Portal eKAI (22 grudnia 2025) relacjonuje wystąpienie „arcybiskupa większego” Światosława Szewczuka podczas „liturgii” we Lwowie, w którym stwierdza: „Jeśli uwierzymy, to Jezus Chrystus narodzi się w naszych sercach, rodzinach, domach, w naszej Ukrainie” oraz przedstawia Chrystusa jako spełnienie „nadziei wszystkich ludzi”.
Naturalistyczne zawężenie nadziei chrześcijańskiej
„Arcybiskup” Szewczuk redukuje nadprzyrodzoną nadzieję chrześcijańską do ziemskiego triumfu narodu ukraińskiego, głosząc:
„Naszym pokojem […] jest nasz Pan Jezus Chrystus […] jeśli modlimy się codziennie o zwycięstwo Ukrainy, skąd przyjdzie to zwycięstwo […]? – Nasz Pan Jezus Chrystus”.
To jawna deformacja doktryny o Królestwie Chrystusowym, które – jak nauczał Pius XI w encyklice Quas primas – „obejmuje wszystkich ludzi, tak jednostki, jak i rodziny i państwa, tak, iż najprawdziwiej cały ród ludzki podlega władzy Jezusa Chrystusa”. Nadzieja pokładana w doczesnym zwycięstwie militarnej to bluźniercza instrumentalizacja Osoby Zbawiciela, sprzeczna z zasadą regnum meum non est de hoc mundo („Królestwo moje nie jest z tego świata” – J 18,36).
Modernistyczna relatywizacja genezy Kościoła
Wykazując typową dla posoborowia nieznajomość teologii historii zbawienia, Szewczuk twierdzi:
„Jezus Chrystus jest spełnieniem nadziei wszystkich ludzi. W Nim zbiegają się wszystkie drogi, ruchy i nadzieje człowieka”.
Jest to jawna herezja potępiona w syllabusie Piusa IX (pkt 17), który odrzuca twierdzenie, że „dobrą nadzieję należy żywić co do zbawienia wiecznego wszystkich tych, którzy wcale nie są w prawdziwym Kościele Chrystusa”.
Kościół katolicki od zawsze nauczał, że poza Kościołem nie ma zbawienia (Bonifacy VIII, Unam Sanctam), zaś „nadzieje wszystkich ludzi” pozbawione łaski chrztu i wiary katolickiej prowadzą do wiecznego potępienia. Jak zauważył św. Robert Bellarmin: „Jawni heretycy natychmiast tracą wszelką jurysdykcję […] zostali odcięci od ciała Kościoła bez ekskomuniki” (De Romano Pontifice II,30) – co dotyczy całej struktury „ukraińskiego kościoła greckokatolickiego”, pozostającego w komunii z modernistycznymi uzurpatorami.
Fałszywa ekumenia i kult człowieka
Wystąpienie Szewczuka jest pełne typowych dla posoborowej apostazji sformułowań:
„duchowa droga tego roku prowadzi do Pana Boga naszego Jezusa Chrystusa”
– gdzie „duchowa droga” to modernistyczny synonim subiektywnego poszukiwania, nie zaś via veritatis (drogi prawdy) objawionej nieodwołalnie w depozycie wiary. Nawiązanie do „Jubileuszowego Roku Nadziei” ogłoszonego przez bergoglio – antypapieża i heretyka – ujawnia prawdziwe źródło tej pseudoteologii.
Zakłamana teologia pokoju
Szczególnie obrzydliwym przejawem modernizmu jest stwierdzenie:
„kiedy dziś możni tego świata […] opracowują plan pokoju dla Ukrainy, skąd przyjdzie pokój? […] Naszym pokojem […] jest nasz Pan Jezus Chrystus”.
To klasyczny przykład „pokoju bez Chrystusa Króla”, potępionego przez Leona XIII w Humanum genus jako masoncka utopia. Pius XI w Quas primas nauczał jednoznacznie: „nie będzie nadziei trwałego pokoju, póki się ludzie i państwa nie poddadzą najsłodszemu panowaniu Chrystusa Króla”. Tymczasem Szewczuk próbuje pogodzić nie do pogodzenia – boski ład z ludzkimi „planami pokojowymi”, co jest zdradą katolickiego uniwersalizmu.
Brak dogłębnej analizy grzechu i potrzeby nawrócenia
W całym przemówieniu brak jakiegokolwiek odniesienia do konieczności pokuty, zadośćuczynienia Bogu za grzechy czy realnego niebezpieczeństwa potępienia. To charakterystyczna cecha posoborowej pseudoduchowości, która – jak zauważył św. Pius X w Lamentabili – „pomija główne niebezpieczeństwo: modernistyczną apostazję w łonie Kościoła”.
Prawdziwa nadzieja chrześcijańska – jak nauczał św. Augustyn – „nie zawodzi, ponieważ miłość Boża rozlana jest w sercach naszych” (Rz 5,5), lecz wymaga nawrócenia i przyjęcia całej prawdy katolickiej, nie zaś emocjonalnego zawierzenia w duchu narodowego mesjanizmu.
Bałwochwalcze zawłaszczenie Tajemnicy Wcielenia
Szczytem teologicznego barbarzyństwa jest bluźniercze stwierdzenie:
„Jeśli w to uwierzymy, to Jezus Chrystus narodzi się w […] naszej Ukrainie”
.
To jawny przejaw bałwochwalczego nacjonalizmu, sprzecznego z katolicką doktryną o powszechności Królestwa Chrystusowego. Jak zauważył Pius XI: „Panowanie [Chrystusa] mianowicie nie rozciąga się tylko na same narody katolickie […] lecz obejmuje także wszystkich niechrześcijan, tak, iż najprawdziwiej cały ród ludzki podlega władzy Jezusa Chrystusa”. Próbując „ukrainizować” Tajemnicę Wcielenia, Szewczuk popełnia herezję analogiczną do protestanckich „teologii narodowych”.
Podsumowanie: kolejny akt apostazji posoborowej sekty
Wystąpienie Szewczuka to klasyczny przykład posoborowej pseudoteologii, która:
1. Zastępuje nadprzyrodzoną nadzieję zbawienia – doczesnym optymizmem
2. Przemilcza konieczność przynależności do Kościoła katolickiego do zbawienia
3. Miesza sacrum z profanum, podporządkowując religię celom politycznym
4. Promuje modernistyczną wizję „pokoju” oderwanego od społecznego panowania Chrystusa Króla
Jedyną odpowiedzią katolika może być odrzucenie tych herezji i powrót do integralnej doktryny Kościoła, wyrażonej w słowach Piusa XI: „Chrystusowi należy się nie tylko prywatna cześć w domach i świątyniach, lecz także cześć publiczna ze strony rządów i państw”. Wszelkie zaś „struktury” współpracujące z antypapieżami są poza Kościołem Chrystusowym i nie mogą rościć sobie prawa do reprezentowania wiary katolickiej.
Za artykułem:
22 grudnia 2025 | 04:00Abp Szewczuk: Jezus narodzi się w naszej Ukrainie (ekai.pl)
Data artykułu: 22.12.2025








