwego Kościoła synkretycznym zgromadzeniem.
Profanacja doktrynalna pod pozorem „harmonii”
„głosy naszych chórów i głosy naszych serc łączyły się w harmonii, która sama w sobie jest znakiem naszego pragnienia odpowiedzi na to zaproszenie Pana Boga do jedności”
Słowa „ks.” Mislava Hodžicia, radcy nuncjatury, odsłaniają rdzeń posoborowej apostazji: zastąpienie unitas fidei (jedności wiary) emocjonalnym uniesieniem muzycznym. Kiedy heretycy odmawiają uznania bóstwa Chrystusa – potwierdzonego właśnie na Soborze Nicejskim – pseudo-katolicy proponują im „jedność serc”. To jawne pogwałcenie encykliki Mortalium animos Piusa XI, która stanowczo potępiała „fałszywe pojęcie jedności” oparte na sentymentalizmie zamiast na podporządkowaniu Magisterium.
Symbol Wiary jako narzędzie relatywizacji
Najcięższym bluźnierstwem okazało się wspólne odmówienie Nicejskiego Credo z heretykami. Wiara katolicka uczy, że Symbol przyjmuje moc zbawczą wyłącznie w kontekście prawdziwej Ofiary i autentycznej sukcesji apostolskiej. Tymczasem „wikariusz generalny” Kirył Gorbunow potraktował go jako ekumeniczny rekwizyt, ignorując dogmatyczną zasadę: Extra Ecclesiam nulla salus (Poza Kościołem nie ma zbawienia). Jak zauważył św. Robert Bellarmin w De Romano Pontifice: „heretycy, choćby powtarzali wszystkie formuły wiary, pozostają poza Kościołem, dopóki nie wyrzekną się błędów”.
Struktury antykościoła w służbie masońskiego planu
Wybór uczestników koncertu odsłania strategiczną współpracę z antychrześcijańskimi siłami:
- Ormiański „Kościół Apostolski” – schizmatycka struktura odrzucająca m.in. Sobór Chalcedoński (451), potępiona przez św. Leona Wielkiego w Tomus ad Flavianum;
- Protestanci – odrzucający Ofiarę Mszy, kult Marji i świętych, oraz realną obecność Chrystusa w Eucharystii;
- Nieobecność Cerkwi Prawosławnej – symptomatyczna, gdyż nawet schizmatycy rozumieją, że uczestnictwo w takim zgromadzeniu byłoby zdradą wiary ojców.
Koncepcja „wzajemnego szacunku i przyjaźni” głoszona przez „ks.” Hodžicia to wierne odtworzenie błędów potępionych w Syllabusie Piusa IX (1864), który jako „błąd współczesny” wskazywał zdanie: „człowiek może znaleźć drogę wiecznego zbawienia w każdej religii” (punkt 16).
Nicea zdradzona przez swoich „obrońców”
Ironią historii jest wykorzystanie rocznicy Soboru, który zdefiniował homoousios (współistotność) Chrystusa z Ojcem, do promowania zgromadzenia zaprzeczającego tejże boskości. Protestanci obecni na koncercie odrzucają przecież Nicejskie Credo w jego pierwotnym znaczeniu – dla nich to co najwyżej „symboliczny wyraz pobożności”. Tymczasem Kościół zawsze nauczał, jak podkreśla encyklika Piusa XI Quas primas, że „królewską godność Zbawiciela należy uznać nie tylko w życiu prywatnym, ale i publicznym”.
Wspomniana encyklika jednoznacznie potępiała relatywizm religijny: „Jeśliby ludzie prywatnie i publicznie uznali nad sobą władzę królewską Chrystusa, wówczas spłynęłyby na całe społeczeństwo niesłychane dobrodziejstwa”. Tymczasem moskiewskie przedstawienie służyło celowi przeciwnemu: legitymizacji bałwochwalczych praktyk pod płaszczykiem „kultury”.
Konsekwencje kanoniczne i duchowe
Uczestnictwo w takich zgromadzeniach podlega automatycznej ekskomunice na mocy kanonu 2314 Kodeksu Prawa Kanonicznego z 1917 r., który karze „heretyków, schizmatyków i tych, którzy świadomie uczestniczą w ich obrzędach”. „Błogosławieństwo” udzielone po bluźnierczym Credo nie posiada żadnej mocy sakramentalnej, będąc jedynie teatralnym gestem.
Episkopat sprzed Soboru Watykańskiego II nigdy nie tolerował takich praktyk. Jak przypomina dekret Świętego Oficjum Lamentabili sane exitu (1907): „dogmaty wiary nie podlegają ewolucji ani reinterpretacji w duchu czasów” (punkt 64). Tymczasem moskiewska nuncjatura – jako narzędzie antypapieskiej rewolucji – otwarcie depcze tę zasadę.
W obliczu tych faktów, jedyną właściwą reakcją wiernych pozostaje całkowite odcięcie się od struktur okupujących Watykan oraz powrót do niezmiennej doktryny wyrażonej w papieskich encyklikach i soborowych kanonach sprzed 1958 roku. Prawdziwa cześć dla Soboru Nicejskiego polega bowiem na wyznawaniu jego dogmatów – nie zaś na ekumenicznych kompromisach.
Za artykułem:
21 grudnia 2025 | 04:00Moskwa: koncert z okazji 1700. rocznicy Soboru Nicejskiego (ekai.pl)
Data artykułu: 21.12.2025








