Portal Gość Niedzielny (23 grudnia 2025) relacjonuje wypowiedź Donalda Trumpa dotyczącą negocjacji pokojowych między Rosją a Ukrainą. Były prezydent USA stwierdza: „Rozmowy z Ukrainą i Rosją postępują. Między tymi dwoma liderami jest ogromna nienawiść. Mam nadzieję, że się nam to uda”. Artykuł bezkrytycznie powiela świecką narrację, redukującą pokój do kwestii techniczno-politycznej, całkowicie przemilczając nadprzyrodzony wymiar ładu międzynarodowego.
Naturalistyczne złudzenie dyplomacji
Przedstawiona relacja utrzymuje ton biurokratycznej rutyny, sugerując, że pokój jest jedynie kwestią „produktywnych i konstruktywnych” rozmów. Tymczasem Pius XI w encyklice Quas primas stanowczo nauczał: „Nadzieja trwałego pokoju dotąd nie zajaśnieje narodom, dopóki jednostki i państwa wyrzekać się będą i nie zechcą uznać panowania Zbawiciela naszego”. Portal nie wspomina, że wszelkie ludzkie zabiegi pozostaną bezowocne bez publicznego uznania królewskiej władzy Chrystusa – co stanowi zdradę podstawowego obowiązku katolickiego dziennikarstwa.
Teologiczny bankructwo pojęcia „zmęczenia wojną”
Trump oznajmia: „Wszyscy są zmęczeni tą wojną. To musi się zakończyć”. Ta pozornie humanitarna retoryka ukrywa naturalistyczne zaprzeczenie grzechu pierworodnego jako źródła konfliktów. Jak przypomina św. Paweł: „Skąd walki i wojny między wami? Nie skądindziej, tylko z waszych pożądliwości” (Jk 4,1). Redukcja problemu do psychologicznego „zmęczenia” pomija dogmat o powszechnej winie ludzkości, wymagającej zadośćuczynienia przez Ofiarę Krzyżową.
„Rozmowy przebiegają w porządku”
To zdanie demaskuje heretyckie przeświadczenie, jakoby pokój mógł być efektem ludzkich układów, a nie owocem łaski. Kodeks Prawa Kanonicznego z 1917 r. (kan. 1399) wyraźnie zakazuje współpracy z bezbożnymi reżimami w dziele budowania „pokoju” opartego na odrzuceniu społecznego panowania Chrystusa. Tymczasem zarówno Putin, jak i Zełenski reprezentują państwa jawnie apostazjujące – Rosja poprzez odrodzenie prawosławnego schizmatycyzmu, Ukraina przez legalizację sodomii i prześladowania katolików obrządku wschodniego.
Milczenie o prawdziwym źródle konfliktu
Artykuł nie wspomina ani słowem o odstępstwie narodów od wiary jako zasadniczej przyczynie wojny. Pius IX w Syllabusie potępił tezę, że „pokój może zostać zabezpieczony przez równowagę sił i dobry rozwój instytucji” (błąd 62). Tymczasem komentowany tekst całkowicie ignoruje fakt, że:
- Rosja nigdy nie odpokutowała za mord na carze Mikołaju II – pomazańcu Bożym
- Ukraina oficjalnie gloryfikuje banderowskich zbrodniarzy
- Oba kraje od dziesięcioleci zwalczają katolicyzm
Kompromitacja „mediacji” neo-kościoła
Brak jakiejkolwiek wzmianki o rzekomych „wysiłkach pokojowych” Franciszka czy innych uzurpatorów z Watykanu sugeruje ich całkowitą irrelewancję w rzeczywistym geopolitycznym układzie sił. To potwierdza tezę sedewakantystów, że posoborowa sekta stała się zwykłym NGO, pozbawionym nadprzyrodzonego autorytetu. Jak zauważył św. Robert Bellarmin: „Heretycki papież przestaje być głową Kościoła” (De Romano Pontifice), co wyjaśnia polityczną marginalizację modernistycznych hierarchów.
Jedyna droga do pokoju
Zamiast laickich frazesów, portal powinien przypomnieć słowa Piusa XII: „Pokój jest dziełem sprawiedliwości, ale tej, która płynie od Boga”. Prawdziwe pojednanie wymaga:
- Publicznej intronizacji Najświętszego Serca Jezusa w Rosji i na Ukrainie
- Odrzucenia modernizmu przez wszystkie narody
- Wynagrodzenia zniewag wobec Boga przez poświęcenie się Niepokalanemu Sercu Marji
Dopóki dyplomacja ignoruje te warunki, wszelkie „negocjacje” pozostaną jedynie przedstawieniem dla ogłupiałych mas, odwracającym uwagę od konieczności nawrócenia. Jak ostrzegał św. Pius X: „Zburzony zupełnie pokój domowy wskutek zapomnienia i zaniedbania obowiązków” (encyklika Ubi arcano).
Za artykułem:
Trump: między Putinem i Zełenskim jest ogromna nienawiść (gosc.pl)
Data artykułu: 23.12.2025








