Portal Opoka (22 grudnia 2025) publikuje komentarz liturgiczny autorstwa „ks.” Antoniego Bartoszka, zatytułowany „Miłosierdzie nie wyklucza bowiem stanowczych reakcji Boga”. Tekst rzekomo analizuje postać „Maryi” jako wzór do naśladowania w kontekście rozeznawania „Bożych łask” w życiu człowieka. Autor koncentruje się na ogólnikowym pojęciu „łaski” bez żadnego dogmatycznego oparcia, pisząc:
„Postawa Maryi wzywa nas, byśmy także i my w historii naszego życia odkrywali wielość Bożych łask. Zostaliśmy przecież obdarzeni łaską chrztu i łaską wiary. Wiele łask spłynęło na nas w ciągu dotychczasowego naszego życia. Czasem je dostrzegamy, często ich nie widzimy”
. Już ten fragment ujawnia teologiczną nędzę współczesnej pseudo-duchowości, oderwanej od niezmiennych zasad Depositum fidei (depozytu wiary).
Teologiczne bankructwo „łaski” bez sakramentów
Największą herezją tekstu jest całkowite pominięcie nadprzyrodzonego charakteru łaski uświęcającej, która – zgodnie z nauczaniem Soboru Trydenckiego – jest „przygodną jakością nadprzyrodzoną, wlaną przez Boga do duszy, aby ją uświęcić” (sesja VI, kan. 10). Autor myli pojęcia, wrzucając do jednego worka „łaskę chrztu”, „łaskę wiary” i bliżej nieokreślone „łaski życia”, co stanowi jawne naruszenie nauki św. Tomasza z Akwinu o rozróżnieniu między gratia sanctificans (łaska uświęcająca) a gratiae gratis datae (łaski darmo dane).
W całym tekście nie znajdziemy ani jednego odniesienia do konieczności trwania w stanie łaski poprzez korzystanie z sakramentów pokuty i Eucharystii. To milczenie jest szczególnie zbrodnicze w kontekście słów Chrystusa: „Jeśli nie będziecie spożywali Ciała Syna Człowieczego i nie będziecie pili Krwi Jego, nie będziecie mieli życia w sobie” (J 6,53 Wlg). Tymczasem „ks.” Bartoszek redukuje łaskę do subiektywnych odczuć („czasem dostrzegamy”), co jest czystym pelagianizmem potępionym przez Piusa XII w encyklice „Humani generis”.
Fałszywy obraz Bożego miłosierdzia
Tytułowe stwierdzenie o „stanowczych reakcjach Boga” pozostaje pustym frazesem, gdyż autor nie precyzuje, czym są owe reakcje. Brakuje tu całkowicie biblijnego obrazu Boga jako Sędziego, który „pychę Twoją strącił na ziemię i zrzucił z tronu” (Iz 14,12 Wlg) czy „jak w ogniu złoto doświadczał ich i przyjął jak całopalenie” (Mdr 3,6 Wlg).
W rzeczywistości współczesne „głoszenie miłosierdzia” w strukturach posoborowych to nic innego jak propagowanie herezji uniwersalizmu, potępionej przez Piusa IX w Syllabusie błędów (punkty 16-17). Gdy autor pisze o „postawie Maryi”, celowo pomija jej prorocze słowa: „Strąca władców z tronu, a wywyższa pokornych” (Łk 1,52 Wlg), które są jasnym zapowiedzeniem Bożego sądu nad pychą współczesnego świata.
Modernistyczna destrukcja mariologii
Użycie formy „Maryja” zamiast tradycyjnego „Marja” nie jest przypadkowe – to element systematycznej dekatolicyzacji języka, prowadzącej do zatarcia różnic między prawdziwym kultem a bałwochwalstwem. Co więcej, tekst całkowicie przemilcza kluczowe prawdy o Matce Bożej:
- Jej Niepokalanym Poczęciu (dogmat 1854)
- Współudziale w dziele Odkupienia jako Corredemptrix
- Konieczności oddawania Jej czci hyperduliae (cześci wyższej)
Zamiast tego mamy heretyckie sprowadzenie Marji do „wzoru” w oderwaniu od Jej wyjątkowej roli w ekonomii zbawienia. To dokładnie ta sama metodologia, którą potępił św. Pius X w dekrecie „Lamentabili sane”, wskazując na błąd porównywania „wiary Kościoła z historią” (punkt 3).
Duchowa pułapka subiektywizmu
Stwierdzenie, że „czasem dostrzegamy łaski, często nie widzimy” to klasyczny przykład modernistycznego subiektywizmu, który św. Pius X w encyklice „Pascendi” nazwał „najbardziej zgubną z herezji”. Autor sugeruje, że łaska jest czymś zależnym od naszego postrzegania, podczas gdy Sobór Trydencki wyraźnie naucza, że łaska jest rzeczywistością ontologiczną, niezależną od ludzkiej świadomości (sesja VI, rozdz. 7).
W tekście nie znajdziemy ani jednego wezwania do rachunku sumienia, walki z grzechem czy lęku przed wiecznym potępieniem. To duchowość wyprana z krzyża, zgodna z duchem „nowej ewangelizacji”, która – jak trafnie zauważył abp Marcel Lefebvre – „jest ewangelizacją bez nawrócenia”.
Konkluzja: czas rozliczenia
Analizowany tekst jest doskonałym przykładem duchowego zatrucia, jakie szerzy się w strukturach okupujących Watykan. Zamiast głosić pełnię prawdy o łasce, sakramentach i sądzie, mamy tu mgliste ogólniki dostosowane do „współczesnego człowieka”, który – jak mówił Leon XIII – „odrzuca jarzmo Chrystusa, a jednak daremnie szuka wolności poza Nim” (encyklika „Annum sacrum”).
Niech ostatnim słowem będzie ostrzeżenie św. Pawła: „Biada mi, gdybym nie ewangelizował!” (1 Kor 9,16 Wlg). Ewangelizacja zaś wymaga jasnego wskazania na Chrystusa Króla, który „ma rządzić, ma rozkazywać, ma panować” (Pius XI, „Quas primas”), a nie na pseudoduchowość zgody z duchem świata.
Za artykułem:
Miłosierdzie nie wyklucza bowiem stanowczych reakcji Boga (opoka.org.pl)
Data artykułu: 21.12.2025








