Portal gosc.pl (23 grudnia 2025) relacjonuje wystąpienie „arcybiskupa” Adriana Galbasa w sprawie opóźnień powołania komisji ds. zbadania nadużyć seksualnych w strukturach posoborowych. „Metropolita warszawski” ubolewa nad przedłużającymi się pracami, deklarując: „Jeśliby miała powstać komisja, która nie będzie niezależna, to lepiej, żeby jej w ogóle nie było”. Cała zaś ta gromko deklarowana „niezależność” okazuje się być zwykłym szalbierstwem wobec wiernych, gdyż – jak przyznaje sam „abp Galbas” – dokumenty komisji podlegają zatwierdzeniu przez „Konferencję Episkopatu Polski”, czyli kolektyw uzurpatorów pozbawionych jurysdykcji.
Pseudo reformy na gruzach kanonicznego porządku
Rozumiem wszystkich, którzy są zwyczajnie źli na nas, biskupów; też bym chciał, by komisja ds. zbadania nadużyć seksualnych już działała
To kuriozalne wyznanie demaskuje całkowite bankructwo posoborowej sekty. W Codex Iuris Canonici z 1917 r. (kan. 2359-2361) Kościół katolicki jasno precyzował procedury karania duchownych dopuszczających się przestępstw przeciwko czystości. Wymierzał natychmiastowe kary, łącznie z degradacją ze stanu duchownego (depositio), bez potrzeby tworzenia „niezależnych komisji”. Tymczasem neo-kościół, który odrzucił dyscyplinarną spuściznę katolicką, kręci się w spiralach biurokratycznych fars, podczas gdy ofiary pozostają bez sprawiedliwości.
„Abp Galbas” przyznaje, że prace przeciągają się od lat, co jest wymownym świadectwem systemowej niezdolności do reformy. Jak zauważył św. Pius X w encyklice Pascendi dominici gregis: „Moderniści […] w dziedzinie dyscypliny kościelnej głoszą konieczność adaptacji do współczesnych potrzeb i zwyczajów” (n. 26). Ta „adaptacja” oznacza w praktyce zastąpienie Bożego prawa ludzkimi komisjami, które – jak przyznaje sam „Galbas” – mogą stać się „atrapą uczciwości”.
Masońska logika „niezależnych” struktur
Cała koncepcja „niezależnej komisji” stanowi zaprzeczenie katolickiej eklezjologii. Jak uczy Sobór Trydencki (sesja XXIII, kan. 7): „Jeśliby ktoś powiedział, że biskupi nie mają prawa ustanawiania w Kościele kar […] niech będzie wyklęty”. Tymczasem posoborowcy, pod pretekstem „niezależności”, oddają jurysdykcję w ręce świeckich ekspertów, co stanowi jawne naruszenie hierarchicznej konstytucji Kościoła.
Warto zauważyć, że sam „abp Galbas” przyznaje się do działania pod presją opinii publicznej – medium całkowicie obcego duchowi katolickiemu. Św. Pius X ostrzegał przed taką postawą w liście apostolskim Notre charge apostolique: „Katolicy nie mogą przyjąć teorii, która przyznaje ludowi prawo nadawania sobie władzy”. Tymczasem cała ta komediowa „komisja” powstaje nie po to, by wymierzyć sprawiedliwość, ale by uciszyć medialny szantaż.
Teatr pozorów w służbie dechrystianizacji
Jeśli to miałaby być tylko jakaś atrapa uczciwej komisji, to nas tylko skompromituje i jeszcze bardziej osłabi zaufanie wiernych do Episkopatu
To zdanie, wyrwane z kontekstu neo-kościelnej nowomowy, nabiera ironicznego wymiaru. Przecież sama „Konferencja Episkopatu Polski” jest już tylko atrapą prawowitej władzy kościelnej. Jak zauważył Pius VI w konstytucji Auctorem fidei (1794): „Nadanie prawodawstwa ciału kolegialnemu sprzeciwia się najwyższemu i niepodzielnemu prawu rządzenia powierzonym Kościołem”.
Wspomnienie o „księdzu Strzelczyku”, który krytykuje projekty komisji za brak niezależności, to kolejny przejaw wewnętrznej schizofrenii posoborowia. Jak podkreśla encyklika Mortalium animos Piusa XI: „Nie wolno […] współpracować w jakiejkolwiek formie z niewierzącymi, chyba że byłaby to pomoc wybitna dla dobra ich dusz”. Tymczasem neo-kościół zamiast nawracać grzeszników, zakłada „komisje” z udziałem świeckich, co stanowi kapitulację przed duchem świata.
Cała ta groteskowa dyskusja o „niezależności komisji” przy jednoczesnym podporządkowaniu jej neo-episkopatowi dowodzi, że posoborowie nie jest w stanie rozwiązać swoich problemów, gdyż odrzuciło lekarstwo prawdziwej dyscypliny kościelnej. Jak ujął to św. Hieronim: „Ignota Christi lex non liberat, sed ligat” („Nieznane prawo Chrystusa nie wyzwala, lecz zniewala”). Dopóki uzurpatorzy nie powrócą do niezmiennej nauki katolickiej, ich reformy pozostaną jedynie świeckim spektaklem.
Za artykułem:
Abp Galbas o komisji ds. nadużyć: jeśli nie będzie niezależna, to lepiej, żeby jej nie było (gosc.pl)
Data artykułu: 23.12.2025








