Nocna scena w Wenecji w czasie Wigilii près kościoła katolickiego z gronem ludzi w modlitewnej postawie.

Wenecja: świecki paternalizm zamiast królowania Chrystusa

Podziel się tym:

Portal Gość.pl (21 grudnia 2025) informuje o decyzji burmistrza Wenecji Luigiego Brugnaro, wprowadzającej zakaz muzyki w promieniu 500 metrów od kościołów w wigilijną noc między 22:00 a 6:00. Rozporządzenie obejmuje również zakaz używania sprzętu nagłaśniającego, automatów do napojów, handlu ulicznego i fajerwerków. Jak czytamy w oficjalnym uzasadnieniu, celem jest „zapobieżenie zakłócaniu spokoju mieszkańców” oraz ochrona „świętości nocy 24 grudnia”. Sklepy spożywcze mają być zamknięte od 22:00 do 6:00 rano.


Fasada pobożności zasłaniająca apostazję

Choć pozornie szlachetna, decyzja włoskiego urzędnika stanowi klasyczny przykład naturalistycznej redukcji religii do sfery sentymentalno-kulturowej. Władza świecka, która od dziesięcioleci systematycznie ruguje Chrystusa Króla z przestrzeni publicznej – tolerując bluźniercze „performanse” w kościołach, usuwając symbole religijne z instytucji państwowych i aprobując sodomickie „małżeństwa” – nagle odkrywa „świętość” Wigilii? To hipokryzja porównywalna z postawą Heroda pytającego o miejsce narodzin Mesjasza (Mt 2, 7-8).

„Królestwo Odkupiciela naszego obejmuje wszystkich ludzi […]. I wszystko jedno, czy jednostki, czy rodziny, czy państwa, gdyż ludzie w społeczeństwa zjednoczeni nie mniej podlegają władzy Chrystusa jak jednostki”

(Pius XI, Quas primas, 1925).

500 metrów kompromisu z duchem świata

Geograficzne ograniczenie „strefy ciszy” do bezpośredniego sąsiedztwa kościołów demaskuje prawdziwe intencje: nie chodzi o publiczne uznanie panowania Chrystusa, lecz o technokratyczne zarządzanie społecznym niezadowoleniem. W katolickim porządku:

  • Całe miasto powinno przeżywać Adwent w skupieniu, a nie tylko okolice świątyń
  • Wszelkie formy rozrywki obrażające Bożą godność (np. publiczne pijaństwo) winny być zakazane przez cały okres świąteczny
  • Restauracje i sklepy powinny być zamknięte podczas pasterki, by umożliwić udział w Najświętszej Ofierze – nie zaś dlatego, by „nie zakłócać snu”

Fakt, że zakaz obowiązuje jedynie przez 8 godzin, a jego naruszenie nie pociąga kar pozbawienia wolności, dowodzi, iż mamy do czynienia z państwową hipokryzją a nie autentyczną troską o świętość. Jak trafnie zauważył św. Augustyn: „Remota iustitia quid sunt regna nisi magna latrocinia?” (Państwa bez sprawiedliwości to tylko wielkie bandy zbójców).

Kult spokoju ponad kult Boga

W uzasadnieniu rozporządzenia uderza całkowite pominięcie nadprzyrodzonego wymiaru Bożego Narodzenia. Wigilia zostaje sprowadzona do „świętej nocy” w sensie estetyczno-emocjonalnym, nie zaś jako liturgiczne przygotowanie na przyjście Zbawiciela. Tymczasem Sobór Trydencki w Katechizmie Rzymskim jednoznacznie naucza:

„Najświętsza Ofiara Mszy jest prawdziwym przebłaganiem za grzechy żywych i umarłych, skutecznym środkiem wyjednania u Boga wszelkich łask”

Gdyby burmistrz Brugnaro rzeczywiście wierzył w Bóstwo Chrystusa, nie tylko zakazałby hałasowania przy kościołach, ale:

  1. Nakazałby zamknięcie wszystkich lokali rozrywkowych przez całe święta
  2. Wprowadził obowiązek udziału w pasterce dla pracowników służb publicznych
  3. Zakazał handlu w niedziele i święta nakazane
  4. Usunął z przestrzeni miejskiej wszelkie antychrześcijańskie reklamy i „instalacje artystyczne”

Państwo-feeria kontra królestwo Chrystusa

Symptomatyczne jest zestawienie wigilijnych restrykcji z codzienną rzeczywistością Wenecji – miasta, które toleruje:

  • Bluźniercze „biennale sztuki” w kościołach zamienionych na galerie
  • Procesje środowisk sodomickich na placach przed bazylikami
  • Propagandę gender w miejskich szkołach

Gdy władze „nakazują milczenie dzwonom, by nie przeszkadzały w śnie, ale pozwalają, by szatan wrzeszczał na placach” (św. Jan Maria Vianney), mamy do czynienia nie z obroną świętości, lecz z farsą świeckiego moralizatorstwa. Prawdziwa pobożność wymagałaby przywrócenia publicznych procesji Bożego Ciała, obowiązkowej katechezy w szkołach i finansowania klasztorów kontemplacyjnych – czego oczywiście żaden współczesny polityk nie uczyni.

W świetle encykliki Quas primas jedynym lekarstwem na ten chaos jest publiczne uznanie królewskiej władzy Chrystusa przez narody i ich władze. Jak przypominał Pius XI:

„Gdy Boga i Jezusa Chrystusa usunięto z praw i z państw […], zburzone zostały fundamenty pod tąż władzą, gdyż usunięto główną przyczynę, dlaczego jedni mają prawo rozkazywać, drudzy zaś mają obowiązek słuchać”

Dopóki włoskie miasta nie zawrócą z drogi laickiego apostazji, wszystkie ich „świąteczne zakazy” pozostaną jedynie biurokratyczną kpiną z Króla Wszechświata.


Za artykułem:
Burmistrz Wenecji: zakaz muzyki w pobliżu kościołów w wigilijną noc
  (gosc.pl)
Data artykułu: 21.12.2025

Więcej polemik ze źródłem: gosc.pl
Podziel się tą wiadomością z innymi.
Pin Share

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ta strona używa Akismet do redukcji spamu. Dowiedz się, w jaki sposób przetwarzane są dane Twoich komentarzy.

Przewijanie do góry
Ethos Catholicus
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.