Zdjęcie przedstawiające grupę katolików w tradycyjnym kościele, reagujących z oburzeniem na wieść o protestanckim spektaklu erotycznym.

Protestancki spektakl jako symptom upadku chrześcijaństwa

Podziel się tym:

Portal Opoka.org.pl informuje o skandalicznym wydarzeniu w niemieckiej wspólnocie protestanckiej, gdzie pod pretekstem ewangelizacji zorganizowano pokaz tańca na rurze. Pastorka Lisa Koens usprawiedliwia tę profanację odwołaniami do „biblijnej tradycji tańca” i „feministycznego wyzwolenia”. Wydarzenie to obnaża całkowite bankructwo doktrynalne i duchowe posoborowych struktur religijnych.


Teologiczny upadek protestantyzmu

Organizacja erotycznego spektaklu w miejscu nazywanym „świątynią” stanowi logiczną konsekwencję odrzucenia katolickiej doktryny o realnej obecności i ofiarnym charakterze kultu. Gdy w XVI wieku Marcin Luter zastąpił ołtarz stołem, a Mszę Świętą – „wieczerzą pamiątkową”, rozpoczął proces redukcji religii do zgromadzenia uczuciowo-moralizatorskiego. Pius XI w encyklice Quas primas nauczał: „Królestwo Chrystusa jest przede wszystkim duchowe i odnosi się głównie do rzeczy duchowych”, co protestanci odrzucili, skupiając się na doczesnych aktywnościach.

„Pastorka Koens argumentowała, że taniec był obecny w Biblii i często towarzyszył radości z wygranych lub świętowaniu”

To jawne nadużycie Pisma Świętego. Biblijne tańce (np. Miriam Wlg 2 Mch 15,29 czy Dawid 2 Król 6,14) miały charakter wspólnotowy i religijny, nigdy zaś indywidualnej ekspresji zmysłowości. Św. Tomasz z Akwinu w Summa Theologiae (II-II, q. 168) wyraźnie potępiał tańce wywołujące pożądanie, klasyfikując je jako grzech przeciw czystości. Tymczasem współczesny protestantyzm, odrzucając katolicką teologię moralną, utożsamił świętość z subiektywnymi doznaniami.

Masoneria i feministyczna rewolucja

Próba legitymizacji tańca erotycznego jako „wyzwolenia feministycznego” ujawnia inspirację ideologią sprzeczną z naturą. Encyklika Quas primas Piusa XI stanowczo potępiała „nowe błędy”, które „wyrzekają się panowania Chrystusa”. Feminizm, jako pochodna rewolucji francuskiej, odrzuca odwieczny porządek ustanowiony przez Boga – hierarchię płciową wyrażoną w słowach św. Pawła: „Mąż jest głową żony” (Ef 5,23).

Sobór Trydencki w dekrecie o sakramencie małżeństwa (sesja XXIV) podkreślał nierozerwalność i komplementarność płci, podczas gdy „pastorka” Koens propaguje indywidualistyczną samorealizację. Ten duchowy bunt ma korzenie w masonerii, o czym świadczy symbolika „rupy” jako fallicznego znaku – co Pius IX potępił w Syllabusie (pkt 24-25), nazywając „wolnomyślicielstwo” narzędziem szatana.

Duchowa pustka posoborowego ekumenizmu

Relacja portalu Opoka, ograniczająca się do stwierdzenia „mieszanych reakcji”, dowodzi przyjęcia fałszywej ekumenicznej postawy. Leon XIII w encyklice Satis cognitum przypominał: „Kościół katolicki jest jedynym, który Bóg ustanowił; inne religie powstały z ludzkiej woli”. Tymczasem brak jednoznacznego potępienia protestanckiej profanacji utrwala iluzję, jakoby „różne formy chrześcijaństwa” mogły współistnieć.

„W internecie pojawiły się oburzone komentarze, a część luteran uznała pokaz za przejaw profanacji”

Fakt, że nawet w zdegenerowanym protestantyzmie budzi to sprzeciw, świadczy o resztkach naturalnego zmysłu religijnego (syndereza). Jednakże – jak uczy św. Tomasz – sama natura nie wystarcza do zbawienia bez łaski i prawdziwej wiary. Dlatego Sobór Florencki (1442) definitywnie stwierdził: „Nikt, choćby nawet przelewający krew dla imienia Chrystusa, nie może być zbawiony, jeśli nie trwa w łonie i jedności Kościoła katolickiego”.

Strategia neokościoła

Opisywane wydarzenie nie jest przypadkiem odosobnionym, lecz częścią szerszej strategii neokościoła zmierzającej do całkowitej desakralizacji chrześcijaństwa. Gdy struktury posoborowe wprowadziły „msze” z tańcami i „liturgie” na stadionach, otworzyły furtkę dla tak radykalnych form profanacji. Pius X w dekrecie Lamentabili sane potępił modernistyczne twierdzenie, że „Kościół powinien dostosować się do wymogów współczesności” (pkt 58).

Katolik wierny Tradycji musi odrzucić tę logikę kompromisu. Jak pisał św. Robert Bellarmin w De Romano Pontifice: „Herezjarchów należy unikać po pierwszym i drugim upomnieniu” (Tt 3,10). Dopóki nie powrócimy do nienaruszalnych zasad wiary, takie skandale będą się mnożyć, prowadząc duszę ku wiecznej zatracie.


Za artykułem:
Taniec na rurze w niemieckim zborze. Pastorka tłumaczy, że miał przyciągnąć wiernych
  (opoka.org.pl)
Data artykułu: 22.12.2025

Więcej polemik ze źródłem: opoka.org.pl
Podziel się tą wiadomością z innymi.
Pin Share

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ta strona używa Akismet do redukcji spamu. Dowiedz się, w jaki sposób przetwarzane są dane Twoich komentarzy.

Przewijanie do góry
Ethos Catholicus
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.