Sąd federalny blokuje polityki szkolne ukrywające zmiany płciowe dzieci przed rodzicami

Sąd federalny obala przepisy ukrywające „zmiany płci” dzieci przed rodzicami – zwycięstwo czy iluzja?

Podziel się tym:

Portal Catholic News Agency (23 grudnia 2025) donosi o decyzji federalnego sędziego Rogera Beniteza, który na stałe zablokował kalifornijskie polityki szkolne pozwalające ukrywać przed rodzicami tzw. zmiany płci uczniów. Sędzia uznał, że rodzice mają „prawa wynikające z 14. i 1. Poprawki” do informacji o „tożsamości genderowej” dziecka, zaś nauczyciele mogą powoływać się na 1. Poprawkę, ujawniając takie dane. Decyzja ma charakter precedensowy dla całej Kalifornii.


Naturalne prawa rodzicielskie vs. ideologiczny zamach

Choć pozornie słuszna, decyzja sędziego Beniteza pozostaje bezzębnym kompromisem z demoliberalnym systemem. Uznanie „prawa rodziców do informacji o tożsamości genderowej” implikuje akceptację samego pojęcia gender – heretyckiej konstrukcji sprzecznej z lex naturalis (prawem naturalnym) i dogmatem stworzenia człowieka jako „mężczyzną i niewiastą” (Rdz 1,27). Jak wykazał Pius XI w Casti connubii, „rodzice posiadają nienaruszalne prawo do wychowania potomstwa zgodnie z prawem Bożym i naturalnym”, co obejmuje absolutny zakaz ekspozycji dzieci na ideologiczne trucizny.

„Nauczyciele tradycyjnie informowali rodziców o fizycznych urazach lub pytaniach dotyczących zdrowia i dobrego samopoczucia ucznia” – zauważył sędzia Benitez.

To zdanie demaskuje metodologiczny naturalizm współczesnego sądownictwa: redukcję człowieka do wymiaru fizycznego, przy równoczesnym pominięciu anima rationalis (duszy rozumnej) i nadprzyrodzonego powołania. Kościół naucza, że „rodzice są pierwszymi i głównymi wychowawcami” (Katechizm Świętego Piusa X), zaś państwo nie ma prawa ingerować w tę sferę – ani przez przymusową indoktrynację, ani przez „koncesjonowane” prawa do informacji.

Genderowa hydra w szatach „praw człowieka”

Artykuł bezkrytycznie powiela język rewolucji: „tożsamość płciowa”, „transgenderowe polityki”, „zwycięstwo uczciwości”. Tymczasem jak ostrzegał Pius X w Pascendi dominici gregis, „moderniści podszywają się pod obrońców postępu, podczas gdy w istocie niszczą fundamenty cywilizacji”. Koncepcja „płci społeczno-kulturowej” to neo-gnostycka herezja, odrzucająca ontologiczną rzeczywistość ciała na rzecz subiektywnych „doznań”.

Fakt, że katoliccy nauczyciele Elizabeth Mirabelli i Lori Ann West „dziękują za przywrócenie zdrowych zasad”, nie zmienia faktu, iż walkę toczą na gruncie fałszywej antropologii. Thomas More Society, chwaląc wyrok za „przywrócenie zdrowego rozsądku”, milczy o źródle problemu: obowiązkowej edukacji państwowej, która od 150 lat systematycznie odbiera rodzicom władzę nad dziećmi. Jak pisał León XIII w Libertas praestantissimum, „państwo nie ma prawa nauczać – jego rolą jest strzec, by nauczanie nie naruszało moralności i porządku”.

Posoborowa zdrada a współczesne farsy

W tle sprawy widać bankructwo „katolickich” instytucji. Portal CNA cytuje działania administracji Biden-Harris przeciwko ideologii gender jako „dodatkowy kontekst”, pomijając fakt, że to właśnie posoborowe elity (przez dekady promujące „dialog” i „otwarcie”) utorowały drogę rewolucji. Gdy Jan XXIII ogłaszał „aggiornamento”, a Paweł VI podpisywał Dignitatis humanae, otworzono puszkę Pandory – dziś mamy „katolickie” media, które walczą z gender, ale wciąż uznają wolność religijną i rozdział Kościoła od państwa.

Co więcej, powoływanie się na 1. Poprawkę (gwarancję wolności słowa) to strategiczny błąd. Jak nauczał Pius IX w Quanta cura, „błędem jest twierdzić, iż wolność sumienia i kultów jest prawem przysługującym każdemu człowiekowi”. Przyjmując reguły gry laickiego systemu, „obrońcy rodziny” stają się pożytecznymi idiotami, legitymizującymi jego istnienie.

Duchowa pustynia współczesności

Najjaskrawszym brakiem w artykule jest całkowite milczenie o nadprzyrodzoności. Gdzie wezwanie do modlitwy, pokuty, ofiary Mszy Świętej w intencji zagubionych dzieci? Gdzie przypomnienie, że „przemiana płci” to nie tylko błąd filozoficzny, ale gravissima injuria in Creatorem (ciężka zniewaga Stwórcy)? Zamiast tego mamy suchy prawniczy język, redukujący tragedię dusz do „sporu o prawa rodzicielskie”.

Katolicka odpowiedź na genderową zarazę musi być radykalna: całkowite odrzucenie państwowej edukacji, powrót do nauczania domowego lub szkół katolickich, oraz – przede wszystkim – nieustanna walka o Królestwo Chrystusa Króla. Jak głosi encyklika Quas Primas Piusa XI, „pokój jest niemożliwy, dopóki jednostki i państwa nie uznają panowania Zbawiciela”. Żadne wyroki sądów nie zastąpią Chrystusowego prawa.


Za artykułem:
Federal judge strikes down rules allowing schools to hide gender ‘transitions’ from parents
  (catholicnewsagency.com)
Data artykułu: 23.12.2025

Więcej polemik ze źródłem: catholicnewsagency.com
Podziel się tą wiadomością z innymi.
Pin Share

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ta strona używa Akismet do redukcji spamu. Dowiedz się, w jaki sposób przetwarzane są dane Twoich komentarzy.

Przewijanie do góry
Ethos Catholicus
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.