„Ojcostwo” bez sakramentalnego mandatu: ingres Rysia w perspektywie niezmiennej doktryny
W oficjalnym komunikacie portalu Episkopat.pl z 20 grudnia 2025 r. opisano ceremonię ingresu Grzegorza Rysia do katedry wawelskiej. Nuncjusz apostolski abp Antonio Guido Filipazzi określił go jako „ojca” przyjmowanego przez Kraków, który jest jego „synem”. Całość przemówienia nuncjusza przesiąknięta jest typowo posoborowym językiem redukującym nadprzyrodzony wymiar Kościoła do kolektywistycznych haseł.
Naturalistyczna wizja „ludu Bożego”
Abp Filipazzi wezwał:
„Zapraszam całą wspólnotę diecezjalną, by pod przewodnictwem nowego Pasterza, rozpoczęła kolejny etap swej wielowiekowej historii, krocząc drogą prawdy, sprawiedliwości, miłości i pojednania”
. To ewidentne nawiązanie do konstytucji duszpasterskiej Gaudium et spes (nr 1), gdzie Kościół przedstawiono jako „sługę ludzkości” zamiast stróża depozytu wiary.
Jak przypomina Pius XI w Quas primas: „Pokój Chrystusowy w Królestwie Chrystusowym nie zajaśnieje narodom, dopóki jednostki i państwa wyrzekać się będą i nie zechcą uznać panowania Zbawiciela naszego”. Tymczasem w przemówieniu brak jakiejkolwiek wzmianki o Królestwie Chrystusa czy obowiązku podporządkowania sfery społecznej prawom Bożym.
Herezja autosalwacji przez „świętość” bez łaski
Najbardziej szokujące stwierdzenie nuncjusza brzmi:
„Pamiętajmy wszyscy, że istnieje tylko jeden powód do smutku – to, że nie jest się świętym”
. To jawny przejaw pelagiańskiej herezji potępionej na Soborze w Kartaginie (418 r.), która przypisywała człowiekowi możliwość osiągnięcia świętości o własnych siłach.
Św. Pius X w Lamentabili potępia podobne błędy: „Dogmaty są tylko interpretacją faktów religijnych przez ludzki umysł” (propozycja 22). Tymczasem prawowita nauka Kościoła głosi, że świętość jest owocem łaski uświęcającej, dostępnej wyłącznie przez sakramenty ważnie sprawowane w jedynym Kościele Chrystusowym.
Profanacja świętego miejsca
Ingres do katedry wawelskiej – miejsca koronacji królów Polski – osoby pozbawionej ważnych święceń kapłańskich (z uwagi na wątpliwą sukcesję apostolską po 1968 r.) stanowi akt świętokradztwa. Jak przypomina bulla Cum ex Apostolatus Officio Pawła IV: „Wyniesienie na biskupa tych, którzy przed promocją odstąpili od wiary katolickiej, jest nieważne i bezskuteczne”.
Sam Ryś publicznie głosił tezy sprzeczne z Syllabus errorum Piusa IX, który potępił m.in.:
- Wolność religijną (propozycja 15)
- Ekumenizm (propozycja 18)
- Podporządkowanie Kościoła państwu (propozycja 39)
„Komunia” bez jedności doktrynalnej
Wezwanie nuncjusza: „Niech ustaną wszystkie gniewy i spory, a pośrodku nas niech będzie Chrystus” (parafraza hymnu „Ubi caritas”) to klasyczny przykład posoborowego relatywizmu. Pius XII w Humani generis przypomina, że jedność opiera się na wspólnocie wiary, nie zaś na emocjonalnym „dialogu”.
Tymczasem Ryś należy do tej samej struktury, która:
- Dopuszcza Komunię św. dla rozwodników (amoris laetitia)
- Promuje ekumeniczne modły z heretykami
- Narzuca „mszę” Novus Ordo będącą zaprzeczeniem ofiary przebłagalnej
Konsekwencje doktrynalne
Cała ceremonia stanowi spektakl „ohydy spustoszenia” (Dn 9,27), gdzie:
- Brak ważnie wyświęconego biskupa (kanon 188.4 KPK 1917)
- Brak odniesienia do Ofiary Mszy Świętej
- Brak ostrzeżenia przed schizmą i herezją
- Promocja naturalistycznej „świętości” bez łaski
Jak ostrzega św. Robert Bellarmin: „Jawny heretyk nie może być biskupem, gdyż przestaje być członkiem Kościoła” (De Romano Pontifice, II, 30). Dlatego wierni katoliccy powinni unikać jakiejkolwiek współpracy z tym modernistycznym teatrem, pamiętając słowa Chrystusa: „Strzeżcie się fałszywych proroków” (Mt 7,15).
Za artykułem:
Nuncjusz Apostolski abp Filipazzi podczas ingresu kard. Rysia: Kraków przyjmuje jako ojca tego, który jest jego synem (episkopat.pl)
Data artykułu: 20.12.2025








